1

244 10 2
                                    

Hongjoong nigdy nie przypuszczał, że mając 18 lat stworzy gang, który stanie się "sławny" na światową skale. Ba on nigdy nie przypuszczał, że w ogóle będzie brał udział w czymś takim, a już szczególnie, że będzie liderem. Chciał tylko zemścić się na swoich prześladowcach, a wyszło, że wraz z przyjaciółmi stworzył coś o wiele silniejszego. 

Taki pomysł przyszedł mu, gdy miał zaledwie 16 lat. Sam nie wiedział skąd w ogóle to przyszło mu. Jednak, gdy powiedział o tym swojemu przyjacielowi, ten chciał mu to wybić z głowy 

*

Seonghwa spojrzał się zaskoczony na swojego długo letniego przyjaciela, gdy siedzieli na podłodze odrabiając zaległości. Był on ułożony, a zarazem bardzo tajemniczym nastolatkiem, który pod osłoną przykładnego i odpowiedzialnego zarządcę w samorządzie szkolnym, skrywał wiele tajemnic. Sam nigdy nie miał skłonności psychopatycznych czy mściwych, nawet jak cierpiał bardzo dużo 

- To nie jest rozsądne posunięcie i mogę ci obiecać, że skończy się ono bardzo źle. Pamiętaj, że jak skończymy szkołę to możesz się stąd wyprowadzić. - odparł, sprawdzając godzinę na telefonie by mieć pewność, że ma jeszcze czas przed wróceniem swoich rodziców i dostania się do domu. 

- Ale Hwa ty nic nie rozumiał! - oburzył się - Ja boję się wychodzić z własnego domu. Co jak pewnego dnia nie będę w stanie nawet udać się do szkoły bo będę leżał gdzieś w krzakach i umierał? Nie będziesz czuł wtedy poczucia winy? - spytał się go, chcąc zadziałać na jego sumienie 

- Aish dramatyzujesz - westchnął, zagryzając nerwowo wargę  - A nie pomyślałeś o tym co by się stało jakby cię złapali? Sam nie dasz im rady. 

Hongjoong prychnął podminowany. Poczuł jakby jego skrzydła i duch walki zostały mu zabrane. Wiedział, że jego przyjaciel ma rację, ale nic nie mógł poradzić na to, że czuł iż musi coś zrobić póki może 

- Ale to będzie tylko raz i tyle. Z tobą wiem, że mi się uda. Chodzić na strzelnice więc wiesz jakie bronie są najlepsze... - spojrzał się nagle na niego błagalnym wzrokiem, chwytając chłopaka za ramię - Seo proszę naucz mnie posługiwania się  bronią. Jeśli nie chcesz wziąć udziału w moim planie to chodzić w tym mi pomóż

Seonghwa pozostał nieugięty, a przez to niższy z nastolatków nie miał innej opcji niż podania się. 

*

Jednak tak wcale się nie stało. Uważał, że skoro jego przyjaciel nie chce mu pomóc to znajdzie sobie inaczej sprzymierzeńców. Obserwował z uwagą otoczenie, wszystko analizując i robiąc sobie w pokoju rozpiski. Jednak to długo nie miało prawa bytu. Zdawał sobie sprawę z tego, że jego rodzice mogą to znaleźć. 

Dlatego pewnego dnia, gdy uciekł przed "osiedlową mafią", trafił do lasu. Nie wiedział, gdzie dokładnie był. Nawet nie kojarzył tego miejsca. Spanikowany i przestraszony nastolatek widząc mrok przed sobą, a za sobą słysząc kroki, wbiegł niezbyt myśląc do jaskini. Skulił się za sporej wielkości skałą, wzdychając w duchu. Gdy kroki ucichły, wyszedł ze swojego ukrycia. Jednak pech chciał, że potknął się o wystający, długi kamień.  Usłyszał jak w środku coś się poruszyło. Nie wiedząc dlaczego wszedł głębiej groty i zamarł widząc jak wcześniejsza ściana ze skał podniosła się. Niepewnym krokiem udał się w głąb niej. To co tam znalazł było dla niego jak znak z nieba

W środku znajdywał się ukryty gabinet z różnymi pomieszczeniami. Tak jakby ktoś dawno temu tam mieszkał. Na jednej z ścian były wywieszone zakurzone, stare bronie, jak z lat wojennych. Na środku pomieszczenia stał ogromny stół, a na przeciwko niego ogromny monitor. To wyglądało jak tajemny pokój, który prowadził do jeszcze innych. 

Fiery phoenix - ATEEZOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz