Z OKAZJI URODZIN BAKU (SPÓŹNIONE W CHUJ)

1.3K 51 53
                                    

TEN WSTĘP BYŁ PISANY DWUDZIESTEGO. WCALE NIE JEST TAK, ŻE MAM KILKU DNIOWE OPÓŹNIENIE. WCALE. ( Gówno a nie kilkudniowe. MAM EGZAMINY OK. NIE MAM CZASU LOL)

Że się tak zaśmieje... Wygrała syrenka. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin (spoznionych) Katsu! Starzej się liczbą a nie wyglądem.
Chociaż nasz Bakuś zawsze piękny będzie.

Super. Przejdźmy teraz do tego... Czegoś.

///////////

Per. Bakugo

- Wychodzę! - Krzyknąłem zakładając buty a następnie pierwszą lepszą bluzę. Jest już wiosna co za tym idzie coraz cieplej.

- Teraz? Przecież są Twoje urodziny! Wiesz jak twoim kuzynom będzie przykro kiedy Ciebie nie będzie? A już nie wspomnę o innych członkach rodziny! - Oczywście matka zaczęła prawić mi morały. Oparła się o drzwi wejściowe tak abym nie mógł ich otworzyć. - Nigdzie dzisiaj nie idziesz.

- Właśnie, że pójdę! Umówiłem się z dziewczyną przy pomoście i nie mogę od tak nie przyjść. Zawsze przychodzę - Zmarszczyłem brwi.

- To zaproś ją tutaj! Zresztą mówiłam abyś tam nie chodził Katuski!

- A weź się odwal. - Odepchnąłem ją od drzwi i wyszedłem trzaskając drzwiami.
Biegiem wręcz skierowałem się na pomost. Trochę skłamałem z tym spotkaniem a trochę nie. Fakt idę się spotkać z bratnią duszą tylko nie jest to dziewczyna. Umawiam się od jakiegoś czasu z chłopakiem.
Nie przedstawię go rodzicom... Zresztą, nie mam jak.

Po około 30 minutach dotarłem na pomost. Zdjąłem buty wraz ze skarpetami a nogawki od spodni podwinąłem do kolan.
Usiadłem na pomoscie a nagi spóściłem do wody.

Nie mogę się doczekać aż go spotkam. Ostatnio nie mogłem przyjść przez co muszę go przeprosić. Mam nadzieję, że on też nie mógł i nie czekał na mnie.

Z moich rozmyślań wyjął mnie plusk wody. Spojrzałem przed siebie i lekko się uśmiechnąłem.
- Cieszę się, że już jesteś. - Powiedziałem cicho się śmiejąc.

- Skąd wiedziałeś? - Przedemną z wody wyłonił się zielono włosy chłopak. - Chciałem Cię zaskoczyć!

- Następnym razem nie machaj tak ogonem bo słyszałem plusk wody - Położyłem dłoń na jego mokrych włosach.

- Oł... Będę pamiętał! - Uśmiechnął się szeroko. - Wejdziesz? Chciałem Cię przytulić a jak jesteś w ubraniach to nie tak fajne...

- Po prostu przyznaj, że lubisz kiedy jestem pół nagi - Z wrednym uśmiechem pstryknąłem go w nos.

- Zboczeniec.

- I kto to mówi? To ty chcesz mnie przytulać kiedy jestem prawie nagi.

- A ja jestem nagi i jakoś nie narzekasz. - Zaśmiał się mniejszy.

- Ale ty masz ogon a ja nie. Jest różnica.

- Nie prawda! Dobra chodź bo Cię zaraz wciągnę!

- No już już - Ucałowałem go delikatnie w czoło i zacząłem zdejmować z siebie bluzę oraz spodnie. Zostałem w samych bokserkach.

Mniejszy się odsunął a ja wszedłem do wody.

- Trochę zimne.

- A to? - Pokazał palcem na moje bokserki. - Masz na zmianę?

- Nie - Wzruszyłem ramionami.

- To zdejmij. - Położył dłonie na moich biodrach.

- Ej! Nie ładnie tak innych rozbierać. - Położyłem dłonie na tych jego. - Nie wiedziałem, że taka mała syrenka jak ty jest tak bardzo na mnie napalona~

- Ik! Przepraszam! - Od razu się odsunął jak poparzony. Schował się cały pod wodę. Widziałem tylko jego włosy które pod wodą już kompletnie miały inne życie.

A mogłem pracować na kasie ~Bakudeku~ /18+\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz