11

386 34 7
                                    

Odczekałaś chwilę, lecz nic się nie stało. Uderzyłaś ręką mocniej z myślą, że może śpi, jednak i tym razem drzwi nikt nie otworzył. Miałaś nadzieję, że rozmowa się uda, a dzień będzie spokojny, jednak myliłaś się. Odwróciłaś się i zaczęłaś iść do wyjścia, kiedy w drzwiach zobaczyłaś Jay'a. Stanęłaś w miejscu, czekając aż cię zauważy. Był zapatrzony w telefon i nie zwracał uwagi na to jak idzie. Szedł przed siebie aż nie wpadł na ciebie. Wyłączył komórkę i uniósł głowę. Kiedy zorientował się, że to ty, rzucił wszystko na podłogę i mocno cię przytulił.




– Dziękuję – szepnął gładząc twój policzek

– Chciałam z tobą porozmawiać, bo- – zaczęłaś mówić

– Chodźmy do mnie. Nie będziemy rozmawiać o prywatnych sprawach przy obcych – odsunął się od ciebie, zabrał torby i zaprowadził do swojego mieszkania




Jay wpuścił cię jako pierwszą do środka, a sam zaniósł rzeczy do kuchni.




– Usiądź w salonie, a ja zaraz przyjdę – usłyszałaś




Przeszłaś wokół pomieszczenia i uważnie je oglądałaś. Jedyne co się zmieniło, to brak bałaganu, nigdzie nie widziałaś pustych butelek po wodzie, które były tam przy twojej ostatniej wizycie. Odwróciłaś się i zobaczyłaś, że stał za tobą Jay.




– Usiądź – wskazał ręką na kanapę

– Jay, ja... rozmawiałam z tym chłopakiem... znaczy z Jungwon'em i uświadomił mi, że źle cię potraktowałam. Przepraszam za to. Nie sądziłam, że tak wybuchnę – mówiłaś z nadzieją, że przyjmie twoje przeprosiny

– Gdybym był na twoim miejscu też bym siebie nienawidził – patrzył przed siebie i złączył ręce

– Między nami jest źle – powiedziałaś cicho

– Wiem, że ja to zepsułem. [Y/N], mogę ci teraz sprawdzić ogromny ból i zawiodę cię, ale muszę ci o czymś powiedzieć – skierował swój wzrok na ciebie i lekko westchnął




Do mieszkania z hukiem wpadł Jake. Przybiegł do salonu i zmierzył waszą dwójkę wzrokiem.




– Jay, musisz o czymś wiedzieć – wysapał

– O czym? Jeśli chcesz mi powiedzieć, że jestem kłamcą, to jestem tego świadomy. Nie sprawiaj jej więcej bólu niż ja przez to, o czym zaraz powiem – Jay był spokojny, jakby wiedział co chce powiedzieć Jake

– [Y/N] już poczuła ten ból. Jay, przepraszam za to, bo jesteś moim przyjacielem i zawsze trzymaliśmy się razem, ale nie mogłem patrzeć na to, jak cierpiała, więc jej powiedziałem... o twoim wyjeździe – Jake unikał kontaktu wzrokowego z waszą dwójką

– Co? Dlaczego to zrobiłeś? Obiecałeś mi, że... myślałem, że jesteśmy przyjaciółmi, że moje sekrety będą bezpieczne – Jay kręcił głową i niedowierzał w to, o czym mówił Jake

– Jesteśmy przyjaciółmi. Kocham cię jak brata, ale [Y/N] źle znosiła waszą rozłąkę. Pocieszyłem ją tym, że powiedziałem jej prawdę – chłopak podszedł do ściany, oparł się o nią i kucnął

– Sam bym jej o tym powiedział. Zawiodłem się na tobie – twój chłopak podniósł się i przeszedł kilka kroków do okna

– Nie chcę stawiać cię w złym świetle, ale niczego byś nie powiedział. Tylko [Y/N] nie znałaby prawdy, a przez to czuje się przez ciebie odrzucona – Jake złapał się za głowę i wyglądał jakby martwił się o to, że to koniec ich przyjaźni

𝐌𝐀𝐓𝐄𝐒  𝘴𝘪𝘮 𝘫𝘢𝘦𝘺𝘶𝘯Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz