Rozdział 17

17 5 0
                                    

Przebaczenie


Wszystko szło gładko. Po początkowym szoku związanym z jej istnieniem Sakurze udało się wtopić w resztę uczniów Akademii, pomijając jej wyjątkowej doskonałości. Dni szkolne mijały normalnie i bez żadnych incydentów z uczciwym i otwartym sposobem nauczania Iruki. Naruto był traktowany jak każdy inny uczeń i przestrzegał dokładnie tych samych standardów, tak jak Sakura, gdyby była odpowiedzialna za edukację.

Ona, Sasuke i Naruto pozostali tak blisko siebie, jak zawsze. Przeważnie spędzali czas w mieszkaniu Naruto, kiedy tylko mogli, z powodu tego, jak wygodnie było trzymać się z dala od wścibskich oczu i osądzających szeptów. Sakura była wystarczająco pewna siebie, by powiedzieć, że byli wystarczająco blisko, by stać sobie za plecami w każdej sytuacji. Bezpiecznie było również powiedzieć, że mogli również polegać na Shikamaru, Choujim i Shino.

Sakura od czasu do czasu wybierała się do Domu Aburame wraz z Shikamaru, aby zbadać więcej owadów (i więcej możliwych trucizn). Gdy Chouji dołączył do nich, on i Shino natychmiast się dogadali. Jeden klan zajmował się robakami, a drugi motylami, więc mieli o czym rozmawiać.

Jej staż u Ibikiego i Genmy przebiegał zgodnie z oczekiwaniami. Jej rezerwy czakry znacznie wzrosły, a jej masa mięśniowa była łatwo widoczna na rękach i nogach, co prowadziło ją do noszenia spodni i długich rękawów, aby uniknąć jeszcze większych podejrzeń. Mogła teraz swobodnie używać technik poziomu chuunina w ich obecności, co doprowadziło do tego, że szybko nauczyła się używać ostrzy nadgarstków.

Jednej rzeczy, której nie pomyślała, by wziąć pod uwagę, było to, o ile bardziej... byli zaangażowani w jej życie. Sakura zauważyła, że spędza dużo wolnego czasu w budynku T&I. Gdyby nie wylegiwała się na biurowej kanapie Ibikiego, leniuchowałaby na dachu lub na boisku treningowym z Genmą.

To właśnie w tych chwilach nadrabiała zaległości w śnie. Na szczęście nigdy tego nie kwestionowali.

— W porządku, wszyscy na zewnątrz! — Iruka zawołał do swojej drugiej klasy. — Będziemy uczyć się o bezpieczeństwie kunai i shuriken!

Sakura wstała ze swojego miejsca i podążyła za Naruto i Sasuke w drodze na teren treningowy. Obaj nie zdawali sobie sprawy z niewielkiej zmiany w jej postawie; sposób, w jaki jej twarz opadła i wypełniła się beznadziejną akceptacją.

Nie mogła już spać. Nie mogła przestać mieć tych wszystkich retrospekcji z wojny. Nie mogła przestać słuchać, przestać... przestać widzieć wszystkich swoich przyjaciół martwych i cierpiących, chociaż wiedziała, że znów są żywi i niewinni. A kiedy zobaczyła ogień lub nawet o nim pomyślała...

Ktoś szturchnął ją w ramię. — Oi, Sakura.

Pojawiła się Ino z platynowo-blond włosami ściągniętymi w krótki kucyk i błękitnymi oczami rozszerzonymi ze zmartwienia.

— Wszystko w porządku? — zapytała. — Ty, nie wiem, nie wyglądasz dobrze. Masz sztywną szczękę, zaciśniętą pięść i jesteś... rozproszona?

Palec Sakury drgnął. Jak mogła zapomnieć? Yamanaka szczycili się tym, że byli ekspertami w dziedzinie ludzkiego umysłu, ponieważ była to specjalność klanowa. Oznaczało to, że wiedzieli, gdy ktoś kłamał i czytaniu mowy ciała. Nie wspominając już o tym, że jej ojciec był jedną z najbardziej znanych postaci w T&I. Nie byłoby źle, gdyby zaczął uczyć swoją siedmioletnią córkę sztuczki lub dwóch.

— Nic mi nie jest — odpowiedziała niezachwianym głosem. — Po prostu myślę o kilku rzeczach.

Ino wpatrywała się w nią przez kilka sekund. — ...Okej.

Niechętnie odwróciła się do jednej z przyjaciółek i kontynuowała rozmowę z inną dziewczyną. Chociaż bacznie obserwowała Sakurę, gdy klasa osiedliła się na terenie treningowym. A kiedy Iruka zaczął swoją długą przemowę o tym, co robić, a czego nie robić z bronią, Ino zobaczyła, że Sakura znów znalazła się we własnym świecie - ze sztywną szczęką, zaciśniętą pięścią i... rozproszona.

~*~

— Gaara, prawda?

Gaara podskoczył i spojrzał przez ramię. W miękkim świetle biblioteki publicznej stała Chiyo: słynna mistrzyni marionetek i użytkowniczka trucizny, a także jedna z doradców Rasy. Spojrzała w przerażone oczy syna Kazekage.

— T-Tak, proszę pani.

— Rozumiem. Co tu robisz tak wcześnie, dziecko?

Gaara przeniósł ciężar ciała z nogi na nogę i skierował wzrok na wszystko oprócz niej. Książka, którą wyjął z półki, była mocno przyciśnięta do jego boku.

— Chciałem się dowiedzieć o... hm... p-przebaczeniu — powiedział. — Myślałem, że biblioteka będzie coś miała.

Na jej twarzy nie było widocznej zmiany, ale coś mu mówiło, że nie do końca wierzyła w to, co słyszy. W szybkim przypływie pewności siebie podniósł książkę, którą trzymał, aby pokazać jej okładkę. Minęło jedno uderzenie serca, zanim delikatnie wzięła ją z jego rąk i przeczytała tytuł.

StumbleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz