Bang Chan
Tego dnia zbywał cię w wiadomościach i nie odbierał twoich telefonów, więc postanowiłaś wpaść do dormu, aby odkryć co się z nim dzieje. Niestety, nie było go tam. Jeden z chłopaków powiedział ci, że twój ukochany ostatnimi czasy sporo przesiaduje w studiu, więc tam też postanowiłaś go szukać. Gdy weszłaś do odpowiedniego pomieszczenia, Chan siedział podparty przy biurku z słuchawkami na uszach.
- Heej~ - podeszłaś do niego ostrożnie, tak aby go nie wystraszyć.
- Cześć - nie miał siły by wstać, więc na powitanie ucałował twoją dłoń. - Co tu robisz? Jest już późno - zapytał, przecierając oczy ze zmęczenia.
- Nie zbyt chcesz ze mną rozmawiać przez internet, więc chciałam zobaczyć, co się z tobą dzieje - oznajmiłaś. - Powinieneś iść spać, wyglądasz jakbyś potrzebował odpoczynku - przeczesałaś jego włosy, patrząc na zaspaną twarz.
- Jeszcze nie, muszę to dokończyć - wskazał na komputer. Nachyliłaś się, wzięłaś myszkę i, uprzednio zapisując projekt, wyłączyłaś urządzenie. - Co ty robisz? - nawet nie chciało mu się krzyczeć.
- Musisz odpocząć - kucnęłaś przy nim, łapiąc go za ręce. - Widzę, że chce ci się spać, więc nie ma sensu, żebyś dalej tu siedział, a przepracowanie też niewiele ci da. Zrób sobie chwilę przerwy, aby zregenerować siły. Proszę cię, nie przemęczaj się, bo to naprawdę nie jest dobre - poprosiłaś. Chłopak w końcu odpuścił i oboje wróciliście do dormu. Kiedy tylko jego twarz spotkała się z poduszką, zasnął. Poszłaś do kuchni, aby napić się wody. W międzyczasie dowiedziałaś się, że Chan ostatnio prawie w ogóle nie spał. Słysząc to, zdecydowałaś się zostać na noc, żeby go przypilnować. Rano zrobiłaś mu śniadanie, spędzając z nim cały dzień. Dokładnie to, czego było mu potrzeba.
Lee Know
Z racji, że szef postanowił zwolnić jedną z ważniejszych pracownic, tobie kazano przejąć po niej zadania. Musiałaś biegać z miejsca na miejsce czy zostawać po godzinach, aby tylko wyrobić się z dziennymi obowiązkami. Jeśli zamykali biuro, zabierałaś pracę do domu. Siedziałaś po nocach, przez co też wiele nie spałaś, a z racji stresu i braku choćby chwili przerwy, mało też jadłaś. Oczywiście dni wolne, wcale takie nie były. Wykorzystywałaś każdy moment, aby tylko skończyć to co powinnaś. Lee Know zaniepokoił się tym, kiedy po raz kolejny odmówiłaś mu spotkania. Postanowił się przejść do twojego mieszkania. Słysząc dzwonek, zbiegłaś do drzwi, by jak najszybciej załatwić sprawę. Gdy je otworzyłaś, zobaczyłaś swojego chłopaka, który zaskoczył się twoim stanem.
- Minho... Mówiłam ci, że nie mam dziś czasu, umówimy się innym razem - mruknęłaś, chcąc zamknąć wejście, jednak muzyk ci to uniemożliwił, wchodząc do środka.
- Co jest z tobą? - zapytał, łapiąc cię za ramiona, aby spojrzeć ci w oczy.
- Nic nie jest, nie wiem o co ci chodzi, ale przestań mi przeszkadzać i wyjdź. Muszę pracować - zrzuciłaś jego dłonie, chcąc wrócić do pokoju, jednak ten złapał cię za nadgarstek.
- Wyglądasz jak trup, masz strasznie podkrążone oczy - przejechał kciukiem po wspomnianym miejscu. - To nie wygląda jak nic... Y/n, co się dzieje?
- Mam dość - westchnęłaś, rzucając się na kanapę. Chłopak od razu podszedł, siadając obok i obejmując cię ramieniem. Chciałaś płakać, ale nawet na to nie miałaś już siły. Gdy zaczęłaś opowiadać, Lee Know przyciągnął cię bliżej, kładąc twoją głowę na swoim ramieniu.
- A to on, przepraszam bardzo nie widzi, że się przepracowujesz? - zaczął zdenerwowany, kiedy skończyłaś mówić.
- Jego nieszczególnie to interesuje, on ma mieć po prostu zrobioną pracę, nie ważne jakim kosztem - mruknęłaś.
CZYTASZ
Stray Kids - reakcje
FanficWasze pierwsze spotkanie, randki czy dramy. Wiele się na pewno będzie się dziać. Reakcje, preferencje, zwał jak zwał, ważne, że wszyscy wiemy o co chodzi! Miłego! :D