4 Nowa Przyjaźń

353 10 6
                                    

Hej mamo, hej tato!

Jak zapewne wiecie, lub może i nie, jestem w Gryffindorze. Jest nawet OK, na pewno lepiej niż w Beauxbatons. Narazie poznałam kilkanaście osób- są sympatyczni. Poznałam też Lucjusza Malfoy'a... Cóż... Nie jest zbyt miły. Ale Lily mówiła, że w domie węża wszyscy tacy są.  Lily to moja koleżanka, z którą dzielę dormitorium. (Dzielę je jeszcze z Ann i Dorcas, one też są sympatyczne) W pociągu miałam przyjemność poznać Jamesa, Syriusza, Remusa i Petera. Są bardzo otwarci, no może oprócz Petera( on tylko je). Ten pierwszy to chłopak o kruczoczarnych włosach i okularach, drugi ma także czarne włosy, lecz są o wiele dłuższe od włosów pozostałych chłopaków, Remus za to jest bardziej od nich opanowany, ma piwne oczy i jasne włosy, a ostatni- Peter, jest niższy i grubszy (prawdopodobnie od ilości zjadanych słodyczy, on naprawdę DUŻO je). Dziś dziewczyny z naszego dormitorium mają pokazać mi większość szkoły! Jestem bardzo podniecona, ten zamek jest niesamowity i ma strasznie duże błonia. Podoba mi się tu.
   A co u was? Jak w pracy itp. Odpowiedzcie szybko!
                                   Maredih

Poczekałam aż pergamin wyschnął i zapakowałam go w kopertę. Zamierzam wysłać go gdy dziewczyny pokażą mi gdzie jest sowiarnia. Poszłam do Pokoju Wspólnego, tam miały czekać na mnie dziewczyny.

Jak powiedziały tak zrobiłyśmy, czyli - najpierw pokazały mi gdzie są różne klasy, a później poszłyśmy do sowiarni, gdzie mogłam wysłać list do rodziców przez jedną z hogwarckich sów.

—Patrz na tą.—Oznajmiła Dorcas, i wskazała jedyną na sowę o białych piórach. —To sowa Lily, ładna, no nie?

— Noo, ale to nie zmienia faktu, że boję się sów...

—Dlaczego?

—A sama nie wiem, po prostu przerażają mnie. —Na tym skończyła się rozmowa. Dorcas znalazła dla mnie sowę i wysłałam...Podałam jej list żeby wysłała go do moich rodziców za mnie. Nigdy nie będę mieć sowy. PRZENIGDY.

—Polecam nie wkurzać McGonagall, potrafi być naprawdę przekonujaca... —Syriusz opowiadał mi jak to na lekcji zamienił Jamesa (jego rękę) w linijkę, a profesor WYRAŹNIE mówiła, aby zamienić czarę w jakiś szkolny przedmiot. Potem James zaczął naśladować nauczyciela "Natychmiast do tablicy! W mojej klasie nie będzie żadnych wrzasków!". Zostali wysłani do dyrektora za obrażanie nauczyciela i niesłuchanie poleceń.

—Ej, Syri! Pamiętasz jak potknąłeś się w Wielkiej Sali i wylądowałeś kolanami na ryj?— Zapytał James siedzący obok mnie. Siedzieliśmy u chłopaków w dormitorium i opowiadaliśmy śmieszne i głupie sytuacje.

—Em, nie. Nie przypominam sobie. —Na twarz Syriusza wpłynął sztuczny uśmiech, na który jestem strasznie wyczulona. W końcu 6 lat spędziłam w takim towarzystwie, gdy byłam w Beauxbatons.

—Nie lubi o tym rozmawiać. —Szepnął mi na ucho reześmiany Remus. Wczoraj nie prezentował się dobrze, ale dziś chyba mu przeszło. Cóż... Może dziewczyna go rzuciła.
Uśmiechnęłam się. Teraz przyszła moja kolej.

—Ekchem, no więc taak.—Zaczęłam, a w ten wszyscy parsknęli śmiechem.—To nawet nie był początek! No, ale wróćmy. W Beauxbatons byłam już 4 lata i strasznie mnie taka jedna wkurzyła. A jako że miałam koleżankę wybitną z tym eliksirów postanowiłam się zemścić. To nie było trudne zważywszy, że nikt jej nie lubił... Wlałam jej do wody wywar, od którego cały robisz się czerwony, nawet zęby. Chodziła tak dwa tygodnie.

Wybuchnęliśmy śmiechem chociaż to nie było śmieszne. Odbiła nam już taka szajba, że śmialiśmy się z włosów Jamesa.

—Hej, a mówiliśmy jak powiesiliśmy Smarkeusa na drzewie?

—Tak, Jamie. Już dwa razy. Remi, uważaj na głowę... Hahaha, no ostrzegałem! —Remus zawalił głową o baldachim łóżka, gdy wstawał. Uważam to za wyczyn, bo mi nigdy nie udało się tego zrobić. (A próbowałam chyba z 10 razy)

—Au, au, au. Mój mózg! Mój mądry, śliczny mózg... Mój kochany...

—Twój kochany mózg, wiemy Remi. Zawsze to mówisz, gdy coś cię walnie.Ale nie martw się, gdy zniknie będziemy cię wspierać. —Syri wysłał mu buziaczka w powietrzu, chłopak z blizną go złapał i udał, że przykłada go do policzka.

°

—Hej, Lily, masz dziś czas?—Zapytałam koleżanki o rudych włosach i zielonych oczach.

—Tak, oczywiście. Czy coś się stało? —Zapytała, siadając na kanapie w pokoju wspólnym. Była już 16:30 i nie wiem co się stało, ale nikogo, oprócz nas, nie było.

—Pomożesz mi w eliksirach? Widziałaś jak mi dziś szło...

—Noo, widziałam i ci pomogę. Wiesz, to wbrew pozorom łatwy przedmiot. Zadawaj pytania, a ja będę odpowiadać.

—Jaka jest różnica między siekaniem, a krojeniem. Jakie mają być "drobno pokrojone" składniki.  Co za różnica jeśli będę mieszać w inną stronę niż napisane...

________________

Hej, publikuję rozdział ze szkoły. Mamy zastępstwo, a pani nie jest dobra z angielskiego, więc jest luz. Rozdział krótki i nudny, ale no... Nie wiem jak mam się usprawiedliwić.

(edit z 2020r: nie usywam praktycznie nic z rozdziałów. Dlatego też swoje jakieś dopiski zostawiam, proszę nie zdziwcie się, jeśli będę pisać o wydarzeniach sprzed kilku lat <3)

Gryfonka|Syriusz BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz