#29

129 13 3
                                    

Katsuki wraz z zespołem wracali z kolejnego nieuzasadnionego wezwania. Było to kolejne w ciągu jednego dnia co ich zdaniem zakrawało o absurd.
Bakugo wyłączył tablet i położył go sobie na kolanach. Jego wzrok powędrował zza okno a myśli były hen daleko.
Uważał, że praca tutaj jest dużo ciekawsza niż w samym szpitalu. Jednak jego wyjazdy nie były niczym interesującym.

- Nie cieszysz się Katsuki? - Odezwał się Max, kierowca karetki.

- Z czego mam się cieszyć? - Warknął blondyn.

- Z tego, że ludzie nie umierają! - Krzyknęła Kate z środka karetki przy okazji sprawdzając leki.

- Już szpital był ciekawszym przeżyciem. - Mruknął niezadowolony mężczyzna.

Nagle jak na zawołanie cała trójka usłyszała głos operatora.
Mieli wezwanie do kobiety rodzącej.


Katsuki rzucił sie na kanape w bazie wzdychając głośno. Był to moment w którym żałował wszystkich swoich myśli. Dobrze, że nic się nie dzieje.

- Oj Baku! Spisałeś się! - Krzyknęła Kate siadając obok mężczyzny.

- Nie denerwuj mnie. Dwa porody, trzy zawały i urwane palce! - Blondyn złapał się za głowę.

- Taka praca. Mówiłeś, że się nudzisz.
- Jak Izuku to wytrzymuje.... - Mruknął patrząc na brunetke.

- Jest świetnym lekarzem, ale uważam.... - Urwała w połowie tak jakby się nad czymś mocno zastanawiała.

- Ale? - Wtrącił wyczekująco.

- Ty jesteś lepszy. - Powiedziała i wstała. - Dobrego wieczoru.

Słowa dziewczyny utknęły w głowie Bakugo. Zawsze słyszał, że to Izuku jest najlepszym lekarzem. Pierwszy raz to on otrzymał taki komplement. Nie zwrócił uwagi, że mogło to zabrzmieć na różne sposoby. Dziewczyna z pracy go pochwaliła. Czy to dziwne? Jego, zdaniem nie.

Otworzył swoją szafkę i zaczął się powoli przebierać. Zdjął kamizelkę a następnie koszulkę. Odwiesi  obydwie rzeczy na jeden wieszak.

W tym momencie do pokoju weszła Kate.

- O boże! Przepraszam! - Krzyknęła zawstydzona. - Myślałam, że nikogo nie ma na bazie!

- Nie krzycz. Faceta bez koszulki nigdy nie widziałaś? - Prychnął blondyn. Wkurzył się, że ktoś mu przeszkadza.

- Słuchaj.... - Zaczęła. Położyła słoń na swoim karku i lekko się podrapała. Podeszła bliżej mężczyzny. - Chciałbyś może... Pójść ze mną na kawę?

- Z Tobą? - Podniósł brew i założył na siebie koszulę. - Czy ty mnie zapraszasz na randkę?

- Nie... Tak po przyjacielsku. - Zaśmiała się cicho starając się wybrnąć z niezręcznej sytuacji. Na początku nie dostała odpowiedzi bo w trakcie ciszy Katsuki zapinał koszulę.

- Wiesz, już mam plany.

- Nie daj się prosić! - Złapała go za ramiona i popatrzyła głęboko w jego oczy. - To tylko kawa.

Zamilkł. Zaczął się poważnie zastanawiać nad tą propozycją. Jednak z tyłu głowy miał swojego Izuku i randkę którą miał szykować z Akui. Gala była umowa a Bakugo nigdy nie zawodzi jeśli z kimś się umawia.
Jego przyjaciel raczej się nie obrazi jak odwoła szybką organizacje randki i przedłoży ją na inny dzień, prawda?

- No dobrze. Nie dasz mi inaczej spokoju. - Zgodził się i wyjął telefon z kieszeni. Włączył aplikacje "Wiadomości" i wysłał Akui'emu oraz Todoroki'emu wiadomość, że akcja "randka" jest przełożona bo nagle wypadła mu ważna sprawa.  - Przebiorę się do końca i możemy iść nawet teraz. Nie jest, bardzo późno.
///////////////////

Żyje, jakoś. Staram się zebrać do pisania i idzie powoli. Zgubiłam się trochę w fabule więc postanowienia nastąpiły. Lekkie zmiany, więcej emocji.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 25 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

A mogłem pracować na kasie ~Bakudeku~ /18+\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz