3. Sam na sam

527 51 58
                                    

[Pov Narrator]

((dwunasty czerwca, wtorek))

Gdy All Might, pozostawił Midoriyę samego w gabinecie pielęgniarskim od razu udał się do jego klasy, by oznajmić Katsukiemu co będzie miał jutro robić. Po drodze jeszcze oczywiście zamienił słowo z Aizawą, który nie był przeciwny temu pomysłowi, no bo w końcu nie mogą narazić na zbytnie niebezpieczeństwo żadnego ze swych uczniów. 

Właśnie były symbol pokoju, podchodzi ku sali w której znajduje się klasa druga A. A gdy do niej wstępuje niestety przerywa lekcje Midnight.

-Dzień dobry!- Zawołała jednocześnie cała klasa, gdy tylko zobaczyli blondyna, wchodzącego przez drzwi.

-Witam... Midnight, Czy bym mógłbym zwolnić młodego Bakugo z zajęć?

-Oh, oczywiście.- Odezwała się lekko zdziwiona, patrząc na blondyna który już się domyślał w co zaraz zostanie wpakowany.

-No to zbieraj się chłopcze.

Na słowa nauczyciela, nastolatek nie chętnie i z wyraźną złością, zaczął pakować swoje rzeczy do torby, by potem zniknąć z oczu swojej klasie. Przez połowę drogi do gabinetu pielęgniarskiego nie odezwał się żaden. All Might, nie wydusił z siebie nawet słowa, ponieważ miał dziwne wrażenie jakby ktoś mógł przypadkiem usłyszeć ich rozmowę, a natomiast Bakugo, nie odzywał się bo... Po prostu bo nie.
Jednak gdy już zbliżali się do punktu docelowego w końcu się odezwał.

-To po co tak właściwie mnie zabierasz? 

-Powiem ci na miejscu, by nikt nie usłyszał. Jednak możesz się domyślać, że to sprawa związana z porannym incydentem.

-Tsh.- I to było ostatnie co powiedział, póki nie znaleźli się na miejscu.

W sali, na łóżku dalej siedział Izuku z zamkniętymi oczami. Niedaleko niego znajdował się Aizawa oraz Recovery Girl, którzy coś sprawdzali w wynikach badań jak i też w bazie danych. 

[Pov Midoriya]

Od dziesięciu minut siedzę ze spuszczoną głową, nie zwracając uwagi na nic. Zastanawiam się ciągle jak opanować tę indywidualność, oraz analizuje wszystko co udało mi się zauważyć.
Potrafię wyczuć każde odczucia, począwszy od zmęczenia kończąc na złości czy miłości.
Mogę sprawdzić to u każdego kto jest w promieniu dziesięciu metrów.
Gdy jest w zasięgu więcej niż pięć osób, mam za dużo informacji i zaczynam mdleć.
Jak na razie nie potrafię stwierdzić jakie uczucia należą do kogo, gdy jest obok mnie, więcej niż dwie osoby.
Jeżeli ktoś ma bardzo silne emocje, będę wiedzieć od razu kogo są...

Gdy analizowałem wszystkie fakty, wyczułem nagle nowe emocje. 

Irytacja. Zdenerwowanie. Szczęście. Ulga. I jakby... Miłość..?

Czy ktoś tu wszedł? Zadałem sobie te pytanie, gdy unosiłem wzrok. Przede mną, przy drzwiach stał Kacchan, razem z All Mightem. Czyli te uczucia są ich... Tylko które należą do kogo?

-Tak więc...- Zaczął mój mentor, a gdy tylko zobaczyłem jego zachowanie, od razu mogłem zauważyć, że zdenerwowanie i szczęście należy do niego.- Bakugo, do końca jutrzejszego dnia, jesteś zwolniony z zajęć lekcyjnych. A do dnia jutrzejszego masz być niedaleko Midoriy.- Powiedział jak najszybciej, zachowując przy tym powagę, tak jakby miało to skrócić okres wybuchu złości ze strony mojego rówieśnika.

Jednak ten nie nastąpił. Od Kacchana emanowało wręcz multum sprzecznych emocji, tak silnych, że od razu wiedziałem do kogo one należą.

Strach. Złość. Ulga. Szczęście. Irytacja. Obawa. Zakłopotanie. I znów jakby miłość..?

~*Zagrożeni* [DekuBaku]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz