6

400 37 4
                                    

Po tym jak usłyszałaś, abyście się zatrzymali stanęłaś w miejscu, lecz Jake szedł dalej, więc szłaś za nim.




– Chodźmy tam, widzisz ile jest tam ludzi? – Jake mówił do ciebie szeptem, aby grupa, która za wami szła nie usłyszała rozmów

– Powinniśmy ich posłuchać – podeszłaś bliżej chłopaka, który złapał cię za rękę

– Wytrzymaj jeszcze trochę – powiedział odwracając głowę w bok




Pędziliście do zatłoczonej części parku, aby tam się uchronić. Stanęliście między ludźmi i to ocaliło was przed potencjalną bójką. Odetchnęłaś z ulgą patrząc jak odchodzą. Jake objął cię mówiąc cicho:




– Już po wszystkim




Odsunęłaś się od niego i patrzyłaś w dół. Jake położył ręce na twoich ramieniach próbując sprawić, abyś na niego spojrzała.




– Nie bój się, zadzwonię po taksówkę i bezpiecznie wrócisz do domu, dobrze? – mówił do ciebie spokojnym głosem

– A co z tobą? – spytałaś

– Pojedziemy razem – odpowiedział




Jake wybrał numer i zamówił taksówkę, która przyjechała po dziesięciu minutach. Jake zrezygnował z dojazdu do ciebie i wysiadł niedaleko swojego domu.




Kiedy dotarłaś na miejsce zadzwonił do ciebie Jay z zaproszeniem na spotkanie. Zgodziłaś się, dostałaś godzinę, na którą miałaś być i dopytałaś się o Jake'a. Dowiedziałaś się, że on również został zaproszony. Jay nie chciał ci powiedzieć dlaczego chce spotkać się z waszą dwójką, więc nie męczyłaś go dalej i rozłączyłaś się.

Wybrałaś ubrania, które założysz na spotkanie i resztę czasu spędziłaś przed telewizorem. Dopiero około godziny siedemnastej zaczęłaś nakładać makijaż i przemieniłaś strój. Napisał do ciebie Jake z pytaniem w co ma się ubrać. Odpisałaś mu żeby założył to w czym jest mu najwygodniej. Sama z resztą ubrałaś się w codzienne ubrania, bo nie wiedziałaś co planował Jay. Patrzyłaś na swoje odbicie w lustrze i stwierdziłaś, że jesteś gotowa. Przygotowania zajęły ci dość dużo czasu, więc wzięłaś klucze od samochodu i odjechałaś.

Zapukałaś do drzwi pokoju, które od razu ci otworzył.




– Wejdź, Jake powinien za niedługo przyjść – Jay gestem ręki zaprosił cię do środka

– Powiesz mi o co w tym wszystkim chodzi? – spytałaś ściągając kurtkę i buty

– Musimy zaczekać na Jake'a – odpowiedział




Przeszłaś do salonu, gdzie usiadłaś na kanapie i szukałaś jakichkolwiek znaków przygotowań. Wszystko wyglądało tak jak wczorajszego dnia. Na podłodze stały nawet puste butelki po wodzie. Twój wzrok odwróciło otwieranie drzwi. Do środka wszedł Jake, który na powitanie z Jay'em uścisnął jego rękę.




– Cześć ponownie, [Y/N] – Jake uśmiechnął się do ciebie

– Hej – podeszłaś do niego i przytuliłaś go




Jay chodził po domu, a Jake patrzył na niego wzrokiem mówiącym coś jakby: bracie, nie niszcz sobie życia. Jay spojrzał na swój telefon i wybiegł z mieszkania. Oboje śledziliście go wzrokiem aż nie zniknął za drzwiami. Jake usiadł obok ciebie oglądał mieszkanie.




– Ładnie tu – powiedział

– Też byłam pod wrażeniem – pokiwałaś głową

– Tak w ogóle to wszystko w porządku? Po całej tej sytuacji z tymi typami nie wyglądałaś dobrze – położył rękę na twojej dłoni

𝐌𝐀𝐓𝐄𝐒  𝘴𝘪𝘮 𝘫𝘢𝘦𝘺𝘶𝘯Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz