Rozdział 15

3.3K 121 11
                                    

LUCY

Kiedy się tylko obudziłam poczułam, że jestem w pokoju sama. Całe szczęście. Jednak coś było nie tak. Obok mnie leżała jakaś teczka. Nawet się nie zastanawiałam co może w niej być tylko od razu po nią sięgnęłam. Nie wiedziałam czego mogłam się tam spodziewać, ale musiałam się przekonać. Raczej nie bez powodu ona tutaj leży. Tylko jedna osoba mogła ją tak tutaj zostawić. Otworzyłam tą teczkę i nie wierzyłam własnym oczom. To była umowa, którą podpisałam, ale co ona tutaj robi? Czyżby Paul mi ją zostawił? Przy umowie była przypięta mała karteczka i w pierwszym momencie nawet jej nie zauważyłam.

To twoja kopia umowy. Lepiej żebyś wiedziała na co się zgodziłaś, a raczej teraz nie jesteś tego świadoma.

Paul.

Zrobił to specjalnie. Chciał żebym wiedziała co mnie czeka. Wiem doskonale, że nie znam się na żadnych umowach i nie mam zamiaru czegoś nie zrozumieć. W ekspresowym tempie się ubieram i nawet nie pije kawy. Nie mam na nią czasu. Nic nikomu nie mówię tylko taksówką odjeżdżam spod tego domu. Muszę się dostać do mojej przyjaciółki. Ona będzie wiedziała co mam teraz zrobić. W miarę szybko dojechałam do niej. Doskonale znałam tą okolice. W końcu nie raz już tutaj byłam. Wiedziałam, że o tej porze tylko Olivia była w domu. Pędem ruszyłam do jej drzwi i czekałam tylko aż mi otworzy. Trochę jej to zajęło. Jeszcze zaspana w końcu otworzyła mi drzwi. Była lekko zdziwiona moim widokiem. No cóż niezbyt często pojawiałam się u niej tak wcześnie rano i chyba ją obudziłam.

- Lucy? Co ty tu robisz o tej porze?

- Musimy pogadać i to ważne.

- Jasne wchodź. Tylko szybko się ogarnę, a ty się rozgość.

Może nawet lepiej, że od razu poszła się przebrać. Wtedy szybciej mi pomoże kiedy dowie się z czym do niej przyjechałam.

- Dobra Lucy mów co jest grane, bo raczej od tak sobie nie przyjechałaś z samego rana.

- Mam kopię umowy.

- Jakiej umowy?

- Tą, którą podpisałam z Paulem. Dał mi kopię. Nie znam się na tych wszystkich rzeczach. Znasz kogoś kto w logiczny sposób mi ją przetłumaczy?

- Chwila. On dał ci tak sam z siebie tą umowę?

- Nawet nie dał po prostu leżała obok mnie kiedy wstałam. Od razu tutaj przyjechałam. W końcu tylko ty mi możesz pomóc.

- Poczekaj. Musze się chwile zastanowić.

Nagle zamilkła i zaczęła chodzić w kółko po swoim salonie. Nie miałam pojęcia co sobie teraz myślała, ale na pewno coś kombinuję. W końcu przestała tak chodzić i wycelowała we mnie palcem.

- Wiem! Mój tata zna pewnego prawnika i podobno dobrego. Nawet ja kilka razy miałam okazję z nim porozmawiać. Na pewno on ci pomoże. Zaczekaj chwile, a ja do niego zadzwonię.

Nawet nie zdążyłam powiedzieć co o tym myślę, a Olivia już dzwoniła do tego adwokata. Rozmowa nie trwała długo, a kiedy ją skończyła posłała w moją stronę ten swój uśmiech pełen zwycięstwa.

- Gotowe. Załatwiłam ci wizytę u naprawdę dobrego adwokata, ale musisz się zbierać, bo jednak jest zajęty. Masz szczęście, że dzisiaj wrócił z delegacji wcześniej i teraz ma lukę w grafiku. Nawet sama cię zawiozę.

Nie czekaliśmy już na nic tylko od razu ruszyliśmy do samochodu. Kiedy tak stałam pod tą kancelarią zaczynałam odczuwać stres. Bałam się tego co mogę usłyszeć, ale musiałam wziąć się w garść. Jestem w końcu dorosła i muszę być odpowiedzialna.

Jeden wieczórOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz