23. TERAŹNIEJSZOŚĆ

906 75 6
                                    

Twitter: olsiala

Austin, 23 lata

- Nie mogę kurwa uwierzyć, że się na to zgodziłem. - wymamrotałem, pakując walizkę do samochodu. Oczywiście pół bagażnika zajmowały rzeczy Malone i Wiley. Nie wiem co one takiego zapakowały, skoro jechaliśmy tylko na kilka dni, a nie na dwa tygodnie. 

- To jej miesiąc miodowy...

- Więc powinna go spędzić ze swoim ruskim mężem, a nie ciągnąć nas wszystkich nad ocean. - przerwałem Wiley, przewracając oczami. 

Byłem pewien, że Kelly i rusek wybiorą się na miesiąc miodowy samotnie, gdzieś za granicę. Jednak nagle z rana spadła na mnie bomba w postaci Cooper, która poinformowała że wieczorem wybieramy się całą ekipą na weekend. Na początku oczywiście, powiedziałem że mam wyjebane i nie jadę. Jednak nie było to takie proste jak myślałem, szczególnie kiedy Cooper się rozpłakała i rusek chciał mi przez to zajebać. Tak więc się zgodziłem, bo nie miałem siły aby sobie radzić z ciężarną kobietą. Poza tym Kelly była wariatką. 

- Znowu narzekasz? - zapytał Hayden, który nagle pojawił się przy nas z walizką. Zaraz za nim szła Sloan, ubrana w szary dres i włosy spięte w koka. Nie miała na sobie grama makijażu, przez co wyglądała zdecydowanie na młodszą. 

- Blado wyglądasz. - rzuciła w jej stronę Wiley. Miała rację, Sloan wyglądała jak duch, przez co zaczynałem się martwić. 

- Wymiotowałam pół nocy. - odpowiedziała niemrawo, na co Myles uniosła brew. 

- Możesz jesteś w ciąży? - zapytała, na co wszyscy zastygli. Ja nawet kurwa przestałem oddychać. Sloan jedynie wybuchła śmiechem. 

- Nie jestem wiatropylna. -mruknęła, rumieniąc się. 

Czyli nie sypiała z nikim.

- Bogu dzięki, kolejna ciężarna nie jest na moje nerwy. - rzuciła Wiley, lekko się wzdrygając. 

- Będziemy jechać wszyscy w jednym samochodzie? - zapytałem. Sloan odchrząknęła. 

- Jadę z Kelly i Nikolaiem, zaraz powinni tu być z Westem i Woodem. - powiedziała, nawet nam mnie nie patrząc. 

- Dlaczego nie jedziesz ze swoim facetem? - zapytałem Malone, na co ta prychnęła.

- Bo mnie wkurwił i nie chcę go widzieć. - rzuciła, krzyżując ramiona. 

Zapowiadał się zajebisty wyjazd.

- Co tym razem? - zapytał Hayden, wyraźnie zaintrygowany. 

- Ten dupek chciał mi się oświadczyć. - odparła, na co Wiley otworzyła szeroko oczy. 

- Co?

- Możesz w to uwierzyć? Chciał mi się oświadczyć. Ma cholerny tupet. - warknęła. Widziałem, że Sloan wymieniła spojrzenie z Haydenem, kiedy zobaczyli skrzywioną minę Wiley. 

- To zdecydowanie za wcześnie. - odparła Wiley. Hayden wygladał jakby jej słowa go uderzyły, jednak nie skomentował tego. Akurat w tym momencie przyjechał Rosjanin wraz z resztą. Coś czułem, że ten wyjazd okaże się jedną wielką porażką. 

Hold on to usOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz