4

458 37 4
                                    

Obudziłaś się z dwugodzinnego snu. Wczorajsza sytuacja nie dawała ci spokoju. Martwiłaś się o Jake'a, bo zawsze odbierał telefony. Wkrótce sam zadzwonił. Dopytywałaś czy wszystko w porządku na co odpowiedział, że ktoś go napadł. Od razu chciałaś biec do jego domu, co uważał za zbędne, ale w końcu odpuścił i zgodził się. Byłaś u niego po godzinie. Zapukałaś do drzwi po czym dostałaś wiadomość na telefonie żebyś weszła do środka oraz informację, że jest w swoim pokoju. Rzadko bywałaś u Jake'a, więc otwierałaś każde drzwi jakie były aż w końcu trafiłaś do jego pokoju. Miał podbite oko, był cały posiniaczony, a on sam nie miał nawet siły na wyciągnięcie ręki.




– Nie spodziewałam się, że aż tak cię pobili – powiedziałaś

– Wszystko mnie boli... cudem będzie, jeśli nie mam czegoś połamanego – próbował wydusić z siebie słowa

– Zrobię ci coś do jedzenia – usiadłaś obok niego i patrzyłaś na jego rany

– Zamiast tego możesz przynieść mi szklankę wody – pokręcił głową




Wyszłaś z pokoju do kuchni, gdzie przeglądałaś szafki poszukując szklanek. Po chwili je znalazłaś, wyciagnęłaś jedną, nalałaś do niej wody i zaniosłaś ją Jake'owi.




– Podaj mi ją – powiedział




Położyłaś szklankę w dłoni chłopaka, który z trudem uniósł rękę.




– Co jeśli naprawdę połamali ci rękę? – złapałaś się za głowę i myślałaś jak możesz pomóc

– To nic takiego. Pomożesz mi? Chyba nie dam rady unieść jej wyżej – Jake spojrzał na ciebie, a w jego oczach widziałaś ból




Złapałaś szklankę i delikatnie położyłaś jego rękę. Przystawiłaś mu napój do ust i lekko przechyliłaś. Wziął kilka łyków po czym odłożyłaś napój na szafce.




– Zostanę tutaj i ci pomogę – zaczęłaś

– Nie, to nie będzie konieczne – nie wiedziałaś czemu próbował pokazać ci, że samemu sobie poradzi

– Chociaż ty nie odmawiaj ode mnie pomocy – westchnęłaś

– Wystarczy, że pomożesz mi wstać i zaprowadzisz mnie do łazienki. Wtedy będę szczęśliwy – odwrócił głowę w twoją stronę

– Nie możesz wstać? Jak doszedłeś do domu? – spytałaś

– W nogi najmniej dostałem – odpowiedział




Zadzwonił telefon Jake'a. Zobaczyłaś, że dzwonił do niego Jay, więc pokazałaś mu wyświetlacz. Odebrałaś i przyłożyłaś mu komórkę do ucha. Jake wykrzykiwał żeby przyszedł i zobaczył co się stało. Wołał imię Jay'a, ale nie odpowiadał.




– Rozłączył się – powiedział

– Przyjdzie tu? – spytałaś

– Nie mam pojęcia – odpowiedział – Nie będziesz miała nic przeciwko, jeśli trochę się prześpię?

– Nie, pójdę do salonu – położyłaś dłoń na jego głowie i patrzyłaś mu w oczy




Jake wyciągnął lekko rękę, którą uścisnęłaś i uśmiechnęłaś się do niego. Zeszłaś na dół, gdzie włączyłaś telewizor, aby zabić czas.

Po dwóch godzinach ktoś zapukał do drzwi. Poszłaś je otworzyć, a przed nimi stał Jay. Oboje patrzyliście na siebie chwilę po czym wszedł do środka.




𝐌𝐀𝐓𝐄𝐒  𝘴𝘪𝘮 𝘫𝘢𝘦𝘺𝘶𝘯Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz