Syriusz pojawił się na czas. Wyglądał... dobrze. Jak zawsze tylko upiął włosy, które postanowił zapuścić w tamtym roku. Miał na sobie dopasowany garnitur z białą muszką. Ja rozpuściłam włosy, które po roku zapuszczania sięgały mi za łopatki i lekko podkręciłam za długą grzywkę, żeby mi nie przeszkadzała. Chociaż pewnie ko kilku godzinach wróci do pierwotnego stanu. Postanowiłam założyć długą, jasnoniebieską suknię ze zdobieniami, która należała do mojej mamy. Sukienka ma grube ramiączka i jest biała, ale okrywa ją niebieski tiul przez co ma kolor błękitnego nieba. Mama dała mi ją kilka lat temu, gdy jeszcze byłam dzieckiem i powiedziała, że kiedyś nadejdzie okazja do założenia jej. I oto ona, to ta chwila. Chociaż może wolałabym inną okazję, ale obawiam się, że taka nie nadejdzie. Nie jestem zbyt popularna w Brytanii, a sama nie chciałabym chodzić na żadne przyjęcia. Samej jest nudno.
W pół do piątej byliśmy już na miejscu, w którym odbywało się przyjęcie. Zdziwiłam się, że Malfoy'owie wynajęli do tego cały budynek. Spodziewałam się, że wszystko odbędzie się w ich rezydencji. Przywitali nas Lucjusz Malfoy i Narcyza Black. Narcyza jak zwykle była miła, nie wyrażała niechęci, za to Lucjusz... Lucjusz wyglądał jakby miał zaraz na nas narzygać. Cóż, on nigdy nie grzeszył kulturą. Przynajmniej wiem, czemu Syriusz nie chciał być sam. Jego rodzina już i tak uważa go za czarną owcę, a jednak zaprosili go na taką uroczystość. Jamesa spotkaliśmy chwilę później. Był z rodzicami, którzy okazali się wspaniałymi ludźmi. Po kilku minutach rozmowy z nimi wiedziałam czemu Syriusz tak ich uwielbiał.-Twoi rodzice są... - Nie wiedziałam jak dokończyć zdanie. Zupełnie zabrakło mi słów, gdy już od nich odeszłam i wróciłam do moich przyjaciół.
-Najmilszymi ludźmi jakich spotkałaś? Niezwykli, wspaniali, towarzyscy? Zabawni?
-Tak. Wszystko. Nie dziwię się, że wszyscy ich uwielbiają. - Spojrzałam po sali, zupełnie nie poznając ludzi. Gdzieś w oddali słyszałam śmiech Narcyzy, która teraz była zupełnie inna niż w szkole.
-Taki już nasz urok, nikt się nam nie oprze. - Odpowiedział zupełnie poważnie, biorąc do ręki kieliszek szampana od kelnera. - Czemu nie odpisywałaś na moje listy?
-Nie miałam czasu, przepraszam. Ale wszystkie przeczytałam.
-Aha, czyli wcześniej jakiegoś nie przeczytałaś? Ty gnido mała, ja tu wylewam z siebie siódme poty!
-Dramatyzujesz. - Powiedział Syriusz, który właśnie przyszedł do nas. Wcześniej rozmawiał, wydaje mi się, z Andromedą. - Dla, mnie nigdy się tak nie wysilasz. Ciągle otrzymuję poplamione albo poprzekreślane listy. A i za chwilę ktoś wzniesie toast.
-To przez natłok myśli, ciągle przypomina mi się coś innego i już nie mam siły przepisywać wszystkiego.
Po rozmowach i toaście wzniesionym przez ojca Lucjusza zaczęła grać muzyka i zaręczeni weszli na parkiet. Za ich przykładem poszli inni i tak wyszło, że przetańczyłam z Syriuszem kilka tańców. Później James nie chciał odpuścić, więc i z nim tańczyłam. Opowiedziałam mu jak idzie mi z animagią. Postępy są coraz większe, chociaż nadal nie wiem w jakie zwierzę się przemienię. James się ucieszył i powiedział mi, że zanim przetransmutował się w jelenia minęło sześć miesięcy. Wtedy nie miał tyle czasu co ja, bo miał jeszcze treningi Quidditcha i wracał po nich wyczerpany. Dlatego powiedział mi, żebym ćwiczyła codziennie, ponieważ on nie mógł i wszystko przedłużyło się do połowy roku, gdy Pettigrew udało się to po czterech miesiącach.
Syriusz również odprowadził mnie pod dom. Było już późno, w około były zapalone latarnie. Pomimo iż było lato, było ciemno, więc możliwe, że było około godziny 23. Nie spodziewałam się, że spędzimy tam tyle czasu. Na szczęście nikt się nie naprzykszał, nawet Bellatrix była "miła". No może po prostu mniej wredna niż zazwyczaj. Zdecydowanie jest najgorszą z sióstr Black, a jednak wszystkie wydają się być blisko ze sobą.
-Dziękuję, że mnie uratowałaś przed moją okropną matką.
- To nie było nic takiego. Po prostu powiedziałam kilka słów, które chciała usłyszeć.
-Napewno ucieszyła się, że ktoś w końcu nie popiera działań Ministra. Codziennie rano mówi o tylko o tym. To koszmar. - Syriusz uśmiechnął się w moją stronę i wyglądał jak siódmy cud świata. Ile ja wypiłam?
-To dobranoc, będę pisać. - Powiedziałam i przybliżyłam się, żeby pocałować go w policzek. Pomimo chłodu dzisiejszej nocy był gorący, a nim się obejrzałam jakimś sposobem moje usta dotknęły jego. Szybko odsunęłam się. - Naprawdę musiałam sporo wypić, prze...
I wtedy przybliżył się do mnie i odgarnął moje włosy, które wiatr targał mi na twarz. Uśmiechnął się tak jak, gdy chce poderwać jakaś laskę. Widziałam to wiele razy, ale pierwszy raz w stosunku do mnie. Daję słowo, że mogłabym teraz zemdleć, gdybym nie była już w połowie nieprzytomna.
-Nie przepraszaj. - Powoli dotknęliśmy się ustami. Moja ręka powędrowała na kark Syriusza, jakbym podświadomie chciała zatrzymać go na dłużej. Oboje wypiliśmy za dużo, ale jakoś trzymaliśmy się na nogach i nie zataczaliśmy. To było zadziwiające , zważywszy na moją słabą głowę, chociaż piłam okazjonalnie. Właściwie to tata zapoznał mnie z alkoholem w wieku czternstu lat. Powiedział "im wcześniej, tym prędzej poznasz jakie to paskudztwo".
-Do zobaczenia. - Powiedział, gdy oderwaliśmy się od siebie, a ja nadal czułam ciepło jego ust na swoich.
*********************
Nominowała mnie @SzychaHP, ale już od jakiegoś czasu nie robiłam nominacji i zdjęłam książkę z nomkami. Ale zrobię, ponieważ od dawna nikt mnie nie oznaczył, a sama nie byłam aktywna od ponad roku.
1. Jak masz na imię
Karolina2. Masz jakąś fobię
Boję się pająków, węży i innych takich3. Kakao vs herbata
Herbata całym życiem4. Koty vs psy
Lubię oba, mam w domu 4 koty i 3 psy5. Jak tam życie
No nie najlepiej xd wkurwia mnie kwarantanna, bo już bym miała normalnie wizytę u ortopedy6. Skąd wiesz o wattpadzie
Dowiedziałam się jakieś 5 lat temu i wiem o nim przez własną ciekawość7. Pizza vs frytki
Frytki8.ulubiony przedmiot
Kubek9. Znienawidzony przedmiot
Przedmiot szkolny to fizyka10. 3 zdj z galerii
Niżej wstawię11. Jakiego koloru masz włosy
Różnego xdd naturalnie mam ciemny brąz, teraz mam blond z lekko rudym odcieniem od szamponetki12.nominuj 8 osób
Nie będę nikogo nominować, tak dawno mnie nie było, że czuję jakbym nikogo nie znała i pierwszy raz w życiu publikowała rozdziały[Edit 20.02.22 mhmm, pisałam o wizycie u ortopedy, czyli Gryfonkę musiałam pisać w 1 technikum, czyli trzy lata temu xd it was fun]
CZYTASZ
Gryfonka|Syriusz Black
FanfictionOd zawsze wiedziałam, że Beauxbatons to nie miejsce dla mnie. Wszędzie lalunie, które tylko czekają aż się potkniesz (w większości, nie mówię, że wszystkie), aby później obrzucić cię łajnobombami. Na całe szczęście przeniesienie taty do Ministerstwa...