08.07.2027 r.
Dzisiaj skończyłem swoje trzecie urodziny. Było fajnie, bo była ze mną moja siostra i mój przyjaciel Will. Miałem pyszny tort czekoladowy! Od dziadka Brysona i babci Octavii, dostałem super, małe autko! Będę mógł teraz jeździć w okół domu, kiedy ze chcę.
Niestety mojego drugiego dziadka nie było... od pogrzebu babci, nie chce się z nikim widywać.06.12.2029 r.
Dzisiaj dostałem od Świętego Mikołaja tablet! Pobrałem sobie na niego kilka gier, i pooglądałem bajki. Później z mamą i siostrą wyszliśmy do ogrodu, gdzie ulepiliśmy bałwana Olafa! Katerina porzucała się trochę śnieżkami z mamą, a ja próbowałem zrobić zamek ze śniegu. Wieczorem gdy mama kładła spać Kat, ja z tatą siedziałem jeszcze w kuchni i wyjadałem pierniczki.
-Dobre?- zaśmiał się.
-Najlepsze!- wziąłem kolejnego.
-Mama będzie zła, gdy dowie się że jeszcze nie śpisz.- również wziął piernika.
-I będzie na Ciebie krzyczała jak wczoraj w nocy?- wdrapałem mu się na kolana.
Tata prawie zadławił się ciasteczkiem. Nie wiem o co mu chodzi! Może boi się, że tej nocy też będzie miał kare.
Kurde, jak ja nie lubię chodzić do kąta.02.03.2032 r.
Dzisiaj ja i Kat spaliśmy u dziadków, bo tata i mama wyjechali na trzy dni do Europy. Pojechali załatwić jakieś sprawy czy coś. Byłem zły na dziadków bo nie pozwolili mi się spotkać z Willem, i jego małą siostrą Emmą.
Emma ma dopiero dwa lata, a już umie chodzić i wszystko rozwala! Gdy była u mnie dwa tygodnie temu, rozwaliła mi mój ulubiony samochodzik z 1987 roku! Poszedłem poskarżyć się mamie, ale ona powiedziała że też taki byłem.O dwudziestej drugiej gdy już usypiałem, usłyszałem jakieś dziwne dźwięki dobiegające z dołu. Po cichutku przeszedłem przez ogromny korytarz i stanąłem na górze krętych schodów.
-Co ty odpierdalasz, Luka? - to był dziadek.- Jest noc, moje wnuki i żona śpią na górze, a ty przychodzisz teraz?- prychnął.- Spotkajmy się jutro o dziewiętnastej, tam gdzie zawsze.
-Nie. Miałeś czas na zdobycie pieniędzy, mogłeś je wziąć od syna, lub po prostu ich kurwa nie pożyczać!- usłyszałem strzał i syknięcia dziadka.
-Proszę, dzieci są na górze.- mężczyzna postrzelił go chyba w nogę. - Nie tutaj.- upadł na podłogę.
- A może zajmę się twoimi małymi skarbami?- usłyszałem chytry śmiech zbliżający się w moją stronę. Ten pan, właśnie wchodził po schodach.Szybko przypomniałem sobie, co mówił tata.
Mam brać broń jeżeli jest w pobliżu i strzelać. Jeżeli nigdzie jej nie ma, i nie mam czym się obronić...
Po prostu biorę siostrę i uciekamy.Pobiegłem ile sił w nogach do pokoju, i obudziłem siostrę.
-Katerina, wstawaj!- krzyknąłem zduszonym głosem.- No już, dawaj. - szturchałem ją. - Siostra, no dalej...
-Co się dzieje? - przetarła zaspane, brązowe oczy. - Aaron o co cho...
Nie dokończyła bo zatkałem jej usta ręką. Ktoś był blisko nas, bardzo blisko. Było słychać trzeszczące drewno od podłogi za drzwiami pokoju.
Złapałem siostrę za rękę i pobiegłem do łazienki. Gdy słyszałem że ten facet jest już w środku, zamknąłem drzwi na klucz.
Czyjeś kroki zbliżały się do nas aż ucichły. Myślałem że sobie poszedł więc podszedłem do drzwi i je odtworzyłem.
Wysoki blond mężczyzna rzucił mnie na umywalkę i podszedł do mojej siostry z pistoletem. Nie wiele myśląc rzuciłem się na niego, aby siostrze nic się nie stało. Kopałem go i próbowałem odebrać broń, ale on odwrócił się w moją stronę i zaczął dusić.
Do łazienki wbiegł kulejący dziadek. Skorzystałem z okazji gdy uderzył mężczyznę w twarz, i wyjąłem mu drugi pistolet z pochwy. Było ciemno, nie wiedziałem do kogo strzelam...
Wszystko nagle ucichło a gdy zapaliłem światło... Dziadek i blondas leżeli w wielkiej plamie krwi.
Przestraszona Kat pobiegła do pokoju babci w którym jej nie było.Leżała z podciętymi żyłami w wannie.
05.03.2032 r.
Mamy dzisiaj piątek. Dzień pogrzebu dziadków. Wiem tyle co podsłuchałem od rodziców, czyli że dziadek nie żyje przeze mnie, a babcia się zabiła bo miała dość życia w koszmarze.
Było dużo ludzi, bardzo dużo. Byli nawet reporterzy i dziennikarze. Policja też była, wszędzie. Moim zadaniem było pilnowanie siostry i trzymanie się blisko rodziców i ochrony. Na światło dzienne wyszła wersja, że Bryson Solares i Octavia Solares zaczadzili się czadem.19.05.2040 r.
Jak zwykle żadne z rodziców nie przyszło na mój mecz. Tłumaczą to pracą, ale wiem że po prostu nie chce im się tam chodzić. Chociaż Kat od czasu do czasu przyjdzie, pokibicować starszemu o piętnaście minut bratu.
08.07.2042 r.
Ósmy lipca, moje osiemnaste urodziny. Tego dnia w końcu staje się wolny, mogę robić co chcę, i nie muszę się z tego spowiadać. Rodzice nie poszli dzisiaj do pracy, więc byli tego dnia tylko nasi. Tak naprawdę odkąd z Kat, skończyliśmy czternaście lat, zaczęli nam poświęć coraz mnie uwagi.
Plan na ten rok jest taki, że razem z Williamem wyjeżdżamy na studia do Bostonu.
Ojciec i matka nie byli z tego powodu zadowoleni, ale nie byli też wściekli. Wybrałem studia prawnicze, co oznaczało że średnio mi się to przyda, na moim późniejszym stanowisku w firmie.Nigdy nie chciałem przejmować firmy, ale leży to w moim obowiązku.
14.09.2053 r.
Moja siostra za dwa dni bierze ślub, a ja leżę pod palmami na Bahamach. Po tym jak ojciec trzy lata temu, wyciągał mnie z komisariatu za kaucję czterech milionów, nie odzywam się do niego, ani do mamy. Z siostrą też nie mam prawie kontaktu, zadzwoni raz w miesiącu aby sprawdzić czy żyje, i to wszystko.
Przez ten cały czas było mi cholernie wstyd, że własny ojciec musiał mnie wyciągać zza krat, za tyle forsy.
Wiem że dla niego cztery miliony to jak cztery dolary, ale kurwa, pracowałem u niego. Nie mógłbym codziennie patrzeć mu w oczy, i żyć jakby nic się nie stało.23.10.2057 r.
Dzisiaj nadszedł ten dzień, dzień w którym moja wolność się skończyła.
Dwudziestego trzeciego października, w wieku trzydziestu trzech lat, przejmuje firmę po tacie.
Jestem od niego o połowę młodszy i o połowę głupszy. Gdy był w moim wieku, firma od dawna była już na prowadzeniu, a on był najbogatszym człowieku na świecie. Nadal nim jest.
Nic się nie zmieni oprócz tego, że sprowadzę tą firmę na dno.

CZYTASZ
Lover
RomanceDwoje ludzi, którzy nienawidzili się od lat, muszą się teraz pobrać. Dwudziestoletnia Isabella, musi wyjść za cztery lata starszego od niej mężczyznę, cholernie przystojnego biznesmena, ale też najzimniejszego człowieka w całym imperium... James Sol...