Twitter: olsiala
Sloan, 16 lat
- A więc jesteś nowa. - powiedziała kobieta z sekretariatu, unosząc swój wzrok znad klawiatury. Nie wyglądała na miłą i pomocną, przez co zaczęłam się jeszcze bardziej stresować. Skinęłam głową.
- Tak, przyszłam po plan zajęć. - powiedziałam, ściskając mocno pasek od swojej torby. Nie czułam się komfortowo i nie pomagał fakt, że wszyscy patrzyli na mnie z góry.
- Rzadko zdarzają nam się nowi uczniowie w trakcie roku szkolnego. - odparła jakby oskarżająco, przez co przełknęłam ślinę. - Tutaj masz plan oraz klucz do szafki. Nie powinnaś mieć problemu z dostaniem się do klasy, bo wszystko jest dobrze oznakowane. Powodzenia. - dodała, wręczając mi wszystko i wracając do pisania czegoś na komputerze. Nie wyglądała jakby dobrze mi życzyła, dlatego po jej słowach jeszcze bardziej się skrzywiłam.
- Do widzenia. - wymamrotałam, a następnie wyszłam z sekretariatu. Kiedy to zrobiłam, zdałam sobie sprawę że korytarz nie był już tak pusty. Specjalnie zjawiliśmy się w szkole wcześniej rano, abym załatwiła wszelkie formalności. Nie było ludzi, więc aż tak się nie stresowałam. Jednak teraz było ich całkiem sporo i niektórzy z nich przyglądali mi się ukradkiem. Szkoła może i była duża, jednak nie aż tak abym mogła swobodnie wtopić się w tłum.
Hayden proponował mi oprowadzenie- jednak odmówiłam. Zdawałam sobie sprawę, że byłam tylko ciężarem i mina Austina to potwierdziła. Poza tym, skoro radziłam sobie jakoś na ulicy, to chyba poradzę sobie w szkole pełnej hormonalnych nastolatków. Przynajmniej taką miałam nadzieję.
Na szczęście kiedy dotarłam na pierwsze zajęcia- nie musiałam się przedstawiać. Nauczyciel najwyraźniej nie dostał informacji, że dołączyłam do grupy i w duchu się z tego cieszyłam. Nie potrzebowałam dodatkowej uwagi.
Niestety, moja passa nie potrwała długo. Kobieta od matematyki od razu zawróciła na mnie uwagę, a to za sprawą uczniów którzy szeptali między sobą.
- Sloan, prawda? - zapytała nauczycielka, na co skinęłam głową. - Może opowiesz coś o sobie? - dodała jakby znudzona.
- Nie sądzę, że jest coś do opowiadania. - odpowiedziałam, przełykając ślinę. Wszyscy się na mnie patrzyli i czułam się jak małpa w zoo.
- Oh, daj spokój, dziecko, na pewno coś jest. - rzuciła, jednak nie brzmiała zachęcająco. Nie zastanawiałam się nad tym co chcę powiedzieć, dlatego rzuciłam pierwsze co mi przyszło na język.
- Grałam w pokera z bezdomnymi. - odparłam, a w klasie zapadła martwa cisza. Następnie do moich uszu dotarły śmiechy. - W sensie nie na pieniądze...
- Czy my nie mieliśmy się zająć matematyką? - zapytała jakaś dziewczyna, która siedziała na samym końcu klasy. Wyglądała na znudzoną, co podkreśliła jeszcze przeciągłym ziewnięciem.
- Trochę szacunku, Malone. - powiedziała kobieta, krzyżując ramiona. - Chyba, że wolisz wizytę u dyrektora. - dodała.
- Z dwojga złego, dyrektor lepszy. - wymamrotała cicho, na co reszta uczniów parsknęła śmiechem. Na szczęście nauczycielka tego nie usłyszała, albo po prostu udawała że nie słyszy. Co ciekawe- przeszliśmy do zajęć i już nie prosiła mnie o przedstawienie się, dzięki czemu mogłam w spokoju przesiedzieć do końca lekcji. Najwyraźniej poker z bezdomnymi wykończył ją na wstępie. Cóż, chciałam jeszcze dodać że najczęściej wygrywałam, ale się powstrzymałam.
![](https://img.wattpad.com/cover/265206479-288-k384724.jpg)
CZYTASZ
Hold on to us
RomansKiedy wyobrażałam sobie przyszłość, zawsze widziałam w niej Austina. Oboje byliśmy dzieciakami z problemami, które zostały uratowane przez Flynna Benetta. Żadne z nas jednak się nie spodziewało, że cokolwiek nas połączy, a już na pewno że będzie to...