TAAAATAAAA

695 30 0
                                    

Ludzie zaczęli się rozchodzić, już po wszystkim - dlatego my, naszą grupką też udaliśmy się ku wyjściu z trybun. Kiedy dostaliśmy info, pognaliśmy do box'u McLaren'a, żeby pogratulować Danielowi.

Kiedy staliśmy w kółku i gratulowaliśmy Danielowi, ktoś postukał mnie po ramieniu. Momentalnie wszyscy ucichli, tylko najmłodsza z nas wydarła się tak głośno, że każdy się zdziwił. " TAAAATAAAA" zeskoczyła z ramion Australijczyka i sprintowała do Charlesa. Ten podniósł ją i przywitał się bardzo czule. "Cześć moja kochana Różyczko" przytulał ją tak długo jak mu się nie wyrywała.

Po chwili czułości, Charles powiedział małej coś na ucho a ta zeszła mu z rąk i podbiegła z szerokim uśmiechem do Camille i Daniela. Tam głośno powiedziała "Tato chce porozmawiać z mamą, możemy gdzieś usiąść i poczekać?". I od razu po tym Charles chwycił mnie za rękę i poszliśmy do jego prywatnego pokoju.

Drzwi trzasnęły za nami, kiedy wbiegliśmy do tego niezwykle znajomego mi pomieszczenia. Charles stanął przede mną i zaczął płakać.

"Przepraszam" mój ukochany wydukał z wielkim trudem . Płakał coraz mocniej, ja też. W końcu się przytuliliśmy i tak płakaliśmy jeszcze dłużej.

"Kurwa przepraszam, naprawdę przepraszam. Emily, ja Cię kocham nad życie. Nie potrafię bez Ciebie" powtarzał jak już się uspokoiliśmy. "Wiem jak bardzo mnie nienawidzisz za to co zrobiłem, ale proszę Cię wybacz mi. Nawet nie wiesz jak bardzo żałuję tego co zrobiłem" mówił cały czas a ja stałam patrząc się na niego cała we łzach.

Nie umiałam nic powiedzieć, naprawdę nic - emocje wzięły górę. Przez ostatnie dwa lata zdążyłam zrozumieć, że on już nie wróci, że zostały mi po nim tylko zdjęcia wiszące na ścianach naszego wspólnego domu.

"Wiedziałem, nie chcesz mi uwierzyć na nowo. Nie kochasz mnie już tylko nienawidzisz a to wszystko co powiedziałem nawet do Ciebie nie dotarło" łzy złości ciekły mu po twarzy.

Usiadł i oparł głowę na rękach. "Możesz iść" powiedział bardzo łamiącym się głosem."Idź! I tak już nic nie naprawimy" krzyknął głośniej i przy tym zaczął agresywnie zbierać swoje rzeczy do torby.

"Kurwa Charles" wyszeptałam naprawdę cicho. Wtedy on zamarł, wszystkie jego złe emocje zeszły a w oczach coś mu zabłysło - jakby jakaś mała nadzieja. Zostawił to co miał w rękach i podszedł do mnie, już spokojnie - widziałam jak mój głos go uspokoił.

"Kurwa Charles, nawet nie wiesz jak bardzo chciałabym, żebyś wrócił" szeptałam spokojnie płacząc.

Przytulił mnie, tak jak zawsze kiedy miałam jakieś chwilowe załamanie. Jego prawa ręka znalazła się wśród moich włosów, a lewa ściskała jak najmocniej - żebym wiedziała, że jestem bezpieczna.

"Emily kocham Cię, kocham nad życie" mój mąż szeptał mi do ucha a ja cały czas cicho płakałam. Staliśmy tak może 2 minuty kiedy postanowiłam mu powiedzieć. "Charles, cały czas Cię kochałam i kochać będę już do końca tylko już nigdy tak nie rób" szepnęłam i w tym samym momencie poczułam jak moje nogi tracą siłę.

Charles mnie złapał i po tym, film mi się urwał. Obudziłam się leżąc na kanapie jego pokoju, głowa bolała mnie masakrycznie a brzuch nie dawał normalnie usiąść.

Monakijczyk siedział obok mnie i cały czas patrzył swoimi zmartwionymi oczyma. "Schudłaś i to bardzo dramatycznie" powiedział od razu jak wróciłam do żywych. "Kiedy dwa lata temu ostatni raz Cię widziałem, to dalej miałaś trochę nadwagi po ciąży, ale mi to wcale nie przeszkadzało" kontynuował. "A teraz? Mogę wskazać każdą twoją kość bez problemu" ciągnął dalej a ja kręciłam głową. "Przepraszam, to ja byłem tego powodem" szepnął kładąc głowę obok mnie.

Po chwili dodał "jeśli tylko pozwolisz, pomogę Ci z tego wyjść". Tylko pokiwałam głową - na znak zgody. Tym sposobem pogodziliśmy się w niedzielny wieczór, który miał być totalnie inny.

Forza Ferrari! [Charles Leclerc]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz