18

352 34 14
                                    

– Z przyjacielem? – zmarszczyłaś brwi i spojrzałaś na niego

– Tak, na przykład z kimś takim jak Jungwon – podał ci przykład, który był dla ciebie śmieszny. Wyobrażałaś sobie nawet jak sam Jungwon się z tego śmieje

– Nigdy nie byłabym akurat z nim. On ma swój świat i niech sobie w nim żyje. Dlaczego mnie o to pytasz? – zaciekawiona, podparłaś brodę o rękę

– No... ta dziewczyna, o której ci mówiłem, pamiętasz? W sumie jest moją przyjaciółką, a przecież zanim byłaś z Jay'em, przyjaźniliście się, więc uznałem, że dobrze będzie zapytać o to ciebie. Jesteś doświadczona w tych sprawach – zacisnął pięści, jakby próbował się powstrzymać przed powiedzeniem czegoś

– Z przyjacielem... myślę, że tak. To byłoby nawet łatwiejsze, bo już dobrze bym go znała – zastanowiłaś się nad odpowiedzią


Jake kiwnął głową, a w domu zapadła cisza. Chłopak cały się trząsł, widziałaś po nim, że jest zestresowany. Przysunęłaś się bliżej niego i położyłaś rękę na jego ramieniu.


– Spokojnie – uśmiechnęłaś się i czekałaś aż na ciebie spojrzy

– Jest w porządku. Zaraz się uspokoję – powiedział, biorąc kilka wdechów powietrza

– Może potrzebujesz wyjść na zewnątrz? – spytałaś

– Nie, nie. Nie trzeba. Zaczekaj – podniósł się i poszedł do innego pomieszczenia


Zostałaś sama. Jeszcze raz uważnie obejrzałaś dom, którego w głębi serca mu zazdrościłaś. Co prawda nie był większy od twojego, ale nie o to chodziło. Podobało ci się to, jak było w nim urządzone. Pamiętałaś nawet jak Jake go kupował. Wtedy był pusty, dlatego wkład jego pracy w to robił duże wrażenie. Nagle w domu rozległ się dźwięk telefonu Jake'a. Zawołałaś go, aby odebrał. Ten przyszedł ze szklanką wody w ręce, złapał za komórkę i szybko rozpoczął rozmowę, która zdenerwowała go jeszcze bardziej. Rzucił telefonem, podszedł do ściany i mocno uderzył w nią głową. Stanęłaś za nim, aby objąć go od tyłu.


– Nie róbcie mi tego w takim momencie – słyszałaś jak szeptał

– Co się dzieje? – spytałaś drżącym głosem


Jake odwrócił się do ciebie, otoczył swoimi ramionami, a jego łzy spływały po twojej szyi. Przeczesywałaś jego włosy i delikatnie cmoknęłaś w policzek.


– Powiedz mi co się stało – wzięłaś jego twarz w dłonie i starłaś z niej łzy

– Sung-hoon powiedział mi, że mogę zostać zwolniony – ponownie wybuchł płaczem i przyłożył swoją twarz do twojej szyi

– Dlaczego? Przecież to pierwszy raz, kiedy wziąłeś wolne – zdziwiłaś się decyzją, jaką podjęli w miejscu jego pracy

– Muszę jutro wrócić. Zrobię wszystko, żeby tam zostać – mruknął, przecierając swój nos


Złapałaś za jego rękę i zaprowadziłaś go na kanapę. Tam położył głowę na poziomie twojego brzucha i złapał za twoją dłoń.


– Widziałam się z mamą Jay'a – zaczęłaś

– Naprawdę? Co u niej? – spojrzał na ciebie zaciekawiony tematem

– Zbiera pieniądze na wykup domu Jay'a. Chcę jej w tym pomóc i spróbuję pogadać o tym z Jungwon'em – opowiedziałaś o swoich planach

– Też chętnie jej pomogę. Odwdzięczę jej się za to, że ani razu nie wygoniła mnie ze swojego domu, kiedy do nich przychodziłem – zaśmiał się i podniósł się do siadu


𝐌𝐀𝐓𝐄𝐒  𝘴𝘪𝘮 𝘫𝘢𝘦𝘺𝘶𝘯Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz