11

92 10 3
                                    

!Tak jak słońce obiecałam seongsang_shipper_  <3  !


Mingi nigdy nie przypuszczał, że będzie musiał wrócić do tego o czym chciał zapomnieć i to jak najszybciej. Nie lubił tych okropnych wspomnień, przypominania sobie tych wzroków ludzi, którzy współczuli mu, bo nie znali prawdy. Nikt wtedy nie wiedział jak naprawdę jest, a takiemu dziecku jakim był chłopak wszystko dało się wmówić.

Chłopak udał sie do kuchni biorąc z lodówki zimny napój w puszcze. Otworzył i wziął mocny łyk napoju, chcąc się jakoś uspokoić i zastanowić, czy w ogóle da radę

- Nie myśl o tym zbytnio dużo. Każdy z nas coś przeżył i trzymał w sobie żal, ból i traumę. Ale uwierz mi na słowo, każdy z nas po zemście czuł się wolny i spełniony - powiedział nagle Seonghwa, który stał oparty o obramowanie drzwi.

- Czemu mi pomagasz i chcesz bym to zrobił? - spytał się go zaskoczony, unosząc brew
W zamian dostał śmiech i wejście pozostałych chłopaków do pomieszczenia. Wszyscy usiedli przy stole jadalnym, a Seo rozdał każdemu po porcji ryżu z kurczakiem, który wcześniej przed naradą zrobił.

- Tak naprawdę hyung tylko chce jak najszybciej wrócić do jazdy motorem, a przy okazji wszyscy chcemy być już na stałe należał do naszej grupy. Ale niestety zasady to zasady

Cała czwórka roześmiała się, a Seonghwa wzruszył tylko ramionami, zaczynając jeść swoją porcje. Mingi westchnął pod nosem. Może faktycznie zemsta przyniesie mu ukojenie i wewnętrzy spokój by mógł zamknąć pewien rozdział, który nie dawał mu spokoju

- Tak w ogóle Mingi, opowiedz nam swoją historię - powiedział bezpośrednio Seonghwa
Nowy ich towarzysz, niechętnie ale zgodził się...


*


Mały chłopiec nigdy nie pamiętał swojej mamy. Wszystkie kobiety, które przewijały się w jego życiu widział jak przez mgłę. Jego ojciec od najmłodszych lat chłopaka nie ożenił się z żadną kobietą , a wszystkie traktował jak chwilowe uniesienie. Mingi natomiast nie wiedział wtedy jak bardzo złym człowiekiem jest jego ojciec, którego brał za autorytet.

Dziecku od najmłodszych lat wpajano co róż, że jest chory na nowe to choroby. Szczególnie to wiarygodnie wyglądało, gdy jego ojciec "troskliwie" troszczył się o swojego jedynaka, wożąc go do różnych lekarzy i podając leki. Jednak to wszystko było tylko na pokaz, by cała telewizja i media widziały mężczyznę, za kogoś komu można ufać. Dzięki temu jego firma samochodowa cieszyła się dużą popularnością i sławą. Nikt nawet nie śmiał powiedzieć złego słowa na branże Song.

Do pewnego czasu same dziecko w to wszystko wierzyło. Każde nowe choroby uważało za coś normalnego, a gdy magicznie znikały był pewny, że to dzięki tacie, który tak o niego dbał. Wszystko jednak zaczęło się zmieniać, gdy chłopiec stał się nastolatek i to wyjątkowo inteligentnym
Pan Song zaczął przez to go faszerować lekami odurzającymi, które miały uszkodzić jego mózg i spowodować, że byłby niesprawny umysłowo. Cóż Mingi, gdyby nie to, że przeczytał pewnego dnia rozpiskę leku, który mu ojciec podawał, byłby święcie przekonany, że to są kolejne tabletki na wzmocnienie odporności


*


Mingi mając trzynaście lat zaczął się buntować. Przestał wierzyć we wszystko co mu mówiono. Nauczył się czytać z mowy ciała. Dzięki temu, gdy był u lekarzy widział jak ci są lekko przestraszeni i drżącymi dłońmi wpisują kolejne stwierdzenia chorób do zapewne podrobionych akt zdrowia. Chłopak chciał poznać prawdę i dowiedzieć się o co w tym wszystkim chodzi. Dlatego wymyślił plan. Już wtedy przejawiał bardzo duży spryt i tendencje do bardzo ryzykownych posunięć.

Przez kolejne dni, wszystkie leki, które były mu dawane, nie brał, a chował w woreczki w swoim pokoju. Zaczynał powoli poznawać świat przestępczy. Jego mentorem był jeden z klientów, który organizował największe w kraju nielegalne wyścigi. Szybko złapali wspólny język. Dzięki temu chłopak z pomogą mężczyzny wymykał się w nocy z domu, czy gdy jego ojca nie było. To właśnie owy mężczyzna przekonał go do wykonania swojego planu.


*


Nastał późny wieczór. Nastolatek jak zawsze "zażył" leki, chowając je gdy nikt nie widział. Dzisiejszej nocy jego ojciec miał jechać na bardzo ważne, a zarazem tajemnicze spotkanie. Dlatego też była to dla niego idealna okazja na dowiedzenie się prawdy. Gdy jego ojciec pożegnał się z nim. Mingi przez chwilę udawał, że śpi. Gdy już miał pewność, że nikogo nie ma wstał z łózka i udał się po cichu do gabinetu ojca

- Cholera..- warknął pod nosem

Drzwi były zamknięte na klucz, którego niestety chłopak nie miał. Jednak przypomniał sobie jak jego mentor go uczył włamywania się do domów. Wyjął więc wsuwkę i w skupieniu próbował otworzyć drzwi. Udało mu się to dopiero po paru minutach. Wszedł do środka i zaczął szukać dokumentów, które nie były jakoś mocno schowane. Może przez to, że nikt nie miał prawa wchodzić do środka?

Nastolatek zaczął czytać wszystkie dokumenty. Tak jak sądził, był zdrowy jak ryba. Nigdy nic mu nie dolegało, ba nawet nie był nigdy przeziębiony. Chłopak czuł się jakby ktoś mu wbił nóż w plecy. Cały jego szacunek do rodzica zniknęła i zmieniła się w nienawiść i pogardę. Był wściekły. Jednak jak zawsze cos musiało pójść nie tak...

Nagle drzwi się otworzyły z hukiem, a on usłyszał jak ktoś klaszcze w dłonie i podchodzi do niego. Papiery zostały mu wyrwane, a on chwycony agresywnie za nadgarstek przez co musiał się podnieść.

- Nie nauczyli cię synu, że nie grzebie się w czyiś rzeczach? - spytał się go chłodnym głosem starszy mężczyzna

- Dlaczego to robisz? Czemu mnie okłamywałeś? - spytał się go z lekkim przerażeniem
- To przecież jest oczywiste - roześmiał się z kpiną - Jesteś tylko moją kartą przetargową do zarabiania większych pieniędzy. Nigdy mi na tobie nie zależało, a gra aktorka mi zawsze dobrze wychodziła - dodał dumnym głosem

- Tak? Ciekawe czy będziesz tak samo mówił, gdy wszyscy się o tym dowiedzą?! - krzyknął ze łzami w oczach

Od razu dało się usłyszeć huk, jak dłoń mężczyzny uderza w policzek nastolatka. Chłopak upadł na ziemię, będąc zszokowanym i przerażonym, że ktoś tak bliski był w stanie na niego podnieść rękę

- Nie pozwolę ci na to. Teraz zobaczysz co to znaczy nieposłuszeństwo - odparł zimnym głosem
Skopał chłopaka, a później strzykawką podał mu leki usypiające. Mingi już nie pamiętał jak znalazł się w ciemnym pokoju, a przed drzwiami stali goryle pilnujący go by nie uciekł.


*


Minęły kolejne lata, a chłopak za włamanie do gabinetu Songa, był co dzień bity i poniżany. Nie miał możliwości wychodzenia czy kontaktowania się z kimkolwiek. Za każdy niewłaściwy ruch jego ojciec, a zarazem oprawca znęcał się nad nim fizycznie. Światu wmówił, że jego syna stan się pogorszył i teraz cały czas leży w łóżku w ciężkim stanie, ale pod profesjonalną opieką.
Mingi natomiast wszystkie ataki przyjmował na klatę. Jednak co noc ćwiczył w pokoju i z ukrytego telefonu na fake kartę kontaktował się ze swoim mentorem. Cały trening ukrywał pod dużymi bluzami i dresami. Nie próbował w żaden sposób uciekać, dzięki czemu uwaga i ostrożność jego tyrana zmalała, do takiego stopnia, że już nie zaglądał do niego co godzinę, a tylko jeden raz w ciągu dnia.

Pewnej środy Mingi będąc już gotowy, napisał krótką, ale zwięzłą wiadomość do mentora. Tamci przyjechali zamaskowani swoimi motorami. Otworzyli mu z zewnątrz okno, przez które chłopak się przedostał. Nie patrząc za siebie szybko wsiadł do pojazdu i ruszyli do kryjówki. To był ostatni dzień, w którym widział on swojego ojca.


Fiery phoenix - ATEEZOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz