6 Sówko

238 8 5
                                    

"Ramora jest srebrną rybą spotykaną w Oceanie Indysjkim. Ma silną magiczną moc, może zakotwiczać statki i jest opiekunką żeglarzy. (...)"*
Mhm, a więc na podstawie tak krótkiego opisu wam stworzyć własny na 10 cali. No ok, brzmi jak coś łatwego. Przecież to żadna sztuka napisać tyle z opisu na ok. 2 cale. Zacznijmy: Ramora to srebrna ryba, która jest spotykana w Oceanie Indyjskim. Tak, jak poprzekręcam wszystko to się nie skapnie, że coś jest nie tak... Jest opiekunką żeglarzy. Potrafi zakotficzać statki dzięki swojej silnej magicznej mocy. Kogo to obchodzi co ona robi i czym jest. Bla, bla, bla rybka w klasyfikacji Ministerstwa otrzymała dwa razy X, ponieważ nie przygotowała się na pokaz. Może to też przez to, że nie potrafi robić salta do przodu tylko do tyłu, chociaż siędziowie wyraźnie kazali jest zrobić w przód. Ale przynajmniej została wpisana do księgi magicznych zwierząt. Oczywiście została zhańbiona, ponieważ nikt nie chciałby dostać dwa razy X... Ale to żałosne. Tralala, pif-paf. Dwa koniki. Ale jestem chora psychicznie.

—Dobrze się czujesz? —Czuję jak kanapa ugina się i teraz mam przed sobą rękę Syriusza. —Patrzyłaś się na tą kartkę jakbyś chciała ją zniszczyć wzrokiem.

—Tsa, piszę właśnie, próbuję pisać, o... jak im tam...Ramory.

—Aaa to. No wiesz, nie dziwię się, tu prawie nic nie ma. Musisz zajrzeć do biblioteki. A jak już będziesz wiedzieć to możesz mi dać spisać, heh.

—Nie, nie dam ci spisać. Idź sobie sam do biblioteki jak jesteś taki hop do przodu.

—Biblioteka to zło, dlatego proszę, żebyś ty poszła. Plis, Mer, wiesz jak ja cię loff. Wyściskam cię gdy tylko nie będziesz trzymać w ręku tego ostrego pióra.

Nie wiem czemu się zgodziłam. To chyba lekkie zboczenie chodzić już 7 raz dzisiaj do biblioteki. Jeszcze ta pani może pomyśleć, że nienormalna jestem czy coś.

—Syriuszu, mam dobrą i złą wiadomość. Od której zacząć?

—Od dobrej.

—Dobra jest taka, że znalazłam książkę, gdzie jest Ramora. Niestety, zła wiadomość, nic w niej nie ma. No i jest beznadziejna tak samo jak trzy inne, w których patrzyłam. W sumie to udało mi się napisać te 10 cali, ale tobie nie pokażę. Namęczyłam się nad nim.

—Hej, no plisss. Przestanę być chamski w stosunku do Snape'a. Już wypersfadowałaś mi nazywanie go... wiesz jak. No proszę, ten jeden, jedyny raz, kochana. Misiu pysiu, ptaszynko, okruszku, koteczku, cukiereczku, moja najdroższa sówko...

—Sówko, hmm, tego jeszcze nie było. Ech, no dobrze. Ale to ostatni raz. —Podałam mu pergamin, na którym była moja praca na temat tych przeokropnych rybek. Niech je szlag trafi.

Gryfonka|Syriusz BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz