Nainsi stanęła przed obrazem przedstawiającym misę z owocami. Spojrzała rozbawiona na Pansy stojącą obok i wystawiła dłoń ku gruszce, którą zaczęła łaskotać, a na jej twarzy uśmiech poszerzał się z każdą sekundą coraz bardziej. Grusza zaczęła się skręcać pod wpływem dotyku ślizgonki, a następnie zamieniła się w zieloną klamkę, ukazując drzwi do kuchni.Dziewczęta weszły do gigantycznego pomieszenia, zwracając na siebie uwagę skrzatów domowych, które podbiegły do nich kłaniając się nisko. Serce Nainsi zabiło szybciej, gdy zauważyła Zgredka - dawnego skrzata domowego Malfoyów, którego znała aż za dobrze. Odwróciła wzrok od jego wielkich czarnych oczu, spoglądając w podłogę.
Coś nieprzyjemnie ją w nim zakuło, gdy skrzat odwrócił się do nich plecami, odchodząc z dala od nich. Pansy zdawała się w ogóle nie zwracać na niego uwagi zbyt zajęta przyjmowaniem ciastek różnego rodzaju od pewnej skrzatki.
- Zaraz wszystko zgubię - jęknęła ciepieńczo odwracając się w stronę Nainsi i ukazując stos ciasteczek.
- Może idź odnieś je do dormitorium i przynieś z mojej szafki jeden z kartoników? - Zaproponowała, błagając Merlina, aby ta się na to zgodziła.
- No nie wiem... Nie możesz też zabrać kilku?
- Wszystkie mi wypadną po drodze. Poza tym, jeśli coś zostanie to schowam je dla siebie i nic się nie zmarnuję.
- No dobra, poczekasz tutaj czy idziesz ze mną?
Ruszyła ku wyjściu, ówcześnie spoglądając na Nainsi, która oparła się o jeden ze stołów.
Kiwnęła głową w stronę wyjścia, mówiąc:
- Idź. Poczekam tutaj.
Odprowadziła wzrokiem dziewczynę dopóki ta nie zniknęła za drzwiami. Odczekując minutę ruszyła w stronę, gdzie chwilę temu zniknął Zgredek.
Znalazła go stojącego przed kominkiem, gniotącego rąbek swojej koszuli w dłoniach.
Powoli usiadła obok niego, krzyżując nogi i robiąc to co on - spoglądając w ogień, odezwała się:
- Jesteś tu szczęśliwy, Zgredku?
- Zgredek jest wolnym skrzatem! Zgredek nie ma już panów! - Wydukał wysokim głosem. Nainsi spojrzała na niego z ukosa, kręcąc przecząco głową.
- Ja nigdy nie byłam twoją panią, Zgredku. Byłam twoją przyjaciółką, koleżanką, kumpelą czy jak chciałeś to nazywać.
- Zgredek wie, ale Zgredek jest teraz wolny. Zgredek dostaje zapłatę!
- Naprawdę? - zdziwiła się Nainsi, uśmiechając się lekko. - To cudownie, Zgredku! Bardzo się cieszę.
- Czy pani tęskni czasami za Zgredkiem? - Odwrócił się w jej stronę, szokując tym niespodziewanym pytaniem. - Zgredek tęskni za panią, która jako jedyna była dla niego dobra.
- Oczywiście, że za tobą tęsknię! - Przyznała bez chwili zastanowienia. - Możesz mnie odwiedzać, Zgredku, ale nikogo z moich przyjaciół nie może być w pobliżu, dobrze?
- Panicza też nie?
- Draco też nie. Tylko ja, dobrze?
- Zgredek na pewno odwiedzi Nainsi Black. Zgredek zastanawiał się, czy pani kiedyś przyjdzie go tu powitać.
- Nie wiedziałam, że pracujesz w szkolnej kuchni - przyznała. - Długo już tu jesteś?
- Nie tak długo, ale bardzo się tu podoba, Zgredkowi. Dumbledore płaci, Zgredkowi za jego pracę - mówiąc te słowa, kilka skrzatów skrzywiło się. - Zgredek kupuje sobie ubranie.
CZYTASZ
Slytherin Kings ⇴ Draco Malfoy.
Fanfiction[ZAWIESZONE] ៚ ❝Potomek❞ - pojęcie używane w prawie oraz genealogii, oznaczające każdego kolejnego potomka tej samej osoby: jej dziecko, wnuka, prawnuka, praprawnuka itd. [Wikipedia]. Nastaje kolejny rok w Hogwarcie, gdzie Nainsi ma dość życia w k...