Damona pomimo pierwszego złego wrażenia na kucharce, która podeszła do niej z pewną dozą nieufności przez kaptur skrywający twarz dziewczyny, wkrótce zyskała jej sympatię, gdy zaproponowała pomoc przy gotowaniu. Galon tymczasem zabrał dwa ciastka i ulotnił się z kuchni, by nie zostać zmuszonym do pomocy przez kucharkę. W kuchni panowała niepisana zasada, że kto do niej wchodził, musiał być gotowy na pomoc przy gotowaniu. W całym zamku słyszano już, że kucharka nawet szlachciców zapuszczających się do jej królestwa potrafiła przekonać do pomocy.
Kobieta zabawiała dziewczynę rozmową. Znała wiele osób i jeszcze więcej plotek na ich temat. Chętnie opowiadała o swoich znajomych, chcąc ich trochę przybliżyć Damonie. Jednak gdy chciała się czegoś więcej dowiedzieć o przybranej córce Galona, ta odpowiadała jedynie półsłówkami, nie chcąc zdradzić celu wizyty.
Wymijające odpowiedzi pojawiały się również przy pytaniach dotyczących kaptura. Damona zmieniała temat lub milczała, nie chcąc zdradzić, co pod nim skrywa. Kucharka w końcu zdecydowała się dać dziewczynie spokój.
– Dziękuję za pomoc – rzekła – z resztą dam już sobie radę. A ty lepiej idź się przebrać, bo w takim stroju nie wpuszczą cię na kolację.
– Raczej tam się nie pojawię. Prawdopodobnie zjem w komnacie – odpowiedziała Damona.
– Tak w samotności? Jaka wtedy jest przyjemność z jedzenia? Żadna! – zaprotestowała. – Jak chcesz, możesz zostać tutaj. Będzie mi miło.
– Nie wiem, co tata na to – odpowiedziała.
Jak na wezwanie pojawił się Galon. Uśmiechnięty wszedł do kuchni zamkowej. Ludzie popatrzyli na niego przez chwilę, lecz zaraz wrócili do swoich zajęć.
– Dziękuję, że się nią zajęłaś, Heleno – zwrócił się do kucharki.
– To była czysta przyjemność – odpowiedziała. – A ty, Damono, możesz tu przychodzić, kiedy tylko chcesz. Będzie mi bardzo miło.
– Dziękuję. Na pewno skorzystam z zaproszenia.
Razem z Galonem wyszli na korytarz. Mężczyzna prowadził ją w milczeniu prosto do komnaty.
– Tutaj będziesz spać – wyjaśnił, otwierając drzwi – ale wcześniej omówimy, jak będą wyglądać następne dni.
Weszli do środka. Wnętrze pomieszczenia wydało się Damonie bardzo luksusowe. Ogromne łóżko z poduszkami i baldachem zachęcało do snu. Do środka światło wpadało przez szybę, oświetlając cały pokój. Tuż przy oknie stało wielkie, dębowe biurko z szufladami. Dziewczyna pogładziła delikatnie jego powierzchnię, zachwycając się doskonałym wykończeniem mebla. Później skierowała się do kufra. Jej oczy otworzyły się z zachwytu, widząc w środku tak piękne stroje.
– Już się napatrzyłaś? – zapytał lekko zniecierpliwiony, gdy otwierała szufladki niewielkiej toaletki. – I możesz już ściągnąć kaptur. Tu jesteśmy bezpieczni.
Dziewczyna czasami zapominała, że w ogóle miała go na głowie. Od lat był jej drugą skórą, często nawet w domu go nie zdejmowała. Nie przeszkadzał jej, a bez niego czuła się naga. Delikatnie zsunęła go z głowy, odsłaniając wspaniałe blond włosy.
– Chodź. Mam dla ciebie prezent. kiedy ty byłaś w kuchni, ja porozmawiałem z królem. Przez lata zespół alchemików i magów pracował nad tym – rzekł, wyjmując z kieszeni buteleczkę. – Zmieni twój kolor oczu na cały dzień. Wystarczy jedna kropla do każdego oka rano.
– Już nie będę musiała ich chować? – zapytała z nadzieją.
– Właśnie tak, ze szkarłatnych zmienią się w piękne ciemnobrązowe oczy – odpowiedział z uśmiechem.
CZYTASZ
Siostry blasku i cienia [WSTRZYMANE]
FantasiaTrwa przygotowanie, by wysłać do wydawnictw (czyli dogłębna korekta i redakcja we własnym zakresie) Szkarłatny kolor oczu może stać się źródłem problemów. Przekonała się o tym Damona. Przyszła na świat o wschodzie słońca razem z Luminą, swoją siostr...