10. PRZESZŁOŚĆ

926 59 2
                                    

Sloan, 16 lat

Jak mogłam się spodziewać, Austin nie poruszał tematu pocałunku. Właściwie zachowywał się tak, jakby wczorajsza noc nie miała miejsca. Było mi to na rękę, chociaż czułam złość i miałam ochotę ją z siebie wyrzucić. Jednak myśl, że miałabym poruszać ten temat, była dla mnie zbyt zawstydzająca. 

Nie chciałam siedzieć w domu, dlatego całą niedzielę spędziłam na szukaniu pracy. Okazało się to trudniejsze niż myślałam, szczególnie że w większości kawiarni wymagali jakiegokolwiek doświadczenia. Tylko jak miałam zdobyć jakiekolwiek umiejętności, skoro nikt nie chciał mnie zatrudnić?

Potrzebowałam tej pracy. Nie tylko dla pieniędzy, ale też dla pretekstu wyjścia z domu. Nie prowadziłam towarzyskiego życia, więc miałam mnóstwo wolnego czasu. Równie dobrze mogłam go spożytkować i trochę zarobić. 

Kiedy w końcu wróciłam do domu, jedyne na co miałam ochotę to na spanie. Cały dzień byłam na nogach i odmawiały mi już posłuszeństwa. Oczywiście zanim to zrobiłam, musiałam zdać relację Flynnowi i Betty. Oboje nakłaniali mnie, abym nie szukała pracy i skupiła się na nauce. Jednak w końcu jakoś się przekonali, chociaż nie było to łatwe.

Na kolacji nie było nikogo oprócz mnie i Bennetów. Hayden z Austinem z samego rana posprzątali po imprezie i gdzieś zniknęli. Shelton, jak to Shelton- więcej jej nie było niż było.

Kiedy w końcu znalazłam się w pokoju- odetchnęłam z ulgą. Jednak czekał mnie jeszcze prysznic i mimowolnie jęknęłam. Z tego zmęczenia nie zauważyłam rzeczy leżących na moim łóżku.

Otóż na mojej pościli znajdywał się nowy blok rysunkowy oraz zestaw profesjonalnych ołówków. Z wrażenia musiałam aż usiąść. Dostać prezent to jedno, ale dostać prezent od Austina i w dodatku tak trafiony, to zupełnie coś innego.

Kiedy otworzyłam blok, moim oczom ukazał się rysunek drzewa, które znajdywało się za oknem. Mimowolnie się uśmiechnęłam. Delikatnie przejechałam palcem po rysunku z nostalgią. 

Nie chciałam jednak łudzić się, że tym sposobem Austin chce zażegnać wszelkie spory. Może przez chwilę poczuł po prostu wyrzuty sumienia, jednak było to równie nierealne jak wróżki. 

Mimo, że byłam zmęczona, musiałam przetestować mój prezent, dlatego też zabrałam się za rysowanie. Moje oczy ledwo widziały, jednak nie potrafiłam się powstrzymać. Nic nie sprawiało mi takiej przyjemności, jak rysowanie. 

***

Niestety, życie na ulicy sprawiło że miałam lekki sen. Potrafił mnie obudzić dosłownie najmniejszy szmer. Dlatego też obudziłam się, kiedy Austin w końcu wrócił do domu. Kiedy to zrobiłam, zdałam sobie sprawę że zasnęłam z ołówkiem w dłoni, leżąc obok nowego bloku. Cały czas byłam w ciuchach w których spędziłam cały dzień.

- Kurwa. - szepnął Austin, który najwyraźniej się o coś potknął. Nie chciałam, żeby wiedział iż się obudziłam, dlatego udawałam że wciąż śpię.

Kiedy w końcu dotarł do łóżka, usłyszałam szelest ściąganej koszulki i spodni. Mimowolnie chciałam otworzyć oczy, jednak szybko się skarciłam.

Myślałam, że spokojnie położy się spać i tyle jednak nagle usłyszałam huk, co najmniej jakby upadł. Szybko więc podniosłam się z łóżka, aby rozeznać się w sytuacji.

Hold on to usOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz