Bang Chan
On myślał o tym naprawdę długi czas. Zastanawiał się, jak ci to powiedzieć, jaką formę wybrać. Myślał nad piosenką, jednak wszystko co pisał od razu skreślał, zawsze znalazł coś co mu nie pasowało i psuło cały utwór. Więc ten pomysł odpuścił dość szybko. Ostatecznie postawił na tradycyjną metodę. W drodze do ciebie kupił bukiet twoich ulubionych kwiatów. Stał kilka minut przed wejściem, zanim zapukał.
- Czym zawdzięczam sobie tę wizytę? Nie wydaję mi się, że byliśmy umówieni - zaśmiałaś się, wpuszczając go do środka.
- Musimy porozmawiać - był niesamowicie poważny, przez co przestraszyłaś się, że stało się coś naprawdę złego. Patrzyłaś na niego, czekając na rozwój sytuacji. - Nie wiem, jak to powiedzieć. Jesteś wspaniałą przyjaciółką, ale... ja nie chcę, żebyś nią dłużej była.
- Jeśli zrobiłam coś źle to przepraszam, naprawdę - zrobiło cię się przykro. - Tylko błagam, nie zostawiaj mnie - na te słowa wyciągnął przed siebie kwiaty, które przez ten czas trzymał za plecami.
- Y/n, posłuchaj mnie - odstawił prezent na stolik, łapiąc cię za ramiona. - Ja nie chcę cię zostawiać, nigdy. Po prostu czuję coś do ciebie i chcę, abyś stała się kimś więcej. Nawet jeśli odrzucisz moje uczucia, dalej możemy być przyjaciółmi.
- Nie chcę ich odrzucać. Sama zastanawiałam się, czy jeśli się o tym dowiesz, odwzajemnisz to, więc nawet nie wiesz jak się cieszę, że powiedziałeś to pierwszy - uśmiechnęłaś się, przytulając go z całej siły.
Lee Know
- Ej, chodź tu na chwilę! - zawołał cię, gdy byłaś w kuchni, aby zrobić wam coś ciepłego do picia. Wymieszałaś zawartość po wlaniu wrzątku i ostrożnie biorąc naczynia do ręki, ruszyłaś w jego stronę. Gdy znalazłaś się w zasięgu wzroku chłopaka, on kontynuował. - Co byś zrobiła, jakbyś dowiedziała się, że mi się podobasz? - powiedział to, nawet nie odrywając wzroku z telefonu.
- Do mnie mówisz? - zapytałaś, stawiając przed nim kubek.
- A widzisz tu kogoś innego? - pytając, w końcu spojrzał na ciebie.
- Uznałabym to za mało zabawny żart - przyznałaś, biorąc łyk napoju.
- Dlaczego mało zabawny?
- Bo bawisz się innymi. Żartujesz z uczuć, które ktoś naprawdę może odwzajemniać.
- Czekaj - momentalnie podniósł się do pozycji siedzącej - chcesz mi powiedzieć, że ci się podobam? - patrzył na ciebie zaskoczony.
- Nawet jeśli, to nie ma to znaczenia - wzruszyłaś ramionami.
- To nie był żaden żart, mówiłem poważnie, ale wolałem w ten sposób, bo nie wiedziałem co czujesz, a też nie chciałem się wygłupić. Natomiast bardzo podoba się ten obrót sytuacji - na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
- Pij, bo wystygnie - skarciłaś, wskazując na jego kawę i odwracając wzrok, ponieważ poczułaś ciepło na twoich policzkach.
Seo Changbin
- Idź do pokoju, zaraz do ciebie przyjdę - powiedział, na co przytaknęłaś. Wchodząc do odpowiedniego pomieszczenia, zauważyłaś na biurku otwarty zeszyt. Ciekawość wzięła górę, więc podeszłaś, zaczynając czytać. Z początku szło ci średnio, ale w końcu zaczęłaś przyzwyczajać się do jego charakteru pisma. Jak można się spodziewać, był to tekst piosenki, która ujęła twoje serce.
- Nienawidzę tego, że cię potrzebuję - ostatni wers przeczytałaś na głos, w tym czasie pojawił się Changbin.
- Co robisz? - zapytał, stawiając dwie szklanki na biurku. Gdy zobaczył cię z zeszytem w dłoniach, lekko się przeraził. Wziął od ciebie przedmiot, wrzucając go impulsywnie do szafy, udając, że nic się nie stało.
CZYTASZ
Stray Kids - reakcje
FanfictionWasze pierwsze spotkanie, randki czy dramy. Wiele się na pewno będzie się dziać. Reakcje, preferencje, zwał jak zwał, ważne, że wszyscy wiemy o co chodzi! Miłego! :D