Twitter: olsiala
***
Sloan, 16 lat
Od momentu wylania shake na twarz Austina minął tydzień. Co ciekawe, spodziewałam się że uprzykrzy mi z tego powodu życie, a nadal nie zrobił mi nic złego. Byłam pewna, że chłopak tak po prostu mi tego nie popuści. Nadal mieszkaliśmy ze sobą w jednym pokoju i miał mnóstwo okazji żeby zrobić cokolwiek. Teraz nawet nie patrzył na mnie z pogardą, po prostu traktował mnie jak powietrze i całkowicie mi to odpowiadało.
Niestety, wylanie shake na Austina miało za to inne konsekwencje. A mianowicie, spowodowało że byłam tematem numer jeden na szkolnym korytarzu. Dla wielu ludzi bycie w centrum uwagi jest cudowne, jednak dla mnie była to istna katorga. Nawet odezwała się do mnie lokalna grupa feministek, zapraszając mnie na cotygodniowe spotkania. Ciężko było im odmówić, szczególnie że zrobiły już dla mnie koszulkę.
Tak więc w tygodniu chodziłam do szkoły, natomiast wieczorami spędzałam czas z Betty i Flynnem. W domu czułam się bardziej swobodnie i już tak bardzo się nie wstydziłam się korzystać ze wszystkiego.
Weekend okazał się jednak zupełnie inny niż reszta dni. Wczoraj wieczorem, Flynn razem z Betty oznajmili, że wyjeżdżają na dwa dni, co lekko mnie zaniepokoiło. Jednak mimo to skinęłam głową, życząc im dobrego wyjazdu. Byłam pewna, że moja sobota będzie leniwa i spędzę ją przed telewizorem, jednak nagle przede mną znalazł się Hayden.
- Robimy imprezę. - oznajmił bez wyrazu. - Nie będziesz mieć coś przeciwko? - zapytał. Miałam coś przeciwko, jednak to nie był mój dom tylko jego
- Nie. - odparłam, wstając z kanapy i gasząc telewizor. - W takim razie pójdę na górę. - dodałam szybko.
- Wiesz, że możesz zostać, no nie? - zapytał, przechylając głowę. - Będzie sporo ludzi ze szkoły i alkohol. Jestem pewien, że znajdziesz coś dla siebie.
- To nie moje klimaty. - uśmiechnęłam się przepraszająco. - Ale bawcie się dobrze. - dodałam i szybko ruszyłam na górę. Na szczęście nie było Austina, zresztą rzadko spędzał czas w pokoju, właściwie tylko wtedy kiedy tu nocował.
W moje oczy rzuciła się pusta kartka i ołówek, który leżał na biurku. Nie miałam co robić, dlatego wzięłam pierwszą lepszą książkę, która służyła mi za podkładkę i stwierdziłam że sobie porysuje. Kiedyś lubiłam to robić, za czasów kiedy mama jeszcze żyła. Nie pamiętam kiedy ostatni raz coś narysowałam.
Byłam tak pochłonięta malowaniem, że kiedy spojrzałam na zegarek, zdałam sobie sprawę że minęło kilka godzin. Z mojego łóżka mogłam wyraźnie usłyszeć gwar ludzi bawiących się na dole. Noc była ciepła, więc kiedy zauważyłam gałąź drzewa tuż obok okna- nie mogłam się powstrzymać. Nie miałam nic już ciekawego do roboty, dlatego też otworzyłam okno i wspięłam się po niej. Drzewo było dość solidne, dzięki czemu nie bałam się że się złamie.
Nikogo nie było na szczęście na podwórku i mogłam w spokoju oglądać gwieździstą noc. Jeszcze niedawno robiłam to w ślepej uliczce, pomiędzy dwoma starymi budynkami. Liczenie gwiazd mnie uspakajało, mimo że była to żmudna praca. Przypominało mi to o mamie. Po mojej twarzy zaczęły spływać łzy, zawsze się tak działo kiedy o niej myślałam, dlatego starałam się nie robić tego za często.
![](https://img.wattpad.com/cover/265206479-288-k384724.jpg)
CZYTASZ
Hold on to us
RomanceKiedy wyobrażałam sobie przyszłość, zawsze widziałam w niej Austina. Oboje byliśmy dzieciakami z problemami, które zostały uratowane przez Flynna Benetta. Żadne z nas jednak się nie spodziewało, że cokolwiek nas połączy, a już na pewno że będzie to...