—
#setyoufreeff na Twitterze!
—Po ciężkim dniu w pracy, Louis zaznał odrobiny spokoju w domu przyjaciela, rozgrywając z nim partię mini golfa, czując, że musi się komuś wygadać.
— Więc postanowiłeś ogłosić się z nim przez sesję? - zapytał szatyn zawijając wargi w cienką linię.
— Tak? W sensie, nie ma i tak już po co tego ukrywać. - westchnął Louis, ustawiając się w odpowiedniej pozycji tuż przy piłeczce, poprawiając uścisk na kiju— Zabierałem go na randki do teatru i takie tam, więc i tak zostaliśmy złapani więcej niż raz. - oblizał wargi koniuszkiem języka, aby następnie spojrzeć na tor, i uderzyć w piłkę, obserwując jak ta mknie po swojej trasie— Poza tym, jesteśmy razem już za długo, żebym miał go przy sobie jako swoją tajemnicę.
— Sesja brzmi naprawdę dobrze. - oznajmił szatyn stając obok przyjaciela— Romantycznie. - dodał poruszając brwiami w górę i w dół.
— Przestań. - Louis wywrócił oczami— Po prostu chodzi o to, że... - odetchnął— Harry naprawdę mi się podoba, Niall. Czuje że mógłbym być przy nim tak jakby ciągle, i wiem że to dziwne, ale w ciągu ostatnich dni bardziej wmawiałem sobie że nie jestem na to wszystko gotowy i tak dalej, ale w rzeczywistości to czułem że łapię do niego uczucia już dawno. I tego bałem się bardziej niż samego bycia w związku.
— Kiedyś w końcu to musiało się stać. Było nieuniknione. - stwierdził niebieskooki— Wiesz, jeśli jesteś z kimś codziennie, nawet rozmawiając przez telefon, czujesz jego obecność przy sobie, czujesz się bezpiecznie, pociąga cię...- odetchnął i zrobił przerwę na uderzenie w piłeczkę— To oczywiste że w końcu zaczniesz czuć coś więcej.
— Tak, tyle tylko że to już jest za dużo. - mruknął niezadowolony— Na początku czułem że mógłbym go tylko pieprzyć, i mógłbym to robić nawet po kilka razy dziennie, bo jest tak kurewsko przystojny i gorący. Później jednak trochę zacząłem się bać, bo w końcu nie był to żaden koleś z klubu tylko mój chłopak, no i kiedy zacząłem myśleć o nim w inny sposób to... to to wszystko straciło już sens. - spuścił głowę uderzając kijem w ziemię— Kompletnie zmieniłem nastawienie do wszystkiego, i skupiłem się na miłości. Zły ruch.
— Kochasz go?
— W sensie, nie wiem. - parsknął kręcąc kijem w dłoni— Trochę to wszystko zbyt skomplikowane. - wyznał szczerze i spojrzał w dal, w czasie kiedy jego włosy rozwiał wieczorny wiatr.
— Oczywiście że jest ci ciężko. - przytaknął Niall podchodząc do niebieskookiego, zabierając kij z jego dłoni, odkładając przedmioty na odpowiednie miejsce— Nigdy nie znalazłeś się w takiej sytuacji. - dodał zgodnie z prawdą, aby następnie zarzucić rękę na jego ramiona— Zostawmy to granie, chętnie bym coś zjadł.
Louis zaśmiał się pod nosem, po czym również objął przyjaciela ramieniem, i udał się razem z nim do jego domu. Rozmowy z Niallem zawsze prowadził szczerze, bo wiedział że szatyn wiedział o nim wszystko. To było proste.
Weszli do salonu, i w czasie kiedy Niall buszował w kuchni, Louis rozsiadł się na kanapie, wzrokiem szukając pilota. Wiedział, że i tak nie będą oglądać telewizji, ale i tak wolał włączyć urządzenie, aby stało się ono jego usprawiedliwieniem w razie gdyby Niall zadał mu ciężkie pytanie, i potrzebowałby na chwilę uciec.
Potrzebował wszystko z siebie wyrzucić. Bez owijania w bawełnę, bez zwracania uwagi na słownictwo i sens swoich słów. Chciał po prostu sobie ulżyć, i nie czuć tego okropnego ciężaru znaku zapytania na sercu- za pierwszym razem Niall mu pomógł, i to dzięki temu teraz Louis jest szczęśliwy. I zauroczony. Mocno zauroczony. Miał nadzieję że jego prywatny doradca sercowy pomoże mu i tym razem.
CZYTASZ
Set You Free| Larry fanfiction
FanfictionW rodzinie Louisa panuje zasada, która zobowiązuje do zawarcia związku małżeńskiego w wieku 19 lat. Rodzice szatyna w jego niewiedzy organizują kasting, który to przeszedł tylko jeden chłopak- Harry. Harry, który próbuje uwieść szatyna tylko dla jeg...