Rozdział IX

547 37 19
                                    

02 listopada, pod mieszkaniem LaRosa

Chłopak przepuścił mnie pierwszą przez drzwi mieszkania, a ja od razu przez nie przeszłam. Christian zapalił światło, które było zaraz obok mnie, a potem zamknął drzwi. Aktualnie znajdujemy się w jego mieszkaniu, bo to najbezpieczniejsze miejsce gdzie możemy omówić parę spraw.

Mieszkanie chłopaka tak jak i mieszkanie dziewczyny były w jasnych kolorach co bardzo przypadło mi do gustu.

Kafelki były białe, a ściany miały odcień brudnej bieli. Po lewej stronie znajdowała się biała szafa, do której chłopak schował nasze kurtki, a buty zostawiliśmy obok szafy. Idąc dalej po lewej zobaczyłam wejście otwarte do kuchni, a kilka metrów potem były jakieś drzwi, ale my skręciliśmy w stronę prawdą, a moim oczom ukazał się nie za duży salon. Po prawej był powieszony telewizor, a na przeciwko niego pod ścianą stała duża jasna szara kanapa z szklanym stolikiem przed sobą. Koło kanapy stał mały stolik z czterema krzesłami. I dopiero teraz również zauważyłam kolejne drzwi obok telewizora.

- Siadaj - Chłopak rzucił się na kanapę i rozwalił. Może i było jeszcze dużo miejsca, ale ja wolałam być trochę dalej od niego.

- Dzięki, ale usiądę tu - wskazałam na krzesełko przy stole.

- Jak se chcesz - odwróciłam krzesełko tak, że teraz byłam przodem do niego, chłopak nic sobie nie robił z tego, że mieliśmy pogadać tylko włączył jakiś mecz koszykówki.

- Mieliśmy pogadać - odezwałam się w końcu przerywając cisze.

- Dobra powiem szybko - pokiwałam energicznie głową, aby mówił - W szkole, przy ludziach, przy znajomych w sumie to wszędzie musimy udawać parę - prawie udusiłam się własną śliną przez co zaczęłam kaszleć.

- Co? - spytałam z lekkim niedowierzaniem, kiedy już przestałam kaszleć.

- No skoro już wiesz, że Connor jak i Matteo bawią się w takie zabawy to wiedz, że w naszej szkole jest też kilku takich, którzy również w tym siedzą.

No świetnie, a ja o nigdy o tym nie słyszałam. Mogłam jeszcze więcej przesiedzieć w książkach.

- Okej, ale co my mamy do tego?- pokazałam na naszą dwójkę

- Przez to, że jestem ich szefem, jak to oni mówią - przeczesał ręką swoje bujne brązowe włosy .

W sumie chciała bym je dotknąć - pomyślałam

Chwila kurwa co? Bonnie Harris o czym ty myślisz kobieto, weź się uspokój.

- Plotki już się rozwinęły od tamtego typa z parku, chwila czasu i cały ciemny świat będzie wiedział - dlaczego on gadał o tym wszystkim jak o najlepszej pogodzie? - Ale wytłumaczę ci kilka rzeczy które pewnie cie ciekawią - oho ciekawe czego się dowiem - Przez to, że jestem ich przywódcą to ja za nich odpowiadam i to ja załatwiam im te walki jak i wyścigi - bardzo przydatna informacja... że aż w ogóle.

- A nie możesz po prostu przestać ich na to umawiać? - zapytałam bo trochę szkoda mi ich.

- Mysza, im mniej wiesz tym lepiej spać będziesz. Naprawdę nie mogę ci powiedzieć, ale jak już tak bardzo musisz wiedzieć to odpłacają swoje długi, tak jakby - wytłumaczył znowu pokrótce, ale i tak nie rozumiałam.

Każdy wie, że Matteo kocha jeździć autami. Ale czy nie lepiej było by mu pójść i spłacić ten "dług" w inny sposób?

Tak samo Connor, słyszałam kiedyś, że prowadził zajęcia z boksu dla dzieci, dlaczego więc nie pójdzie do pracy i również inaczej nie spłaci tego "długu"?

S.A.K - Dzień I NocOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz