3

569 42 28
                                    

Głos Jake'a zawładną tobą, nie mogłaś przestać na niego patrzeć.





– Myślałem, że zostanie, ale myliłem się. [Y/N], wróćmy do domu. Jay się otrząśnie, uwierz mi – mówił





Szybko pomrugałaś oczami i czułaś, jakbyś obudziła się z transu.




– [Y/N], on wróci – mówił

– Wróci... wróci – powtarzałaś sobie mając nadzieję, że to prawda

– Jedźmy do ciebie. Porozmawiamy tam




Poszliście do twojego samochodu i ostatni raz spojrzałaś na hotel po czym odjechaliście.




Na miejscu zabraliście zakupy i weszliście do domu. Tam rzuciłaś wszystko co miałaś w rękach i zaczęłaś płakać. Jake niepewnie objął cię i zaprowadził na kanapę.




– [Y/N], proszę nie płacz. Jay wróci, nie martw się, obiecuję – mówił tuląc cię do siebie

– On nigdy się tak nie zachowywał, Jake. Nigdy! – powiedziałaś przez łzy

– Nie płacz, [Y/N] – Jake mocno cię objął i oparł swoją głowę o twoją



Wylewałaś łzy na koszulkę przyjaciela, nie zważając na to, czy ktoś to widzi czy nie. Jake jeździł ręką po twoich plecach dodając ci otuchy. Uniosłaś głowę patrząc na jego twarz. Ten szczerze się uśmiechnął i otarł twoje łzy.




– Jay jest dobrym człowiekiem i dobrze wiesz, że cię kocha tak samo jak ty jego. Daj mu kilka dni, a wszystko wróci do normy – powiedział

– Masz rację – podniosłaś się i przetarłaś twarz

– To co? Zjemy coś? – spytał

– Jasne, chodź do kuchni i coś wymyślimy – kierowałaś się do wskazanego miejsca




Jake poszedł za tobą i razem rozpakowywaliście torby z zakupami. Poszukaliście przepisów w internecie na ciasta i wybraliście jeden z nich. Przyniosłaś fartuszki, a w tym czasie Jake wyciągał potrzebne wam składniki. Gdy tylko się wyprostował sypnął mąką na twoją twarz.




– Nie spodziewałaś się – zaśmiał się




Zabrałaś mu całe opakowanie i wysypałaś mu na głowę połowę zawartości. Ten nie był ci dłużny i tak rozpętała się wojna na mąkę. Świetnie się przy tym bawiłaś. Czułaś się jak dziecko. Kiedy chciałaś wykonać ruch, aby rzucić w Jake'a ten złapał cię za ręce i powiedział:




– Wystarczy, [Y/N], zabraknie nam składników




Powtórzyła się sytuacja, w której patrzyłaś w jego oczy. Nie mogłaś oderwać wzroku i czułaś jak twoje serce przyspiesza.




– Halo? Ziemia do [Y/N]! – Jake machał rękoma przed twoją twarzą

– Tak – powiedziałaś

– Co? Wszystko w porządku? – spytał

– Tak – powtórzyłaś

– Więc robimy ciasto czy nie? – mówił otrzepując głowę

– Tak, zacznijmy – rzekłaś i sięgnęłaś po miskę




Próbowałaś się skupić na przepisie i wszystko uważnie przeanalizowałaś. Po godzinie przepis się udał i zostało wam dekorowanie.




𝐌𝐀𝐓𝐄𝐒  𝘴𝘪𝘮 𝘫𝘢𝘦𝘺𝘶𝘯Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz