Yang Jeongin (I.N)

1.4K 47 14
                                    

Urodziny Jeongina zbliżały się wielkimi krokami. Był to pierwszy raz odkąd wasza dwójka się rozeszła. Pamiętałaś o tym dniu i wiedziałaś, że jak co roku, chłopcy urządzą małe przyjęcie z tej okazji. Coś cię tchnęło i postanowiłaś, podziękować mu za te wspólnie spędzone lata. Umówiłaś się z jednym z członków w kawiarni.

- Hej, dobrze, że jesteś - uśmiechnęłaś się, siadając na przeciwko Hana.

- Powiedziałaś, że to pilne, więc chciałem pomóc - oznajmił, przysuwając w twoją stronę napój, który zamówił chwilę wcześniej. Kiedy położyłaś przed nim dość spore pudełko, nie mógł ukryć zdziwienia. Opowiedziałaś mu, jak wygląda sytuacja i poprosiłaś o kilka rzeczy. Zgodził się na wszystko bez wahania.

- Jesteś naprawdę super przyjacielem!

- Jeśli chcesz, możesz wpaść wtedy do nas - zaproponował, na co od razu pokiwałaś głową.

- Nie sądzę, że byłby to dobry pomysł. Zakończyliśmy ten związek, więc niech po prostu zostanie tak jak jest.

Porozmawialiście jeszcze chwilę, po czym każde z was poszło w swoją stronę. W dniu, w którym miała odbyć się impreza, napisałaś do Jisunga, aby upewnić się, że pamięta o wszystkim. Chłopak postanowił jako ostatni podarować prezent najmłodszemu.

- Ja, w przeciwieństwie do innych - spojrzał na resztę zespołu ze śmiechem - mam dla ciebie aż dwie niespodzianki - przekazał w jego ręce wspomniane rzeczy, po czym wskazał na większe pudełko. - Tylko to otwórz, dopiero jak będziesz sam.

Wszyscy spojrzeli po sobie zaskoczeni, ale i zaciekawieni, dlaczego raper o to poprosił.

- Co przed nami ukrywasz? - Lee Know podszedł do tej dwójki, marszcząc brwi. Han, aby nic nie wygadać, po prostu się uśmiechnął i odszedł w stronę stolika przy którym już wszyscy siedzieli. Spędzili ten czas w naprawdę miłej atmosferze, dzięki czemu I.N zapomniał o swoich zmartwieniach. Temat tajemniczego prezentu został poruszony dopiero, gdy Jeongin znalazł się z nim sam na sam w pokoju.

- Czemu dwa? Czym sobie na to zasłużył? - zapytał Felix, kiedy wspólnie zaczęli sprzątać mieszkanie. Koreańczyk od razu wytłumaczył mu całą sytuację, dzięki czemu Lee zrozumiał, dlaczego nic wcześniej nie chciał powiedzieć. Jednak wróćmy do najmłodszego, który w tym czasie siedział na łóżku, a jego ciekawość w końcu miała zostać zaspokojona. Ostrożnie wziął się za otwieranie prezentu. W środku znalazł naprawdę sporo rzeczy, jednak jako pierwszą wyciągnął kopertę. Jak można się spodziewać, był to list. Dopiero to uświadomiło mu, że cała niespodzianka jest od ciebie. Spojrzał na kartkę, zapisaną po obu stronach, po czym zaczął czytać. W treści zawarłaś podziękowania, słowa wsparcia, a nawet przywołałaś kilka wspomnień, które wspólnie dzieliliście. Chłopak ledwo doczytał to do końca, ponieważ czuł, jak w jego oczach zbierają się łzy. W tamtym momencie nie obchodziło go, czy to co robi jest słuszne, po prostu chciał z tobą porozmawiać.

- Nie masz pojęcia, jak się cieszę, że odebrałaś - zaczął od razu, gdy usłyszał twój głos. Ty natomiast z łatwością mogłaś stwierdzić, że płakał. - Moglibyśmy się spotkać? Chciałbym ci na żywo podziękować za prezent.

- Naprawdę nie musisz, to nic takiego - zaśmiałaś się, jednak on nie odpuszczał. Dogadaliście miejsce spotkania, jakim było twoje mieszkanie, ponieważ muzyk pragnął porozmawiać twarzą w twarz. Gdy stanął przed tobą, od razu cię przytulił.

- Tęskniłem - szepnął, na co się spięłaś. Kompletnie nie wiedziałaś, jak zareagować. Nie mogłaś zaprzeczyć, że dalej coś do niego czułaś, jednak twierdziłaś, że nie powinniście tego robić ze względu na wasze zerwanie, dlatego też odsunęłaś go od siebie.

- Masz ochotę się czegoś napić?

- Po prostu usiądźmy - wskazał na kanapę, na której po chwili już zajęliście miejsca. - Zaczynając od początku, jestem ci bardzo wdzięczny za niespodziankę, którą dla mnie przygotowałaś. Nie spodziewałem się tego, zwłaszcza listu. Dziękuję - uśmiechnął się delikatnie. Z nerwów ciągle patrzyłaś w dół, bawiąc się palcami. Wkrótce Jeongin położył na nich swoją rękę, a zaraz potem wziął twoją dłoń. - Wciąż go masz... - delikatnie przejechał kciukiem po pierścionku zaręczynowym.

- Założę się, że był dość drogi, więc mogę ci go oddać, jeśli...

- Zostaw go sobie, pasuje ci - wtrącił, nie odrywając wzroku od biżuterii.

- Ale widzę, że ty też nosisz sygnet, który dałam ci na walentynki - zauważyłaś, a w środku poczułaś przyjemne uczucie.

- Nigdy nie rozstaje się z nim nawet na krok - przyznał. - Miałem przez to czasami problemy, ale nie byłem w stanie tego zrobić - westchnął, wracając wzrokiem na twoją twarz. - Pamiętasz nasze pierwsze rozstanie?

- Ciężko zapomnieć, był to okropny czas, do którego nigdy więcej nie chciałam wrócić.

- Ja... mam wrażenie, że to wróciło. Co prawda, oboje wydorośleliśmy. Nie płaczę już całymi dniami i daję radę funkcjonować, ale wciąż za tobą tęsknie. Choć mam wrażenie, że boli to bardziej niż ostatnim razem...

- Chodź tu, nie płacz - przytuliłaś go, zauważając spływające po jego policzkach łzy.

- Ja naprawdę nie chciałem cię stracić i myślałem, że już zawsze będziemy razem. Nie jestem w stanie nawet pozbyć się rzeczy związanych z tobą, bo boję się, że przez to już na zawsze znikniesz z mojego życia.

- I.N, wiem, że nie jest łatwo, ale jesteśmy dorośli, powinniśmy ruszać do przodu, cokolwiek by się nie działo.

- Ale ja nie chcę... nie bez ciebie. Potrzebuję obok siebie kogoś takiego jak ty. Nie, potrzebuję ciebie obok mnie. Potrzebuję osoby, która zawsze mi pomoże, będzie ze mną, doradzi i się mną zaopiekuje. Wszystko, co robiłaś podczas naszego związku to coś, czego na co dzień bardzo mi brakuje. Nie mam ochoty na poznawanie kogoś nowego, gdy niedaleko mam osobę, która w moich oczach jest ideałem, którego nie da się zastąpić. Błagam, nawet jeśli mamy się potem nienawidzić, daj nam ostatnią szansę. To już nie jest młodzieńcze zauroczenie, to jest miłość, której nigdy więcej nie chcę stracić...

Słysząc jego słowa, sama zaczęłaś płakać. Nie mogłaś mu odmówić i wcale tego nie pożałowałaś. Uważałaś, że to najlepsza decyzja, jaką mogłaś podjąć. Odbudowaliście z powrotem relację, jednak tym razem obiecaliście sobie szczerość. Z racji tego w waszym związku przestały pojawiać się jakiekolwiek kłótnie. Nawet reszta zespołu bardzo ucieszyła się z twojego powrotu. Od razu zauważyli różnicę w zachowaniu Jeongina, który podczas waszego związku chodził znacznie szczęśliwszy i rozpromieniony. Ta przerwa naprawdę dużo wam dała, dzięki czemu już do końca mogliście tworzyć idealną parę.

.

.

.

Teraz, z prawie czystym sumieniem, mogę oficjalnie zakończyć tę książkę. Było to moje pierwsze "dzieło" w takim formacie, więc wiem, że nie jest ono idealne, jednak bardzo się cieszę, że przebrnęliście do końca. Jestem Wam naprawdę wdzięczna za wszystko i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się zobaczymy w innych moich pracach, już nie tylko o Stray Kids (które powoli zaczynają się tworzyć heh).

Kocham Was! 🖤

Stray Kids - reakcjeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz