23. Plany

300 37 46
                                    


[Pov Narrator]
(Dwudziesty pierwszy czerwca, czwartek)

-Midoriya...- odezwał się Xavier wchodząc z powrotem do pomieszczenia.- Powiedz mi czy Bakugo, ostatnio gdy przemienił się połowicznie w kota, posiadał dziwne zachowania?

-Dziwne?

-Nie wiem, łasił się na przykład?

-Eeee...- Mruknął przypominając sobie, jak to odnalazł blondyna pomiędzy swoimi ubraniami i do czego potem doszło.

-Czyli tak?

-Tak.

-Co takiego? Potrzebuję to wiedzieć.- Odpowiedział poważnie.

-Dostał rui. Znalazłem go u siebie w pokoju, pomiędzy moimi ubraniami.

-I co dalej?

-...- Zamilkł cały się rumieniąc.

-Izuku. To ważne.- Zwrócił mu uwagę, podchodząc do blondyna i podłączając mu kroplówkę.

-To raczej... Intymne rzeczy.- Mruknął a brunet szerzej otworzył oczy, od razu rozumiejąc.

-Czy wy... O cholera. I TY SIĘ JESZCZE ZASTANAWIAŁEŚ, CZY ON CIĘ NA PEWNO LUBI?!

-No... 

-Wiesz, że jeżeli owinął się twoim  zapachem, to znaczy, że naprawdę bardzo mu na tobie zależy?

-Nie wiedziałem.- Przyznał.

-No dobra, ale potem? Co potem.

-No poszliśmy spać. A rano, już tak się nie zachowywał.- Dokończył omijając szczegóły tej upojnej nocy.

-Rozumiem, czyli wtedy także, miał cechy kotki.

-Czekaj, ty powiedziałaś kotki? W sensie samiczki?

-No tak. Robiłem mu USG, na którym widać, że posiada macicę. A skoro wtedy miał ruję, która jest charakterystyczna dla samic tego gatunku, to na jedno wskazuje.

-Ou... OU!?

-Mrrrhhh...- Ich rozmowę przerwało głośne mruczenie blondyna, który zaczął ocierać głowę o rękę piegowatego.

-Jaki uroczy.- Przyznał nastolatek.

-Kacchan śpisz?- Zapytał niepewnie zielonowłosy, a w odpowiedzi usłyszał jedynie kolejne pomruki.

-Wychodzi na to, że tak. Dalej śpi.- Zaśmiał się krótko.

-Mmm... D-Deku..?- Mruknął cicho podnosząc wzrok.- Czemu... Czemu mnie wszystko boli?

-A jednak się myliłem.- Poprawił się. Podszedł obok tej dwójki i kontynuował.- Przeszedłeś kolejną przemianę.

Gdy blondyn zauważył Xaviera od razu się spłoszył i schował za zielonowłosym, cicho sycząc.

-Kacchan?

-Kto to?- Zapytał lekko zlęknionym głosem.

-Xavier... Nie pamiętasz?

-Kto?- Mruknął zdziwiony, lekko przechylając głowę na bok.

-Katsuki, powiedz mi ile pamiętasz?- Odezwał się nastolatek odsuwając się o kilka kroków w tył.

-Uhm... Jakby się zastanowić to tylko Deku. A co?- Fuknął a Izuku na siłę wciągnął go z powrotem na łóżko, tak by tam siedział zamiast na jego plecach.

-Przemiany zaczęły mu się mieszać..? Smocze cechy zanikły a natomiast powróciła amnezja i kocie detale... Nie jest dobrze... Jeżeli nie odnajdę odtrutki w szybszym czasie, to może...- Zaczął mamrotać pod nosem notując każdą swoją myśl w notatniku.

~*Zagrożeni* [DekuBaku]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz