– Przecież sam nas poznałeś, nie pamiętasz? – Sung-hoon stał bez ruchu, myśląc jak nie zdenerwować Jake'a
– Poznałem was, ale nie aż tak blisko żebyś się z nią umawiał – wasz wspólny przyjaciel złapał się za nasadę nosa
– Może to zabrzmi niedorzecznie, ale uratowałem ją przed jakąś grupą – chłopak zdecydował się nie kłamać i zaczął opowiadać moment, w którym ponownie się spotkaliście
– I ty chcesz żebym w to uwierzył? – Jake podszedł do niego, patrząc mu prosto w oczy
– Tak, bo to prawda. To wszystko było winą Jungwon'a – stanęłaś między nimi
– Jake, nie myśl, że chcę odebrać ci ko-... przyjaciółkę. Nigdy bym czegoś takiego nie zrobił tym bardziej tobie. Przepraszam, że nie powiedziałem ci o tym – Sung-hoon wyciągnął rękę
Jake od razu uścisnął jego dłoń na zgodę. Najwidoczniej nie mógł się gniewać na przyjaciela.
– Masz miękkie serce – Sung-hoon zaśmiał się i rozluźnił uścisk
Jake pokręcił głową i po chwili sam zaczął się śmiać. Uśmiechnęłaś się na ich widok, a chłopcy przyciągnęli cię do siebie, abyście wszyscy razem mogli się przytulić. Czułaś jak Sung-hoon popychał Jake'a na ciebie, ale zignorowałaś to. Po jakiejś chwili odsunęliście się od siebie.
– Skoro już tak razem sobie siedzicie to ja nie będę wam przeszkadzał. Bawcie się dobrze – Sung-hoon poszedł do drzwi i wyszedł z domu
Po wyjściu Sung-hoon'a, Jake patrzył na drzwi przez kilka minut. Objęłaś go od tyłu na co odwrócił głowę w bok.
– Ja też cię przepraszam – powiedziałaś
– Nie masz za co. Sprawa jest już zamknięta, a poza tym tobie wybaczyłbym wszystko – uśmiechnął się, łapiąc za twoje dłonie
– Masz naprawdę miękkie serce – powtórzyłaś słowa Sung-hoon'a z ciekawości jak na to zareaguje
– Mam miękkie serce dla osób, które kocham. Dla ciebie, dla Sung-hoon'a, dla Jay'a – odwrócił się do ciebie, wymieniając imiona
Przeszłaś do kuchni, gdzie wzięłaś dwa kubki, aby zrobić coś do picia. Jake przyszedł za tobą i oparł się o blat. Czułaś na sobie jego wzrok przez co nie mogłaś się skupić na swoich czynnościach.
– Co? – odwróciłaś się do niego
– Kompletnie nic. Po prostu lubię na ciebie patrzeć – odpowiedział unosząc ręce
– Mówisz jak Jay – mówiąc, nalewałaś wody do kubków
– W końcu to mój przyjaciel. Znam go na wylot – podszedł bliżej ciebie biorąc swój napój
– Muszę spytać Jay'a czy nie potrzebuje żebym go odwiozła. Przy okazji będę mogła się z nim pożegnać – usiadłaś na krześle łapiąc za gazetę
– Właśnie mi przypomniałaś. Kiedy z nim rozmawiałem kazał mi przekazać żebyś jutro w południe pojechała do niego. Mówił coś, że dobrze by było gdybyś mogła go podwieźć gdzieś na wybrzeże miasta. Chyba ktoś będzie tam na niego czekał – ucieszyłaś się na słowa Jake'a oraz na myśl, że będziesz mogła zobaczyć się ostatni raz z Jay'em
– Muszę jeszcze pójść do Jungwon'a żeby mu o tym powiedzieć. Teraz pewnie śpi albo poszedł na jakieś ustawki – napiłaś się herbaty
Rozmowę przerwał wam telefon Jake'a. Spojrzał na niego i szybko odebrał. Pierwsze co powiedział, to 'Tak, szefie?', więc zaczęłaś się martwić, że ma jakieś kłopoty. Po kilku minutach odłożył telefon i głośno westchnął.

CZYTASZ
𝐌𝐀𝐓𝐄𝐒 𝘴𝘪𝘮 𝘫𝘢𝘦𝘺𝘶𝘯
أدب الهواة❝𝙄 𝙠𝙣𝙚𝙬 𝙮𝙤𝙪'𝙙 𝙗𝙚 𝙜𝙤𝙤𝙙 𝙩𝙤𝙜𝙚𝙩𝙝𝙚𝙧.❞ Y/N jest dziewczyną Jay'a, ale ich związek zaczyna się komplikować w wyniku tajemniczych wydarzeń i sekretów z przeszłości. W miarę jak relacja między nimi zaczyna się psuć, pojawia się Jake, k...