28

407 32 20
                                    

Jungwon szybko przestał, stanął nad chłopakiem i obserwował go. Chwilę później, na ulicy pojawił się Jay, który na widok tego, co się stało otworzył szeroko oczy i wszystko analizował.


– Nie dobieraj się do zajętych dziewczyn – Jungwon powiedział w stronę Heeseung'a to samo, co wcześniej mówił do Sung-hoon'a

– Znowu robiłeś walki uliczne? Jakim cudem tego nie słyszałem? – Jay podszedł do ciebie i zmierzył was wszystkich wzrokiem

– Tu wydarzyło się więcej, niż ci się wydaje – odpowiedziałaś mu


Nie odrywałaś wzroku od Jungwon'a. Zastanawiałaś się, czy zrobi tak, jak kiedyś, czyli przeprosi. To nie raz się wydarzyło, najpierw Jake, potem Sung-hoon, których za wszystko przepraszał.


– No i co teraz zrobisz? – Heeseung podniósł się do siadu

– Nie wiem, wyłeś mi do telefonu, a teraz mnie wkurzyłeś – Jungwon odpowiedział kucając na przeciwko niego

– Po prostu go przeproś – Jake, mimo że nie mógł na nich patrzeć, wtrącił się do ich rozmowy

– Jeśli okażesz skruchę, to ja ci wybaczę – wysunełaś się i mówiłaś z nadzieją, że twoje słowa zadziałają


Jungwon rzucił ci spojrzenie, po czym wyciągnął rękę w stronę Heeseung'a. Drugi ją uścisnął tym samym podciągając się i wstając.


– Naprawdę jesteście dziwni – Jake kręcił głową

– Dorastali razem. Są tak jak ty i Jay, tylko trochę inaczej się zachowujący – powiedziałaś patrząc na dwójkę

– Może zostawmy ich samych i pójdziemy do domu, żebyście mogli mi wszystko opowiedzieć – zgodziliście się na propozycję Jay'a


Jake złapał za twoją rękę i szedł za Jay'em do środka. Od razu znaleźliście się w salonie, gdzie usiedliście.


– No to mówcie od początku – Jay usiadł wygodnie i czekał aż któreś z was się odezwie

– [Y/N] powiedziała mi, że Jungwon chciał ją uderzyć. Rozumiesz? Ją, rozumiesz, nie? – Jake mówił szybko przy czym trzęsły mu się ręce ze zdenerwowania

– Jake postanowił porozmawiać z Jungwon'em, wtedy zadzwonił do mnie Heeseung i znaleźliśmy się tu. Potem wiesz, co się stało, bo widziałeś go – dokończyłaś za partnera, który uderzał palcami o stolik

– No tak. Jungwon jest wybuchowy, ale od razu przeprasza, z resztą sami widzieliście. Nie przejmujmy się nim i pomówmy o was. Jak mieszka wam się razem? – Jay zmienił temat, na co Jake rozluźnił się

– Dobrze, nawet nie wiesz jaki mam tam spokój. Drzwi są całe i nikt nie zawraca mi głowy – odpowiedziałaś, przysuwając się bliżej Jake'a

– Cieszę się, że widzę ją codziennie – twój chłopak rzucił szybko, jakby był zły za coś na przyjaciela – [Y/N], idziemy już? Jest już późno, a ja nie chcę więcej widzieć twojego sąsiada – dodał, podnosząc się. Nawet Jay zdziwił się jego zachowaniem i patrzył na ciebie pytającym wzrokiem

– Możemy iść, ale- – mówiłaś, nie odrywając wzroku od Jay'a

– Idźcie. Nie będzie mi przykro, naprawdę. Cieszcie się sobą, a ja sobie poradzę – chłopak przerwał ci


Jake kiwnął głową w stronę wyjścia i poszedł tam jako pierwszy.  Sięgnął po twoją kurtkę, która szybko na ciebie nałożył i czekał, aż wyjdziesz.


𝐌𝐀𝐓𝐄𝐒  𝘴𝘪𝘮 𝘫𝘢𝘦𝘺𝘶𝘯Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz