—
#setyoufreeff na Twitterze!
—Twój chłopiec krzyczy tak ładnie, prawda? Szkoda tylko że w kłamaniu nie szło mu już tak dobrze. [video(3)]
Louis czytał tą wiadomość miliony razy. Wylał również miliony łez. Nie był w stanie jednak obejrzeć filmików, kiedy to po zobaczeniu pierwszych dziesięciu sekund zrobiło mu się słabo.
Harry był szantażowany, i to nie byle jak. Osoba która go szantażowała, opublikowała filmiki, które nigdy nie powinny nigdy dostać się w ręce osób trzecich. Louis nie potrafił sobie wyobrazić cierpienia Harry'ego kiedy to wszystko po prostu wybuchło, a on nie miał jak tego zatrzymać. Nie potrafił sobie wyobrazić przez co ten przechodził, i naprawdę był dumny z tego że mimo tego całego zła się pozbierał.
I gwałtownie zrozumiał. Gdyby sam przeżywał coś takiego, również byłby zdesperowany. I wybaczył brunetowi w dziesięć sekund. Tylko tyle potrzebował.
Każdy spodziewał się, że to tak się skończy. Louis tęsknił za Harrym jak diabli, i kochał go jeszcze mocniej. Oczywiste więc zdawało się być to, że prędzej czy później mu wybaczy.
Zerwał się z łóżka w środku nocy. Chciał odnaleźć Harry'ego, i przegadać z nim wszystko na spokojnie jeszcze raz. Bez nerwów, bez udawania umiejętności. Prawdopodobnie z kolejną dawką bólu i łez, ale to już nie było ważne. Chciał go znaleźć. Niech nikt go nie osądza! Miłość sprawiła, że zwariował.
Pierwszym miejscem które chciał odwiedzić było oczywiście jego mieszkanie. Bo gdzie indziej mógłby go znaleźć?
Zaczął obwiniać samego siebie, że nie zauważył że coś było nie tak. Ba, nigdy w nigdy w życiu nie spodziewał się, że Harry może mieć aż takie problemy. Było mu tak głupio z faktem że tak bardzo myślał o oszustwie że nawet nie zorientował się że coś może być aż tak bardzo źle. Czuł się po prostu głupio, leczo tak zdawał sobie sprawę z tego, że nic nie usprawiedliwiało Harry'ego z tego co zrobił. Ale Louis kochał zbyt mocno, i miał zbyt dobre serce, żeby wszystko na niego zwalić.
Postawił się na jego miejscu. Zrozumiał, że sam na jego miejscu nie uczyniłby nic lepszego. Żeby zarobić dużo pieniędzy w tak krótkim czasie, prawdopodobnie musiałby przenieść się na czarną stronę świata, na której Harry najwidoczniej znaleźć się nie chciał. Louis również. Rozumiał więc to, że uwiedzenie młodego bogacza było dla niego najłatwiejszą opcją. Takie myślenie go bolało, i ciągle powtarzał że nic nie usprawiedliwiało zachowania loczka, lecz tak naprawdę również sam go usprawiedliwiał, mówiąc że na jego miejscu również nie miałby lepszego pomysłu. Cóż, w tamtej chwili głowa Louisa zmieniła się w istny bałagan.
Ubrany w czarne dresy i czerwoną bluzę Kappy wybiegł z domu, w przelocie wciskając Adidasy na swoje stopy, wyleciał z domu, od razu wskakując do swojego auta. Na zewnątrz panował mrok, a po ulicy przemieszczały się jedynie nieliczne samochody, więc dołączenie do ruchu nie było dla niego problemem.
Przydrożne światła oświetlały wnętrze jego pojazdu na pomarańczowo, lecz to mu nie przeszkadzało. Przeszkadzało mu to, że na każdym skrzyżowaniu przez które przejeżdżał, musiał zatrzymywać się na czerwonym świetle. Za każdym razem sygnalizacja zmieniała się, zatrzymując go w miejscu, co zaczynało go już powoli denerwować.
Nerwowo ściskał kierownicę bądź poklepywał w nią, chcąc jak najszybciej znaleźć się pod blokiem Stylesa. Nie zwracał nawet uwagi na liczbę ukazująca się na liczniku, która wykraczała grubo poza normę.
CZYTASZ
Set You Free| Larry fanfiction
FanfictionW rodzinie Louisa panuje zasada, która zobowiązuje do zawarcia związku małżeńskiego w wieku 19 lat. Rodzice szatyna w jego niewiedzy organizują kasting, który to przeszedł tylko jeden chłopak- Harry. Harry, który próbuje uwieść szatyna tylko dla jeg...