Scott
Obudziłem się nad ranem, zanim słońce na dobre wzniosło się nad horyzontem.
Bianka spała zwrócona do mnie przodem, przez co mogłem przez chwilę przyglądać się jej delikatnym rysom twarzy.
Ciemne włosy rozrzucone na poduszce, zdawały się prosić o przeczesanie je palcami.
Moimi palcami.
Nie zrobiłem tego.
Ten gest zapewne mógłby ją obudzić, a ja musiałbym wyjaśnić dlaczego to zrobiłem. Przez co kolejne kłamstwa musiałyby wylać się z moich ust, a tego nie chciałem.
Nie jestem pewny, dlaczego, ale nie chciałem jej okłamywać, choć w dawnych latach robiłem to notorycznie nie tylko w związku z nią. Łgałem w wielu sprawach i niemiałem z tego powodu większych wyrzutów sumienia.
Moje częste wyjazdy w dawnych latach, gdy byliśmy razem były po części kłamstwem.
Wyjeżdżałem, aby ją chronić.
Chronić ją przed moich ojcem.
Jak najdłużej chciałem utrzymać go w niewiedzy o niej. Nie chciałem, aby zniszczył ten element mojego życia, który sprawiał, że naprawdę żyję. Koniec końców dowiedział się o jej istnieniu. O osobie z zewnątrz, która miała na mnie zbyt duży wpływ. Perswazję, która według mojego ojca był czymś niebezpiecznym i niszczącym. Prawda jest jednak taka, że to ja byłem niebezpieczeństwem dla niej. Ona była dla mnie światłem w ciemnym tunelu, za którym chciałem podążać. Dla niej walczyłem z Riccardo, aby się uwolnić spod jego władzy, aby móc wyzwolić się z mojego świata i wkroczyć w jej, w tak zwyczajny, prosty, jednak o wiele piękniejszy.
Prawdziwy…
Pamiętam, jak po raz ostatni ją widziałem, gdy pięściami katowałem człowieka.
Nie.
To nie był człowiek. To była bestia i potwór niezasługujący na kolejny oddech, ale ona o tym nie wiedziała. Widziała jedynie jak brutalny byłem. Widziała monstrum pod moją skórę i przeraziła się.
Nie dziwiłem się.
Kto normalny by tego nie zrobił?
Mój ojciec postarał się, aby weszła właśnie w tamtym momencie, aby doszczętnie zniszczyć jej zaufanie. Wtedy wybiegłem za nią, jednak mocny chwyt ojca za mój łokieć mnie powstrzymał.
Jeśli ją kochasz, daj jej odejść. Nasz świat ją zniszczy, synu. “ powiedział i zdawał się być o tym przekonany, jakby mówił z własnego doświadczenia, jakby opowiadał o swoich wyborach, które kiedyś sam musiał podjąć i były słuszne. Te słowa zatrzymały mnie na miejscu. Kochałem ją, naprawdę się w niej zakochałem, dlatego jej nie zatrzymałem. Pozwoliłem odejść jedynej osobie, która zdołała przebić się przez mój mur, prosto do serca. Teraz, w głębi, starałem się jakąś to wszystko naprawić, a kolejne kłamstwa z tak błahego powodu byłby powtórzeniem przeszłości, a nie wstępem nowej historii.***
Wstałem z łóżka i poszedłem do łazienki. Po szybkim prysznicu włożyłem ciuchy z wczorajszego dnia i zszedłem do recepcji, gdzie powinna czekać na mnie torba z moimi rzeczami.
Odebrałem niewielką walizkę i wróciłem do pokoju. Bianka wciąż spała. Otworzyłem walizkę i założyłem spodnie dresowe.
– Scott? – usłyszałem szept dziewczyny, więc spojrzałem w jej kierunku. Włożyłem czarną koszulkę na krótki rękaw i podszedłem do łóżka. Dziewczyna miała oczy zamknięte, a jednak wymówiła moje imię.
Byłem ciekaw o czym śniła...Położyłem się obok z komórką w ręce. Pisałem do Marka, kiedy dłoń dziewczyny znalazła się na moim brzuchu. Wzdrygnąłem się, jakby ktoś mnie poparzył. Spojrzałem na nią. Bianka wciąż spała. Zapewne zrobiła to nieumyślnie. Znałem ją wystarczająco dobrze, aby wiedzieć, jaka jest prawda, ale i to nie przeszkadzało mi, aby przykryć jej ciepłą, delikatną dłoń swoją. Kontynuowałem pisanie. Zacząłem kręcić kciukiem kółka na delikatnej skórze dziewczyny. To był odruch. Nic zamierzonego. Wydawało się być naturalną czynnością, a jednak nią nie było. Nie powinienem w ogóle z nią przebywać, ale byłem pieprzonym masochistom.
Po chwili nie słyszałem dłużej jej rytmicznego oddechu, co mogło oznaczać, że się przebudziła. Nie spojrzałem jednak w jej stronę i nie przestałem dotykać jej dłoni. Prawdopodobnie mnie obserwowała. Ta myśl oblegała moją głowę, snując niewiarygodne treści pełne nadziei, że jest jeszcze szansa, że coś między nami się zmieniło.
CZYTASZ
Wciąż Cię Kocham!
RomancePo pięciu latach Bianka wraca do rodzinnego miasta, aby po skończeniu studiów, móc spędzić odrobinę czasu w gronie rodziny, zanim na dobre wpadnie w wir pracy. Gdy wyjeżdżała zostawiła w nim nie tylko przyjaciółkę i rodzinę, ale również złamane serc...