Podeszłam i wytarłam jego mokre policzki.

709 26 0
                                    

W loży VIP nikogo nie znalazłam, więc postanowiłam pokręcić się koło garażów.

Mijałam właśnie strefę McLarena kiedy usłyszałam, że ktoś woła moje imię. Odwróciłam się i zobaczyłam sympatycznego Australijczyka biegnącego w moją stronę.
- Emily, Hej Emily! - powiedział ostrożnie mnie przytulając.
- Część Danny, jak się masz - wyspany po wczorajszych wydarzeniach? - zapytałam rozpoczynając rozmowę. Od początku między mną a tym kierowcom wytworzyła się specjalna więź, taka przyjacielska relacja.
- W sumie to nie, dasz się zaprosić na jakieś szybkie śniadanie w Paddocku? Jest taka pora a wydajesz się być trochę samotna... - powiedział przystojny Australijczyk. Zgodziłam się i poszliśmy do czegoś w stylu restauracji.

Cały czas mieliśmy jakieś tematy do rozmowy, ani przez chwilę przy naszym stoliku nie było cicho. Różne śmiechy, hihy ale też poważne tematy.

Już przy końcu naszego spotkania Daniel zapytał mnie czy może mnie o coś zapytać, zrobił się całkiem poważny.
- Jasne, nie stresuj się! - odparłam, trochę strachu było w jego oczach.
- Wiesz, od kiedy Cię poznałem w tej windzie cały czas siedzisz mi w głowie. Pierwszy raz ktoś zrobił na mnie takie wrażenie, wczoraj w nocy rozmawiałem z Camile o tym wszystkim- pytałem o radę. - rozpoczął zmartwiony Ricciardo.
- Wiem, że jesteś z Charlesem i widzę jak bardzo się kochacie. Chciałem Ci tylko dać znać, że jest taka sytuacja - żebyś nie czuła się nieswojo przy mnie. - dodał po chwili namysłu. Nie wiedziałam co powiedzieć, tydzień w którym więcej osób wyznało mi miłość niż w całym moim życiu. Wstałam od stołu i pokazałam mojemu rozmówcy, żeby zrobił to samo. Kiedy wstał przytuliłam go.
- Danny, wiesz, że to wszystko jest świeże dla mnie. Ile mamy gwarancji, że ten związek się utrzyma? Nie chce Cię ranić i zostawiać sobie otwartej furtki więc muszę powiedzieć, że doceniam twoją szczerość i odwagę - ale to po prostu nie wyjdzie. - powiedziałam delikatnie się od niego odzywając, żeby złapać kontakt wzrokowy.

Australijczyk nie wytrzymał i się rozpłakał, zdziwiłam się, nie wiedziałam, że jest tak emocjonalnym człowiekiem.
- Hej, Hej, Daniel już dobrze. Nie płacz proszę, zaraz zleci się paparazzi i będziemy mieli nagłówki. - mówiłam wycierając jego łzy. Taki kontakt fizyczny nigdy mi nie przeszkadzał i wydawał się normalny. Niestety ktoś w tamtym momencie zrobił nam zdjęcie i uciekł, dzień nie szedł po naszej myśli. Kiedy Danny się uspokoił zaczęliśmy się kierować w stronę McLarena i Ferrari - chcieliśmy powiedzieć Charlesowi co zaszło.

Wyjęłam telefon z kieszeni i wybrałam numer mojego chłopaka.
- Hej, gdzie jesteś? - zapytałam od razu.
- W garażu, możesz do mnie podejść jeśli chcesz. - odpowiedział spokojnie mężczyzna.
- Okej, będę za chwilę. Kocham Cię. - powiedziałam.
- Też Cię kocham! - rozłączając się odparł mój ukochany. Kiedy Daniel to usłyszał uśmiechnął się, zdążył pogodzić się z tym wszystkim.

Szliśmy Pitlane w stronę czerwonego garażu, kiedy zobaczyliśmy Charlesa siedzącego koło Matti Binotto przy jego stanowisku. Weszłam na podest i poczekałam aż mężczyźni skończą rozmawiać. Charles odwrócił się do mnie i do Daniela.
- Witam kochani! O co chodzi? - zapytał dawając mi szybkiego całusa. Takie jest nasze szczęście, że akurat ktoś robił zdjęcia dookoła...
- Bo mieliśmy trochę poważniejszą rozmowę z Emily, i ona jak zawsze, żeby okazać wsparcie przytuliła mnie i wycierała mi łzy. - rozpoczął Australijczyk. Charles już mi mówił, że nie ma nic przeciwko temu - wiedział, że tak właśnie umiem pomagać innym.
- I jakiś fotograf zrobił nam zdjęcie, nawet wydaje mi się że to ten sam co teraz... - dodał pokazując na mężczyznę w fioletowej kamizelce.
- Także, możemy we 3 znaleźć się w niechcianych nagłówkach... - poinformowałam smutnym głosem mojego chłopaka. Nikt nie chciał skandali, czy plotek - szczególnie na początku związku.
- Okej, rozumiem. Pewnie pojawią się pytania w wywiadach. Jakoś przeżyjemy, nie Daniel? - zapytał klepiąc znajomego w tyłek. Daniel pokiwał głową powstrzymując się od łez.

Forza Ferrari! [Charles Leclerc]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz