[Pov Narrator]
(Dwudziesty pierwszy czerwca, czwartek)-Kacchan... Wiesz, że trzeba to zrobić?- Odezwał się ponownie, zauważając kątem oka, jak blondyn odkrył pościel i skierował swój wzrok na niego.- Nie chcę byś zginął, przez to, że nie chcesz zażyć leku.
-Wiem.- Odpowiedział spokojnie.- Zdaje sobie kurwa sprawę. Ale...
-Ale? Kacchan, o co chodzi?- Spytał z nikłą nadzieją w oczach, że jednak ten się zgodzi.
-Kurwa!- Syknął odwracając twarz.- Wstydzę się...- Dodał znacznie ciszej, że sam Izuku ledwie usłyszał i nie był pewny czy aby na pewno dobrze zrozumiał.
-Wstydzisz się..?
-A ty byś się kurwa nie krępował? Na zawołanie dałbyś by ktoś ci przy dupie coś robił?- Zapytał z lekką odrazą, a piegowaty lekko się zdziwił.
-Kacchan...- Mruknął cicho wstając z miejsca. Przeszedł naokoło łóżka i stanął prosto przed blondynem i mimo mroku panującego był pewien, że ten jest zaróżowiony.
Wstyd. Zażenowanie. Strach.
Te trzy emocje dominowały u blondyna dzięki czemu najlepiej mógł je wyczuć nawet bez użycia mutacji mocy i to właśnie na nie Izuku zwrócił szczególną uwagę.Zawsze lekko się rumieni gdy się wstydzi.- Pomyślał, gdy delikatnie chwytał jego podbródek.
-De...ku?
-Kocham cię.- Szepnął całując go w czoło.- Musimy to zrobić. Nie chcę ci nic robić na siłę... Ale do jutra musisz zażyć lek. Xavier wie coś o czym my nie mamy pojęcia, dlatego nakazuje zrobić to jak najszybciej... Będę delikatny...
Tym razem przeniósł swoje wargi na te chłopaka i złączył je w pocałunku.
"To tylko brzmi łatwo. Musisz mu ją podać doodbytniczo i najgłębiej jak dasz radę."
Przypomniał sobie słowa dziewczyny, wiedział, że nie posiada innego wyjścia.
-Kacchan, proszę... Zróbmy to.
-Ngh...- Jęknął cicho gdy zielonowłosy przeniósł swoje usta na jego szyję i zaczął mu robić malinki.
-Proszę... Chcę byś był zdrowy...
Nie zaprzestawał czynności, a już po chwili zauważył, że blondyn przestał stawiać opór. Odsunął się trochę od niego i w delikatnym świetle padającym z zablokowanej szklanej ściany zauważył u niego delikatny uśmiech i błysk podniecenia w oku.
-Mogę..?
-Już się kurwa nie pytaj a rób.
Izuku więcej się nie zastanawiając powrócił do pieszczenia skóry chłopaka, jednak nim to zrobił. Pozbawił go górnej części ubrania.
-Deku... Kamery.- Zauważył, a zielonowłosy się na chwilę zatrzymał.
-Spokojnie.- Zapewnił, spoglądając na niego.- Xavier je wyłączył. Szybę zablokował, nagrywanie dźwięku także.
-Hę?
-Poprosiłem. Zrobił to przy mnie.
-Ty mały...
-No chyba, że wolisz być nagrywanym.
-Tch.- Prychnął, po czym się zaśmiał.- Jesteś niemożliwy pacanie.
Izuku także cicho się zaśmiał i powrócił do jego klatki piersiowej. Zaczął bawić się jego piersiami, podgryzać je, zasysać się na sutkach i pozostawiać malinki. Katsuki z przyjemności jedynie lekko wyginał się i cicho pomrukiwał.
CZYTASZ
~*Zagrożeni* [DekuBaku]
FanfictionWłaśnie trwa pierwszy trymestr w klasie drugiej A. Jest początek czerwca a cała klasa wychowawstwa Aizawy nie domyśla się nawet w jak dużym niebezpieczeństwie się zaraz znajdą. A dokładniej jeden z ich uczniów, któremu życie się zawali, a co dziwnie...