***
Życzę wam miłego czytania tego rozdziału. Zapraszam do zostawienia głosu i komentarza pod rozdziałem, aby zmotywować mnie do dalszego pisania tej książki.
***
Pov Clary
Ona, Ester i Alec szli do jej starego domu, by znaleźć pudełko z inicjałami JC. Ester szła z przodu myśląc o tym co wydarzyło się rano między nią, a Jace'm. Czuła coś do niego tak samo jak do Alec'a i miała mętlik w głowie. Nie chciała skrzywdzić żadnego z nich i nie wiedziała co robić ani kogo wybrać. Nigdy nie była w takiej sytuacji, że czuła coś do dwóch mężczyzn w tym samym czasie. Widziała, że Alec co jakiś czas patrzył się na nią.
- Ciągle gapisz się na Ester. Co zakochałeś się w niej? I nie możesz bez niej żyć? - Zapytała go Clary, kiedy wiedziała, że czarno włosy był zakochany w Ester, czego się nie spodziewała po nim.
- Oczywiście, że jej nie kocham. Poza tym ona nie jest w moim typie - Odpowiedział Alec i próbował wyrzec się uczuć do Ester, które czuł.
- Alec nie udawaj, że jej nie kochasz, bo ona jest w typie każdego mężczyzny i umie uwieść każdego - Powiedziała Clary, kiedy popatrzyła na Ester, która szła zamyślona.
- Clary ona jest dla mnie jak siostra, a nie jak dziewczyna, w której można być zakochanym - Powiedział Alec.
- Wiem, że do tego się nie przyznasz, bo Ester wpadła Jace'owi w oko i z tego powodu, że jest twoim parabatai nie powiesz jej tego ani nie pokażesz jej, że zależy ci na niej, bo nie chcesz zranić Jace'a, który jest dla ciebie jak brat - Stwierdziła Clary i podeszli do drzwi i zobaczyli znudzoną Ester, która patrzyła w ekran telefonu. Kiedy poczuła ich obecność odłożyła telefon do kieszeni spodni i spojrzała na nich.
- Co tak długo? A poza tym myślałam, że nie lubisz Clary i nigdy byś z nią nie porozmawiał, nawet, jeśli byłaby ostatnią osoba na ziemi - Powiedziała Ester.
- To nie twoja sprawa Ester i musimy skupić się na znalezieniu tego pudełka - Powiedział Alec i cała trójka nocnych łowców weszła do starego domu Clary, który był spalony.
***Pov Ester
Kiedy byli w mieszkaniu Clary znaleźli pudełko i kiedy ją znaleźli, to Alec usłyszał hałas i poszedł sprawdzić kto był w pobliżu starego domu Clary. Wtedy jacyś nieznajomi faceci podjechali samochodem i porwali Simon'a, Clary i Ester, kiedy wepchnęli ich do samochodu i odjechali do chińskiej restauracji przy dokach.
- Nie zrobiliśmy nic złego, wiec wypuście nas, bo będziecie mieć kłopoty - Powiedział Simon, który myślał, że w taki sposób ich uwolni.
- Zamknij się Simon, bo potem cię uderzę. Nie bądź naiwny oni nas nie wypuszczą, bo coś chcą - Krzyknęła Ester do Simon'a, która go miała dość i nie chciała z nim przebywać, a w dodatku zostali porwani przez jakiś mężczyzn, którzy pewnie jak inni szukali kielicha anioła i chcieli wiedzieć, gdzie się znajdował.
CZYTASZ
ðð«ð®ðð§ð ðŠð¢Åðšð¬ÌðÌ|| ðð¥ðð ðð¢ð ð¡ðð°ðšðšð, ð.ððð²ð¥ðð§ð
Paranormalðð¬ððð«ð ððšð¥ ððŠðšð«, ð©ð«ð³ð²ð©ððð€ð¢ððŠ ð¬ð©ðšðð²ð€ð ð¬ð°ðšð£ðÌš ððð°ð§ð ð©ð«ð³ð²ð£ððð¢ðšÌÅð€ðÌš ðð¥ðð«ð² ð ð«ðð² ð¢ ð§ðšðð§ð²ðð¡ Åðšð°ððšÌð°, ð€ððšÌð«ð³ð² ð©ðšðŠðð ðð£ðÌš ð«ð®ððšð°Åðšð¬ðð£ ðšðð§ðð¥ðð³ÌðÌ ð£ðð£ ðŠ...