[Izuku]
(Trzeci lipca, wtorek)-SPIERDALAĆ!- Krzyknął wkurzony Kacchan, już usiłując przewrócić się na plecy i usiąść.- KTO KURWA NIE ROZUMIE?!
-CAŁA KLASA. OTWÓRZCIE!
-Co do chuja..? Deku?
-Mina dzwoni.- Powiedziałem odbierając telefon.
-Cała klasa, oprócz Todorokiego, Yaomomo oraz Iidy chce się do was dostać.
-Po chuj?- Warknął blondyn, a ja obawiałem się, że zaraz drzwi z zawiasu wylecą.
-Chcą wiedzieć o co chodzi. Myślą, że Katsuki jest zamieszany w sprawy z Ligą. Ja teraz z Xaverym jesteśmy w salonie by was powiadomić, tak to całą klasę ogarniają trzy osoby.
-Ja pierdole... Nie zamierzam się nikomu spowiadać ze wszystkiego.
-Kacchan co robimy?
-Wpuść ich.
-Co?
-Wpuść. Jeżeli teraz ich choćby nie spławimy to albo rozpierdolą drzwi, albo będą nas męczyć za godzinę czy dwie. W końcu nie będziemy siedzieć w pokoju do usranej śmierci.
-No dobrze.- Mruknąłem podchodząc do drzwi, otworzyłem je i jak najszybciej pobiegłem na łóżko bo prawie zostałem stratowany.
Zaczęli się przekrzykiwać pod tytułem "co się dzieje". Z tyłu YaoMomo razem z Iidą, Todorokim oraz Ashido i Xavierem próbowali ich uspokoić, jednak dopiero głośny krzyk blondyna pomógł.
-ZAMKNĄĆ MORDY ZNAJDŹCIE SOBIE PRZEDSTAWICIELA CZY CHUJ WIE CO, BO NIE DA SIĘ WAS DO CHOLERY JASNEJ KURWA ZROZUMIEĆ!
-To tak.- Westchnął Kirishima.- Wytłumaczcie w końcu o co chodzi. Bakubro zostałeś zaatakowany w szkole, dziwnie się zachowujesz. O co chodzi!?
-O chuj chodzi. Gówno was to obchodzi.
-Stałeś się spokojniejszy i Midoriy nie atakujesz.- Zauważył Denki.- To jest nienormalne, że w dodatku ciągle spędzacie razem czas.
-To źle, że się pogodziliśmy?- Prychnął Kacchan, mordując ich wzrokiem.- To, że w końcu nie udaje chuj wie jak nieczułego skurwiela nie oznacza, że macie całą hordą nas atakować.
-Nie rozumiecie, że się martwimy?- Westchnęła Ochaco, a Kacchan gorzko się zaśmiał.
-Ty się jedyne o co martwisz to o swoją dupe.
-Co? O co ci chodzi?
-Myślisz kurwa, że nie wiem? Może i Deku jest na tyle ślepy ale ja nie.
I teraz mnie zamurowało. O co chodzi? O czym nie wiem?
-Kacchan? Co masz na myśli?
-Weź kurwa, ją interesuje tylko to, czemu przestałeś za nią latać jak pojebany. Przykro mi Uraraka, stracił tobą zainteresowanie.- Prychnął z uśmiechem na twarzy, natomiast u Ochaco malowało się zdziwienie i panika.
-O czym ty mówisz?!
-To, że Twoja miłostka do Deku się nie spełni. Jaka szkoda... Możesz już przestać udawać, że się martwisz o mnie.
Miło...stka?
-Bakugo, o czym ty pierdolisz my nie-
-Taśma Zamknij mordę.- Warknął.- Wiem, że obrabiała mi dupe, twierdzi, że należę do Ligi i martwi się o Deku bo twierdzi, że ja chcę mu krzywdę zrobić dlatego udaję miłego. Nie jestem idiotą wiem czemu Aizawa nas wzywał.
CZYTASZ
~*Zagrożeni* [DekuBaku]
FanfictionWłaśnie trwa pierwszy trymestr w klasie drugiej A. Jest początek czerwca a cała klasa wychowawstwa Aizawy nie domyśla się nawet w jak dużym niebezpieczeństwie się zaraz znajdą. A dokładniej jeden z ich uczniów, któremu życie się zawali, a co dziwnie...