25 .

316 28 27
                                    


#setyoufreeff na Twitterze!

Spotkali się u Harry'ego, któremu zostały trzy dni.

Louis zaraz po wstawieniu na relację zdjęcia uda loczka, które obejmował dłonią, dobrał się do swojego telefonu, odczytując wiadomość od swojej mamy, w której kazała mu kupić śmierdzący ser. To dokładnie tamtego dnia poznał Harry'ego, i dokładnie tamten dzień minął ponad tydzień temu. Harry go okłamał.

Nie wiedział co miał o tym wszystkim myśleć, ale zdecydowanie jego zaufanie zostało nadszarpnięte. Udał się do Nialla po poradę, będąc szczerym- po prostu do niego zadzwonił, korzystając z tego że Harry brał prysznic. Ryzykowne, ale trzymał rękę na pulsie.

pożyczył piętnaście tysięcy na niespodziankę. Wiesz, niby nie robi mi to większej różnicy, ale chodzi o to, że wiem, że mnie okłamał.

— Harry nie wydaje się być oszustem, jeśli mam ci szczerze wyznać. Wydaje mi się że może mieć problemy.

— Nigdy nic nie wspominał. Nawet nie zauważyłem, że mógłby jakieś mieć, jeśli chodzi o finanse.

— Spróbuj z nim o tym pogadać, hm?

— Nie wiem jak.

Louis zagryzł wnętrze policzka, czując się rozerwany. Kochał Harry'ego, tak mu się przynajmniej wydawało, i nie potrafił przyjąć do wiadomości tego, że mógłby zostać okłamany przez najbliższą mu na ten moment osobę.

Było mu cholernie ciężko, bo z jednej strony nie chciał rzucać oskarżeń na wiatr, ale z drugiej nie chciał również być okłamywany. W związku liczył na szczerość i zaufanie, a Harry właśnie dał mu pierwszy powód do tego, aby nadszarpnąć te uczucia.

Nagle do sypialni wszedł brunet z białym ręcznikiem owiniętym wokół pasa. Podszedł do łóżka i ściągnął z jego ramy szare szorty oraz białą koszulkę, a na samym końcu wyciągnął z szuflady szafy długie białe skarpety. Louis zmarszczył brwi na ostatnią część garderoby którą Harry ubrał na siebie jako pierwszą.

Samo wyjdzie. Zainicjuj to jakoś.

— No jasne. Dzięki, muszę kończyć bo przyszedł. - oznajmił na co Harry od razu spojrzał na szatyna przez ramię, gromiąc go spojrzeniem, na co starszy zaśmiał się cicho— buziaki.

— Powodzenia!

Louis zakończył połączenie i położył komórkę na szafkę nocną, patrząc na to jak brunet siada na krawędzi łóżka i naciąga skarpety wyżej, aby następnie założyć koszulkę, a na samym końcu wstać, i wcisnąć na nogi spodenki, dopiero wtedy upuszczając ręcznik na ziemię.

— Obgadywałeś mnie. - oznajmił z uśmiechem na twarzy, aby następnie położyć się na swoją połowę łóżka— Widziałeś jak to zdjęcie z twojej relacji się rozeszło? Kosmos.

— Będziesz spał w skarpetach? - zapytał Louis marszcząc brwi.

— Bo mi zimno. - odetchnął i złapał za róg kołdry, szybko się pod nią wślizgując.

Louis obserwował to jak Harry odkręca się tyłem do niego, a następnie ukradkiem zerka na niego przez ramię. W końcu szatyn spojrzał prosto na bruneta, i zaśmiał się smutno w momencie w którym ten szturchnął go tyłkiem w biodro. Nie widząc innej możliwości, mimo tego iż miał ciągle mętlik w głowie, postanowił go przytulić. Może sprawa się wyjaśni, i nie będzie musiał poruszać poważnych tematów, których tak bardzo nienawidził i unikał jak ognia?

— Harry, mam pytanie. - oznajmił cicho i odchrząknął.

— Tak? - zapytał zielonooki czując lekkie przerażenie opiewające jego ciało.

Set You Free| Larry fanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz