7. Similitudo

1.1K 27 1
                                    

Podobieństwo

~Jesteśmy tylko dwiema zagubionymi duszami przerażonymi perspektywą niechcianego pożegnania~

Było po dwudziestej drugiej, kiedy skończyłam oglądać dobrze znany mi już film. Zawsze lubiłam oglądać Kevina i jego przygody. Kiedy miałam trzynaście lat oglądałam go co tydzień nawet w wakacje. Pamiętam ten dzień kiedy z ciocią pojechaliśmy na zlot aktorów, podbiegłam do niego i zdobyłam autograf i zdjęcie. Byłam wtedy szczęśliwa  jak nigdy. Od tamtej pory obiecałam sobie, że przynajmniej dwa razy w roku będę oglądać go. I tak też robię.

Chcąc przygotować się do dalszego oglądania niewiele myśląc zerwałam się z łóżka i obrałam kierunek kuchnia. Po drodze nie widziałam Tylera więc założyłam, że księżniczka dalej się kąpie dlatego szybkim truchtem pobiegłam do kuchni.

Kiedy znalazłam się już w kuchni popatrzyłam się na mój cel. Mimo mojego wzrostu nie potrafiłam dosięgnąć tamtej szafki więc z cichym westchnieniem weszłam na blat i otworzyłam najwyższą szafkę, żeby dostać popcorn. Wyciągałam rękę w kierunku celu, jednak nie było mi dane wziąć go do ręki, bo w jednym momencie moje ciało skurczyło się pod wpływem uczucia łaskotania.

- Kurwa ty chory pojebie, mało co nie spadłam przez ciebie - wrzasnęłam odwracając się w jego stronę i wycierając łzy śmiechu z kącików oczu.

Z tej wysokości wreszcie mogłam spojrzeć na niego z góry, z wyższością, którą na codzień on promieniował. Chociaż z bólem muszę przyznać że teraz twarz ma idealnie na wprost moich piersi, które są zakryte jedynie podkoszulkiem. Jednakże szczyciłam się tą chwilą patrzenia się na niego jak na zgreda z krzywą twarzą. Nie miał na sobie bluzki, która na codzień zakrywała jego umięśnione ciało. Czerwone szorty były luźno trzymane na biodrach co wyglądało obłędnie w jego przypadku. Zaraz zaraz stop. O czym ty myślisz.

- Wiem to i przyznam się, że oczekiwałam tego - wzruszył ramionami .

Na jego odpowiedź zakrztusiłam się swoją śliną, a on korzystając z mojej nieuwagi bez problemu przechwycił popcorn. Wtedy przekroczył po raz kolejny w ciągu ostatnich dni granicę mojego wkurwienia. Zeskoczyłam z blatu i odepchnęłam biodrem od mikrofalówki zaskoczonego Tylera.

- Musisz mnie tak wkurwiać. Od tygodnia tu mieszkam i już mam cię dość wiesz. Przekroczyłeś dzisiaj już moją granice wkurwienia - ,,czekaj to było dzisiaj czy wczoraj ,, pomyślałam- Więc nie zabieraj mi tego jebanego popcornu i nie wkurwiaj mnie jeszcze bardziej- powiedziałam .

- A ja tu mieszkam od pięciu lat i też mam cię dość i co mówię ci to ? Nie. Bo słowa nic nie dają. Bo słowa to tylko wydychane powietrze które jest formowane przez język. To czyny się liczą. Zapamiętaj, to co robimy świadczy o nas a nie to co mówimy. Więc  szczerze mam w dupie to co mówisz. -westchnął, patrząc na telefon który za wibrował - Dobra krzyk nic nie poradzi wiec oboje się uspokójmy, bo kłócimy się tak naprawdę o jebany popcorn-  powiedział wyciągając rękę ku misce z już gotowym popcornem.

W duchu przyznałam mu rację i trochę cię uspokoiłam ale i tak nie popuściłam mu kiedy zobaczyłam, że zamierza włożyć tę swoją dużą dłoń do miski i przechwyciłam ją po czym zawinęłam nogi za pas i zaczęłam biec po schodach do mojego pokoju.  Ale w moim życiu nie ma tak łatwo i kiedy byłam już na ostatniej prostej do mojego pokoju, silne ręce chłopaka owinęły się wokół mojej tali ciągnąc mnie tym samym w swoją stronę.

- Ty naprawdę lubisz się rzucać na głęboką wodę co nie? - powiedział przechwytując miskę z której mniejsza część popcornu leżała na podłodze .

- Ty naprawdę lubisz wkurwiać ludzi co nie? - odgryzłam się przyciągając do siebie miskę i zdwajając sobie sprawę z tego jak wygląda nasza obecna pozycja. Moja dolna część pleców przylegała do jego torsu, a jego ręce splatały się tuż pod moimi żebrami .

- Tak to zdecydowanie moje ulubione zajęcie - powiedział odsuwając się ode mnie i biorąc przy okazji garstkę popcornu - Albo i nie. Jeszcze bardziej od wkurwiania ludzi lubię jeść kremówki papieskie - skwitował .

Patrzyłam się chwilę na niego zastanawiając się czy może kłamie i czy mam mu coś na to odpowiedzieć. Moje małe dziecko w środku z wiadomych mi powodów uśmiechnęło się od ucha do ucha. Powód. Ja też kocham kremówki. Mogłabym je jeść garściami dopóki bym nie zwymiotowała. Po chwili rozsądek jednak przerwał rozmowę z moim wewnętrznym dzieckiem i wrócił do rzeczywistości i zmusił do wypowiedzenia riposty.

- A ja lubię jeść popcorn i oglądać filmy, a ty mi w tym przeszkadzasz więc z łaski swojej, wypchaj sobie kutasa i odejdź, bo nie mam zamiaru tracić czasu na ciebie i twoje anegdoty - tupnęłam nogą i się odwróciłam na pięcie - I popcorn jest mój - Odeszłam do pokoju zostawiając parę zdziwionych i zaskoczonych oczu.

Ledwo zdążyłam podejść do mojego łóżka do moich uszu doszedł głos pukania do drzwi. Jednak nim zdążyłam cokolwiek powiedzieć i choćby nawet podejść i odkluczyć drzwi pewna wiadoma mi osoba zdążyła to je  otworzyć od drugiej strony. Chłopak wszedł do mojego pokoju jak do siebie, z pustą miską w prawej ręce, którą dotarłszy pod moje łóżko wyciągnął przed siebie, drugą ręką natomiast nabrał do niej część jedzenia po czym zaczął się kierować do wyjścia. 

- O ty pizdo, trzeba było sobie zrobić a nie mi rozpierdalać zamek w drzwiach - krzyknęłam.

- Nic ci nie rozpierdoliłem, po prostu przyszedłem po swoją połowę- skończył zamykając drzwi od mojego pokoju.

- No kurde na chama wykręcił mój zamek i jeszcze bezczelnie mówi, że nic nie zrobił.- powiedziałam kiedy chłopak zamykał drzwi, które później znów się otworzyły.

- Mówiłaś coś ?

- Tak mówiłam, a co?

- Skoro mówiłaś to powtórz- oparł się o framugę drzwi naciskając na mnie żebym powtórzyła.

Przez chwilę patrzyłam się na niego i delikatnie się siebie nawet przeraziłam bo przez mój mózg przebiegła myśl, że w jego oczach jestem strasznie zołzowatą i zimną suką. Nie chciałam pogarszać swojej reputacji w jego oczach i szczerze mówiąc nie wiem dlaczego. Ale po prostu te słowa nie chciały mi wyjść ponownie przez gardło więc palnęłam.

- Nic mówię tylko, że też bardzo lubię kremówki, a teraz wyjdź.- Popatrzyłam się na niego jak na debila a ten jedynie zmrużył oczy i uśmiechnął się pod nosem kręcąc głową by następnie wyjść.

Po czwartej godzinie którą spędzałam na oglądaniu włączyła się reklama, uznałam to za znak, że trzeba skoczyć oglądanie filmów, napić się i pójść spać . Lekko spragniona więc udałam się na dół po wodę, jednak zatrzymałam się na chwilę na korytarzu, kiedy do moich uszu dobiegł odgłos rozmowy telefonicznej Tylera z jakąś kobietą.

- Ashley śpi już? - zapytał chłopak.

- Tak Tyler jest trzecia w nocy każdy normalny o tej porze śpi, nie sądzisz? Ale nieważne, co tam u ciebie? Opowiadaj bo jest już późno a ja chce iść spać- zapytała kobieta.

Na dalszej części się nie skupiłam zbytnio, chcąc uszanować jego prywatność, dlatego ruszyłam na dół po wodę i wróciłam do swojego pokoju. Po napiciu się stwierdziłam, że nie ma sensu męczyć się z niespaniem dlatego po prostu zamknęłam oczy i poszłam spać. Po zamknięciu powiek zobaczyłam gigantyczną kremówkę.

M.K

Spotify - zagubi0na_





Chłopak, który nauczył mnie żyćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz