29. Isabella

1.6K 35 0
                                    

Zazwyczaj każde święta spędzamy z przyjaciółmi i rodziną. W tym roku z Jamesem, postanowiliśmy zrobić inaczej i wyjechać we dwoje do Austrii na narty.

***

-James!- krzyknęłam gdy prawie upadłam na tyłek.
-Jestem tu, spokojnie. - zaśmiał się i złapał mnie za rękę.
-Mówiłam, że snowboard to zły pomysł! - złapałam się go mocno. - Mogłam zostać przy nartach, chcę jeszcze trochę pożyć.- zadrżałam gdy zobaczyłam stromy spad przed nami.
- I będziesz żyć.- oblizał się po tym jak zjadł mnie wzrokiem. - Seksownie wyglądasz w tym kombinezonie, chyba będziemy musieli wrócić do hotelu...
-Skończ zawracać mi dupę, i pomóż mi dojechać całej na dół! - wrzasnęłam.- w innym wypadku będą musiały zadowolić cię moje zwłoki. - zapłakałam.

James zatrzymał mnie i spojrzał ze zdziwieniem.- Ty płaczesz? - zaśmiał się pod nosem i mnie przytulił.
-No nie kurwa, oczy mi się pocą.- odepchnęłam go od siebie i pojechałam dalej.

Pojechałam do za dużo powiedziane, bo już trzy metry dalej upadłam na dupę.

***

-Nawet dobrze ci szło, nie licząc tego jak wyjechałaś w wojskowego. - poklepał mnie z uśmiechem na twarzy po plecach, i pchną drzwi do baru.
-Czy oni muszą tu być?- westchnęłam i pokazałam na dwóch typów za nami.
-To jest bar na stoku narciarskim, nie wiadomo kto tu przebywa więc tak, Matheo i Teodor muszą być z nami.
Przekręciłam oczami i opadłam na ławkę w przy jednym z wolnych stolików, złapałem za kubek gorącej czekolady i upiłam łyk.
James zamówił sobie herbatę maliną, którą przy okazji się prawie udławił bo kawałek owocu wpadł mu nie do tej dziurki.

Pozjeżdżaliśmy jeszcze trochę po stoku, i wróciliśmy do ciepłego pokoju. Od razu po przyjściu wzięliśmy razem długi i ciepły prysznic, a później położyliśmy się grzecznie do łóżka, i wtuleni w siebie usnęliśmy.

LoverOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz