Był dzień rozprawy, a ja czekałem na parkingu przed sądem w samochodzie. Nie byłem potrzebny jako świadek. W końcu cały raport złożyłem już dużo wcześniej. Dla sądu i tak była potrzeba tylko oficjalna wersja policji zebrana w raporcie. Niby. Nie do końca chcę mi się w to jednak wierzyć. Na tym w sumie zostało, bo nie mogłem nic więcej zrobić. Zostało mi tylko czekanie na Marco.
Siedząc tak myślałem nad naszymi dalszymi krokami w sprawie. W końcu nie za dużo mamy. Przez ostatni weekend udało nam się co prawda ustalić, do kogo i gdzie możemy się jeszcze zwrócić oraz co możemy zrobić.
Oczywiście był ojciec Hoovera. Chciałem do niego pójść już w weekend. Marco mnie przed tym powstrzymał, mówiąc, że najlepiej będzie poczekać do rozprawy. Wtedy będziemy wiedzieć na jakim gruncie stoi jego syn. Jak i poniekąd my. Dlatego zostawiliśmy spotkanie z nim na później.
Kolejną osobą która mogła nam dać jakieś informacje był Dot Pixis, wcześniejszy partner policyjny Marco. W końcu to on pierwszy razem z Keihtem Shadisem prowadzili tą sprawę. Dopóki Shadis nie zginą. Od tamtej pory Pixis chciał za wszelką cenę zapomnieć o całym śledztwie. Mimo, to Marco myślał, że może pomoże. Miał szczerą nadzieję, że uda mu się jakoś przemówić i namówić na zdradzenie jakiś sekretów. Cokolwiek.
Zostaje jeszcze kwestia moich dziadków. Zamierzam się z nim spotkać jeszcze raz. Myślałem nawet nad tym czy nie skorzystać z propozycji babci i zostać w nich. Nie na zawsze tylko na kilka dni. Wtedy mógłbym może mógłbym gdzieś pogrzebać w papierach mówiąc, że zająć się rodzinnymi interesami. Miałem takie przeświadczenie, że babci bardzo na tym zależy. Głupio by było tego nie wykorzystać.
W czasie kiedy ja będę próbował przeszukać dom moich dziadków, Marco umówił się z Historią i Ymir. Po pierwsze żeby oddać list, a po drugie i najważniejsze przeszukać dokumenty Reissa. Co prawda policja już to zrobiła. Nie mogła jednak zabrać wszystkiego, bo wiele dokumentów były zbyt ważne, żeby je od tak oddać. W końcu w większości były to przelewy, akta własności i inne takie. Gdyby wpadły w niepowołane ręce, mogłoby to zrujnować firmy należące do Reissów. A trochę tego jest, więc odbiłoby się na interesie samego miasta. A że policja już jakiś czas temu przejrzała co miała przejrzeć to teraz będzie mógł wkroczyć Marco.
Niestety tylko on. Gdybym ja poszedł z nim było by to podejrzane. Jego obecność u Reissów zawsze można będzie jakoś wytłumaczyć. W końcu jest bliską rodzina Ymir i ma z nią bardzo dobry kontakt. Często też spotykali się przed rozpoczęciem sprawy. Marco od zawsze pomagał Ymir i byli ze sobą bardzo blisko. Więc, jego obecność u Reissów była tak samo oczywista jak obecność jego kuzynki. Przyszło to bardzo naturalnie. I bardziej chodzi tu o rodzeństwo Historii, którzy bardzo dobrze przyjęli to, że jest z kobietą. Jej matka i ojciec wręcz przeciwnie, nie za bardzo pochwalali jej orientację, a już szczególnie jej wybrankę. Uważali, że stać ją na kogoś lepszego. W końcu pochodzi z tak dobrego domu. Zabawne i przykre, jest to, że mimo lat, problem pozostaje taki sam.
Swoją drogą, ostatnio coraz częściej zastanawiam się, co by było gdyby moi rodzice mogli być ze sobą. Pewnie ojciec dalej by żył, mama nie musiałaby tyle wycierpieć. Babcia i dziadek mieli by kogoś, kto zająłby się nimi i rodzinnymi biznesami. I może... Może gdybym był bogatszy, poszedłbym do prywatnej szkoły. Tam gdzie chodził Marco i poznałbym go wcześniej. Może nasze życie inaczej by się poukładało. Nie wiem czemu tak często zadręczam się tymi myślami. W końcu nie mam na to żadnego wpływu.
Powinienem się cieszyć, że jednak go poznałem i że jestem z nim szczęśliwy, jak z nikim jeszcze nie byłem. Jednak jest to bardzo ciężkie, kiedy siedzi się przed sądem, bo nawet nie masz wstępu na salę. Okropne uczucie i równie bezsensowne. Marco mówił mi, żebym pojechał do domu, a on się ze mną skontaktuje kiedy rozprawa się skończy. Ja uparłem się, że zostanę i zostałem. Przez chwilę nawet się zdrzemnąłem. W nocy jakoś nie mogłem spać. W sumie nie tylko ja. Marco stresował się tym jak potoczy się sprawa. Oczywiście starałem się mu pomóc, żeby przestał o tym myśleć. Ale mniejsza o to.
CZYTASZ
Ta jedna sprawa [JeanMarco]
FanfictionMłody 24-letni Jean Kirstein po skończeniu Akademii Policyjnej, dostaje posadę oficera śledczego w spokojnym belgijskim mieście nad morzem. Razem z nowym partnerem policyjnym Marco Bodtem poza codziennymi sprawami, próbują rozwikłać zbrodnie sprzed...