Jake złapał cię pod kolanami i powoli uniósł, nie odrywając od ciebie ust. Chwilę później byliście w jego pokoju, gdzie położył cię na łóżku, z którego żadne z was nie miało zamiaru się podnosić.
– Mówiłem ci już jaka jesteś piękna? – podniósł się i zmierzył cię wzrokiem
Z powrotem przyciągnęłaś go do siebie, a ten krążył ręką po całym twoim ciele, jakby chciał poczuć z nim jedność. Byłaś na tyle skupiona na pocałunkach, że nawet tego nie poczułaś, ale i tak nie miałabyś mu tego za złe. Właśnie tego chciałaś - jego bliskości. Jake położył dłoń na twojej nodze i przejechał po niej ręką.
– Możesz mi ufać bardziej niż kiedykolwiek – skierował wzrok na twoją twarz, która wyrażała tysiąc emocji na raz
Odpłynęłaś w jego słowach, czułych gestach i wielu innych rzeczach, o których nie miałaś wtedy głowy myśleć. Najważniejsze było tu i teraz.
– Dziękuję, że mi zaufałaś
Przesunęłaś rękę bliżej jego twarzy, kiedy ten złapał za nią i ucałował ją. Leżeliście razem przez kilka minut dopóki Jake czegoś nie usłyszał. Podniósł się lekko i patrzył w jedno miejsce, po czym zerwał się z łóżka i zaczął ubierać.
– Sung-hoon tu jest. Nie musisz do niego wychodzić, ja to wszystko załatwię – powiedział szybko i wybiegł z pokoju
Nie zamierzałaś leżeć samotna, dlatego zebrałaś się i wyszłaś z pokoju. Słyszałaś głos Jake'a w salonie i właśnie tam poszłaś. Sung-hoon siedział z dziwnym uśmiechem, wyprostowany na krześle, a drugi patrzył przed siebie z szeroko otworzonymi oczami.
– Hej – powiedziałaś w stronę Sung-hoon'a
– Cześć, [Y/N]. Wiecie, że jest piętnasta, a wy wyglądacie jakbyście dopiero co wyszli z łóżka? – gość spojrzał na zażenowanego Jake'a
– Mieliśmy do załatwienia pewną sprawę – chłopak skrzyżował ręce
– Wiem, słyszałem – zawstydziłaś się na słowa Sung-hoon'a
– Czyli już wiesz, że jesteśmy razem – podeszłaś bliżej Jake'a i usiadłaś obok niego
– Ciężko się nie domyślić. Gratuluję wam, tylko nie spieszcie się z dziećmi, a jak już o tym mowa, to chyba wiecie, że warto się zabez- – zaczął
– Dzięki za troskę, ale nigdzie się nie spieszymy – Jake przerwał mu. Pewnie nie chciał słuchać jego rad
– No okej, zakochany bucu. Mam nadzieję, że jesteście razem szczęśliwi i nie będę wam przeszkadzać – Sung-hoon wyciągnął rękę na pożegnanie do przyjaciela, lecz ten jej nie uścisnął, po czym wyszedł
Jake siedział bez ruchu i patrzył w jeden punkt. Położyłaś dłoń na jego policzku, odwracając przy tym jego głowę w twoją stronę.
– On to wszystko słyszał – powiedział sam do siebie
– Wszystko to zawstydzające – przysunęłaś się bliżej niego i złączyłaś wasze dłonie
– Bardzo. Nigdy nie wyobrażałem sobie, że masz takie ciało i pozwolisz mi je bliżej poznać. Nie żałujesz tego, prawda? – jego oczy przepełniał strach, jakby bał się, że go zostawisz
– Ani trochę nie żałuję – odpowiedziałaś spokojnym głosem
– A powiedz mi... podobało ci się? Znaczy, było dobrze? – kontynuował pytania
CZYTASZ
𝐌𝐀𝐓𝐄𝐒 𝘴𝘪𝘮 𝘫𝘢𝘦𝘺𝘶𝘯
Fanfiction❝𝙄 𝙠𝙣𝙚𝙬 𝙮𝙤𝙪'𝙙 𝙗𝙚 𝙜𝙤𝙤𝙙 𝙩𝙤𝙜𝙚𝙩𝙝𝙚𝙧.❞ Y/N jest dziewczyną Jay'a, ale ich związek zaczyna się komplikować w wyniku tajemniczych wydarzeń i sekretów z przeszłości. W miarę jak relacja między nimi zaczyna się psuć, pojawia się Jake, k...