10

390 35 2
                                    

Czułaś jak twoje ciało robi się całe gorące od złości. Jay'owi coraz lepiej wychodziło wyprowadzanie cię z równowagi.




– Czy ty naprawdę nie rozumiesz? – zaczęłaś

– Nie chcę żebyś czuła się przeze mnie odrzucona – powiedział

– Wcale się tak nie czuję. A co z tym wariatem. Kiedy chciałeś mi o nim powiedzieć? – wskazałaś ręką na dom Jungwon'a

– Przyszedłem żeby pogadać właśnie o nim. [Y/N], pozwól mi wejść – Jay wyglądał na zdesperowanego i złapał cię za ręce

– Nie musimy o nim rozmawiać. Sama dowiedziałam się kim jest i jak się nazywa. Gdybym miała czekać aż ty byś mi o tym powiedział już dawno bym o nim zapomniała – nie miałaś ochoty na rozmowę z nim, ponieważ martwiłaś się, że znów cię okłamie

– Wiem, że zrobiłem źle, więc daj mi się poprawić. Proszę! – Jay podniósł głos i padł na kolana przed tobą

– Zaraz zejdą się sąsiedzi i znowu będą mnie przez ciebie obgadywać. No już, wstawaj – złapałaś jego ręce i pomogłaś mu się podnieść

– Pozwolisz mi wejść do domu? – spytał

– Jest już późno. Powinieneś wracać do siebie – odpowiedziałaś

– Zostanę na noc u ciebie – lekko uśmiechnął się do ciebie

– Nie ma takiej opcji. Wracaj do hotelu – odmówiłaś i zaczęłaś otwierać drzwi

– [Y/N], jeszcze mnie nie wysłuchałaś – Jay cofnął się do tyłu, patrząc na każdy twój ruch

– Powiedziałam, że jeśli będziesz gotowy rozmawiać o wszystkich swoich problemach, możesz przyjść. Nie wydaje mi się, że chcesz mówić mi o wszystkich – starałaś się odpowiadać mu tak, aby czuł, że dalej czujesz do niego urazę i ból

– Przecież wiesz, że cię kocham i zależy mi na tobie – widziałaś po nim, że powoli zaczynał rozumieć co się dzieje

– Kochasz mnie i oszukujesz. Każesz przychodzić temu chłopakowi do mnie tylko dlatego żeby jemu udało się namówić mnie na spotkanie z tobą. Nie zdajesz sobie sprawy z tego jak bardzo bolało, kiedy o wszystkim się dowiedziałam – złapałaś za klamkę i otworzyłaś drzwi – Nie chcę z tobą zrywać. Jesteś dobrym człowiekiem, ale gdzieś się zagubiłeś. Dobrze się przygotuj i przyjdź porozmawiać – odwróciłaś się do niego i patrzyłaś na jego twarz pełną bólu i smutku




Jay patrzył jak znikasz za drzwiami. Przeszłaś do salonu, z którego miałaś widok na dom Jungwon'a. Chciałaś zobaczyć, czy Jay nie poszedł właśnie tam. Nie doszło do tego, a zamiast Jay'a widziałaś sąsiada idącego w kierunku okna, przez które spoglądałaś. Stanął blisko i uderzył lekko głową.




– Będziesz mył tą szybę – otworzyłaś okno, aby mógł cię usłyszeć

– Jeśli mi zapłacisz, posprzątam cały twój dom – odparł

– Zastanowię się. Czego chcesz tym razem? – spytałaś

– Jemu zależy, a ty go olałaś. On chce dla ciebie dobrze. Czego nie rozumiesz? Chcesz żeby wyjechał bez rozmowy? Żebyście byli skłóceni? – nie miałaś pojęcia czemu, ale słowa Jungwon'a zaczęły na ciebie działać i poczułaś się źle za to, co zrobiłaś

– I tak niczego nie mogę już zrobić – wzruszyłaś ramionami i otworzyłaś okno na oścież

– Możesz tylko nie chcesz. Idź do niego i przeproś, a on na pewno będzie uradowany – chłopak położył rękę na parapecie

𝐌𝐀𝐓𝐄𝐒  𝘴𝘪𝘮 𝘫𝘢𝘦𝘺𝘶𝘯Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz