Czułaś jak twoje ciało robi się całe gorące od złości. Jay'owi coraz lepiej wychodziło wyprowadzanie cię z równowagi.
– Czy ty naprawdę nie rozumiesz? – zaczęłaś
– Nie chcę żebyś czuła się przeze mnie odrzucona – powiedział
– Wcale się tak nie czuję. A co z tym wariatem. Kiedy chciałeś mi o nim powiedzieć? – wskazałaś ręką na dom Jungwon'a
– Przyszedłem żeby pogadać właśnie o nim. [Y/N], pozwól mi wejść – Jay wyglądał na zdesperowanego i złapał cię za ręce
– Nie musimy o nim rozmawiać. Sama dowiedziałam się kim jest i jak się nazywa. Gdybym miała czekać aż ty byś mi o tym powiedział już dawno bym o nim zapomniała – nie miałaś ochoty na rozmowę z nim, ponieważ martwiłaś się, że znów cię okłamie
– Wiem, że zrobiłem źle, więc daj mi się poprawić. Proszę! – Jay podniósł głos i padł na kolana przed tobą
– Zaraz zejdą się sąsiedzi i znowu będą mnie przez ciebie obgadywać. No już, wstawaj – złapałaś jego ręce i pomogłaś mu się podnieść
– Pozwolisz mi wejść do domu? – spytał
– Jest już późno. Powinieneś wracać do siebie – odpowiedziałaś
– Zostanę na noc u ciebie – lekko uśmiechnął się do ciebie
– Nie ma takiej opcji. Wracaj do hotelu – odmówiłaś i zaczęłaś otwierać drzwi
– [Y/N], jeszcze mnie nie wysłuchałaś – Jay cofnął się do tyłu, patrząc na każdy twój ruch
– Powiedziałam, że jeśli będziesz gotowy rozmawiać o wszystkich swoich problemach, możesz przyjść. Nie wydaje mi się, że chcesz mówić mi o wszystkich – starałaś się odpowiadać mu tak, aby czuł, że dalej czujesz do niego urazę i ból
– Przecież wiesz, że cię kocham i zależy mi na tobie – widziałaś po nim, że powoli zaczynał rozumieć co się dzieje
– Kochasz mnie i oszukujesz. Każesz przychodzić temu chłopakowi do mnie tylko dlatego żeby jemu udało się namówić mnie na spotkanie z tobą. Nie zdajesz sobie sprawy z tego jak bardzo bolało, kiedy o wszystkim się dowiedziałam – złapałaś za klamkę i otworzyłaś drzwi – Nie chcę z tobą zrywać. Jesteś dobrym człowiekiem, ale gdzieś się zagubiłeś. Dobrze się przygotuj i przyjdź porozmawiać – odwróciłaś się do niego i patrzyłaś na jego twarz pełną bólu i smutku
Jay patrzył jak znikasz za drzwiami. Przeszłaś do salonu, z którego miałaś widok na dom Jungwon'a. Chciałaś zobaczyć, czy Jay nie poszedł właśnie tam. Nie doszło do tego, a zamiast Jay'a widziałaś sąsiada idącego w kierunku okna, przez które spoglądałaś. Stanął blisko i uderzył lekko głową.
– Będziesz mył tą szybę – otworzyłaś okno, aby mógł cię usłyszeć
– Jeśli mi zapłacisz, posprzątam cały twój dom – odparł
– Zastanowię się. Czego chcesz tym razem? – spytałaś
– Jemu zależy, a ty go olałaś. On chce dla ciebie dobrze. Czego nie rozumiesz? Chcesz żeby wyjechał bez rozmowy? Żebyście byli skłóceni? – nie miałaś pojęcia czemu, ale słowa Jungwon'a zaczęły na ciebie działać i poczułaś się źle za to, co zrobiłaś
– I tak niczego nie mogę już zrobić – wzruszyłaś ramionami i otworzyłaś okno na oścież
– Możesz tylko nie chcesz. Idź do niego i przeproś, a on na pewno będzie uradowany – chłopak położył rękę na parapecie
CZYTASZ
𝐌𝐀𝐓𝐄𝐒 𝘴𝘪𝘮 𝘫𝘢𝘦𝘺𝘶𝘯
Fanfiction❝𝙄 𝙠𝙣𝙚𝙬 𝙮𝙤𝙪'𝙙 𝙗𝙚 𝙜𝙤𝙤𝙙 𝙩𝙤𝙜𝙚𝙩𝙝𝙚𝙧.❞ Y/N jest dziewczyną Jay'a, ale ich związek zaczyna się komplikować w wyniku tajemniczych wydarzeń i sekretów z przeszłości. W miarę jak relacja między nimi zaczyna się psuć, pojawia się Jake, k...