Zachowanie Jay'a cię zastanawiało. Bałaś się, że może się to przerodzić w wielką kłótnię, ale wiedziałaś, że musicie porozmawiać. Postanowiłaś, że pójdziesz do niego i jeszcze dzisiaj wszystko sobie wyjaśnicie.
Kiedy byłaś już pod domem Jay'a zapukałaś do drzwi jednak nikt nie otworzył. Podeszłaś do okna i zobaczyłaś swojego chłopaka. Delikatnie uderzyłaś ręką w szybę, co go przestraszyło, ale pomogło, bo otworzył ci drzwi.
– Przyszłaś tu pieszo? – spytał
– Tak – odpowiedziałaś szybko – Dlaczego mi nie otworzyłeś? – ciągnęłaś dalej z nadzieją na to, że nie pokłócicie się
– Nie słyszałem – oznajmił
– Stałeś obok drzwi i nie słyszałeś? – spytałaś
– To ja powinienem zadawać ci pytania. Czemu musiałem dzwonić tyle razy, że zamiast ciebie odebrał Jake? – tym razem to on próbował coś z ciebie wyciągnąć
– To, że raz nie odebrałam nie znaczy, że skończył się świat – mówiłaś do niego stanowczym tonem
– Dzwoniłem piętnaście razy! Piętnaście! – Jay wybuchł i trzasnął drzwiami
– Położyłam komórkę na tylnych siedzeniach – usiadłaś na jego kanapie
Na twoje słowa, chłopak zaśmiał się, co cię zdenerwowało. Podeszłaś do niego i położyłaś ręce na jego ramionach oplatając je wokół jego karku. Mimo to, nie spojrzał na ciebie, więc pocałowałaś go w policzek. Jay westchnął i odsunął cię od siebie. Poczułaś jakby zawaliło ci się życie. Jego gest był jeszcze bardziej bolesny niż kłótnia.
– Naprawdę? – spytałaś
– Oboje musimy wszystko przemyśleć. Odwiozę cię do domu – mówił unikając kontaktu wzrokowego
– W takim razie zostanę u ciebie – próbowałaś zrobić wszystko, by mieć szansę aby z nim porozmawiać
– Nie, [Y/N], naprawdę. Tak będzie lepiej dla nas – w końcu spojrzał na ciebie
Widziałaś w jego oczach złość, smutek i rozczarowanie. Oboje patrzyliście na siebie i czekałaś aż powie coś, co załagodzi sytuację.
– Chodź – wyciągnął do ciebie rękę
Bez wahania wystawiłaś dłoń i czekałaś aż poczujesz jego dotyk. Szłaś za nim i miałaś nadzieję, że zaprowadzi cię do swojego pokoju, jednak zamiast tego wyszedł z domu i otworzył swój samochód.
– Wejdź, odwiozę cię. Nie chcę żebyś szła nocą – powiedział
Wsiadłaś do środka i czekałaś aż odjedziecie. Całą drogę żadne z was się nie odezwało. Po prostu czekaliście na koniec podróży.
Kilka minut później byliście pod twoim domem. Chciałaś aby odprowadził cię do drzwi, ale nawet nie wyszedł z auta.
– Jay... – powiedziałaś cicho
– Wiem, że to boli. Porozmawiamy o tym jutro, obiecuję – spojrzał na ciebie kątem oka
Pokręciłaś głową i kierowałaś się do domu. Jay odjechał dopiero po tym jak weszłaś do środka. Dzięki temu czułaś, że mu zależy.
Od razu po tym jak znalazłaś się w domu wybuchłaś płaczem. Wszystkie wydarzenia z tego dnia odebrały ci chęci na wszystko. Szybko pobiegłaś do swojego pokoju, padłaś na łóżko i okryłaś się kołdrą po głowę. Jedyne czego chciałaś to móc cofnąć czas i odebrać telefon. Telefon, który prawdopodobnie zniszczył ci życie.

CZYTASZ
𝐌𝐀𝐓𝐄𝐒 𝘴𝘪𝘮 𝘫𝘢𝘦𝘺𝘶𝘯
Fanfiction❝𝙄 𝙠𝙣𝙚𝙬 𝙮𝙤𝙪'𝙙 𝙗𝙚 𝙜𝙤𝙤𝙙 𝙩𝙤𝙜𝙚𝙩𝙝𝙚𝙧.❞ Y/N jest dziewczyną Jay'a, ale ich związek zaczyna się komplikować w wyniku tajemniczych wydarzeń i sekretów z przeszłości. W miarę jak relacja między nimi zaczyna się psuć, pojawia się Jake, k...