33. TERAŹNIEJSZOŚĆ

903 66 5
                                    

Twitter: olsiala

Austin, 23 lata

Nie byłem w stanie się skupić na robieniu tej pieprzonej herbaty. Świadomość tego, że Sloan znajdywała się tak blisko i była cała moja - po prostu ryła mi głowę. Nazwijcie mnie dupkiem, ale uwielbiałem jej ciało. Miała idealnie zarysowany tyłek, nie wspominając już o piersiach. Wyglądała jak bogini, więc nie można było oczekiwać, że obejdę się smakiem. 

- Długo już tu mieszkasz? - zapytała mnie po kilku minutach ciszy, przez co w końcu przestałem robić z siebie debila. 

- Około roku. - odpowiedziałem, stawiając kubek przed nią. - Ciężko było dostać kredyt, ale jakoś się udało.

- Kupiłeś je? - zapytała zszokowana. - Byłam pewna, że je wynajmujesz.

- Owszem. - mruknęłem. - Postawiłem wszystko na jedną kartę i jakoś mi się udało. - dodałem. Nie powiedziałem jej jeszcze, że kredyt spłaciłem w zaledwie dwa miesiące i mam jeszcze kilka innych nieruchomości. Wiedziałem, że Sloan źle reagowała na pieniądze, dlatego wolałem zostawić tą kwestię na później. 

- Jestem z ciebie tak cholernie dumna. - powiedziała, lekko się uśmiechając. - Chociaż tobie się udało. - dodała, lekko marszcząc brew. 

- Ty też wiele osiągnęłaś. - rzuciłem. Była to cholerna prawda i byłem pewien, że osiągnie jeszcze więcej. To była kwestia czasu. 

- Co z tego, skoro nawet przez chwilę nie czułam że sprawia mi to radość. - westchnęła, wyraźnie smutna. 

- Pracuj u mnie jako grafik. - odparłem, na co zmrużyła oczy. - To dobra propozycja Sloan, może przez ten czas zdecydujesz co chcesz tak naprawdę robić.

- Sama nie wiem, nie chcę u ciebie pracować tylko dlatego że jestem twoją dziewczyną. - burknęła. Sloan była dumna, niekiedy w niej to uwielbiałem, ale niekiedy cholernie mnie to irytowało. Zawsze żyła misją przetrwania, zapominając że nie jest już tym samym z dzieciakiem z ulicy. 

- Będziesz pracować u mnie nie dlatego, że jesteś moją dziewczyną, ale dlatego że jesteś zajebistym grafikiem. - powiedziałem szczerze. Uśmiechnęła się do mnie i był to najpiękniejszy uśmiech jaki kiedykolwiek widziałem. - No i oczywiście będziesz wspaniałą rozrywką w przerwach na lunch. - dodałem, na co ta przewróciła oczami. 

- Cały etat?

- Cały.

- W takim razie biorę tę robotę. - odparła, na co uniosłem kąciki ust. Jednak przestałem, kiedy zaczęła krztusić się herbatą. Natychmiastowo wstałem i do niej podszedłem.

- Posoliłeś herbatę. - wymamrotała, nadal się krztusząc. 

- Niemożliwe.

- To spróbuj. - rzuciła. Kiedy to zrobiłem, natychmiast wyplułem ją do zlewu.

- O kurwa, faktycznie. - powiedziałem. - Nawet herbatę potrafię spierdolić. - dodałem. Sloan uśmiechnęła się szeroko, a następnie objęła mnie za szyję.

- Kocham Cię. - wymamrotała, całując mnie w usta. Nie potrafiłem jej się oprzeć, ta kobieta miała mnie całego w garści i nawet nie miała o tym pojęcia.

Hold on to usOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz