Damona lekko się pokłoniła przed królową matką, po czym odeszła w głąb korytarza, starając się znaleźć drogę powrotną do jadalni lub swojej komnaty. Niestety nie poznawała tych miejsc, zaczynała żałować, że nie zapamiętała drogi, którą tutaj przyszła. Wyrzucała sobie, że za bardzo zajęła się rozmową, jednocześnie nie żałowała, że wdała się w dyskusję z babcią. Ze zdziwieniem stwierdziła, że nie ma problemu z nazywaniem jej tak w myślach. Skręciła po raz kolejny, zdała sobie sprawę, że trafiła do jakiegoś mało uczęszczanego korytarza. Właściwie za zakrętem znajdowały się tylko jedne drzwi i to zamknięte od zewnątrz, co zdziwiło Damonę. Widziała rygiel, który dodatkowo został zabezpieczony kłódką. Pomyślała, że chętnie by się dowiedziała, co się tam znajduje.
– Tu jesteś! – usłyszała za sobą głos taty.
– Zgubiłam się – rzekła do Galona, odwracając się w jego kierunku.
– Domyśliłem się, więc ruszyłem cię poszukać. O czym rozmawiałaś z królową matką?
– O niczym ważnym. Tato, a co jest za tymi drzwiami? – zapytała.
– Nie powinno cię to interesować, nic co za nimi jest, cię nie dotyczy.
– Ja tylko zapytałam z czystej ciekawości – wyjaśniła – po prostu wydało mi się dziwne, że drzwi, które wyglądają jak do pokoju, są zamknięte od zewnątrz i to nie zwyczajnie na klucz.
– To lepiej nie pytaj, Damono. O niektóre rzeczy nie powinno się pytać i te drzwi właśnie do nich należą.
– Dobrze. Uznajmy, że nie było tematu – rzekła ugodowo.
Galon spojrzał na nią podejrzliwie. Zbyt dobrze znał swoją córkę, by wiedzieć, że nie odpuści. Zacznie pytać i dociekać, bo jeśli coś ją zaciekawiło, to stawała się uparta jak osioł.
– Obiecaj, że nie będziesz nikogo o nie pytać.
– Czy ty zawsze musisz wiedzieć, co zamierzam zrobić, tato?
– Ojcowska intuicja, a teraz obiecaj.
– Dobra, nie będę nikogo pytać o te drzwi – przyrzekła.
– Cieszę się, a teraz chodźmy na spacer, póki mam jeszcze czas. Później niestety zajęcia wzywają. Dopiero co wróciłem, a król już wynalazł mi pracę.
Damona kiwnęła głową, dyskretnie zerknęła po raz ostatni na drzwi. Postanowiła zapamiętać trasę do nich. Obiecała, że nie będzie o nie pytać, ale nie było mowy o samodzielnym sprawdzeniu, co się za nimi kryje. Uśmiechnęła się do siebie, uznała, że przecież to nie może być aż takie niebezpieczne.
– Jak minęły ci pierwsze lekcje?
– Nie były taki złe, historia nawet mi się podobała, ale chętnie bym poćwiczyła coś innego niż menueta.
– Na przykład taniec szpad? – podsunął.
– Otóż to, chociaż w tej sukience mogłoby być to dosyć utrudnione.
– Trudno się przyzwyczaić, co?
– Nie jest taka zła, ale do walki się nie nadaje.
Galon skinął głową, jednak nie odpowiedział, gdyż znaleźli się na polu ćwiczeniowym dla rycerzy. Wszędzie widziała mężczyzn, którzy walczyli ze sobą lub manekinami. Dwóch właśnie przechodzących obok kiwnęło na przywitanie Galonowi.
– Część szkoliłem przed tobą, ale z tego co widzę, zapomnieli co nieco o fechtunku. Widzisz tego? To Anton, za mało pracuje nogami, chociaż kiedyś już to robił.

CZYTASZ
Siostry blasku i cienia [WSTRZYMANE]
FantasyTrwa przygotowanie, by wysłać do wydawnictw (czyli dogłębna korekta i redakcja we własnym zakresie) Szkarłatny kolor oczu może stać się źródłem problemów. Przekonała się o tym Damona. Przyszła na świat o wschodzie słońca razem z Luminą, swoją siostr...