Dust! Sans x Depressed! Bullied! Rejected! Reader

56 4 0
                                    


Nienawidziłam życia odkąd się urodziłam. Zawsze byłam odrzucana i zastraszana przez swoich rówieśników. Dlaczego nie mogłam mieć normalnego życia jak każde dziecko? Moi rodzice też o mnie zapomnieli. Mój młodszy brat zawsze był na pierwszym miejscu. Zawsze był ich ulubionym dzieckiem. Ja byłam po prostu niczym..

Otarłam łzy, które spływały mi po oczach

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Otarłam łzy, które spływały mi po oczach. Pociągnęłam nosem, wyciągnęłam z szafki mały scyzoryk i przejechałam po nadgarstkach. Zawsze mi sprawiały pocieszenie. Były moim jedynym.. Popatrzyłam się jak krew spływa po mojej ręce. Uśmiechnęłam się, ale schowałam zakrwawiony scyzoryk. Chwyciłam bandaż i zaczęłam owijać..

[Time-skip]

Miałam owinięty nadgarstek. Ubrałam ciemną bluzę z kapturem, gdyby na wszelki wypadek, bandaż zaczął wyciekać, aby nie było widać krwi. Wstałam, poprawiając dresy, zeszłam na dół, widziałam jak śmiali się wraz z Max'em.. moim młodszym bratem..

- Cześć.. Ja wychodzę - szepnęłam, ale jak zwykle mnie ignorowali, że mnie nie słyszą

Westchnęłam a w oczach pojawiły się łzy. Wyszłam z domu, ubierając kaptur na głowę. Kto by chciał widzieć taką maszkarę? A raczej jej twarz? Dzisiaj miałam zaplanowany dzień. Dzisiaj nadejdzie moja śmierć.. Gdybym umarła, ktoś by się mną w końcu zainteresował? Albo mnie w końcu zauważył? Że jestem potrzebna, ale nie.. Jestem do niczego.. Nikomu potrzebna..

Widziałam z daleka grupkę dziewczyn i chłopaków

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Widziałam z daleka grupkę dziewczyn i chłopaków. Codziennie znęcali się nade mną w szkole. Miałam szybką ich minąć, ale mnie zauważyli..

- Ooo!~ Widzę, że nasza mała myszka wyszła już z norki? - powiedział Oliwier, śmiejąc się

Przełknęłam ślinę, chciałam tak bardzo uciec i mieć spokój, ale oni mi jej nie dadzą.. Nigdy w życiu, nawet gdybym jej pragnęła..

- Widzę, że nie masz nastroju by mówić? - zaśmiała się Jennifer

Zablokowali mi drogę ucieczki, byłam w pułapce. Oparłam się o ścianę, cała we łzach, że spadł mi kaptur z głowy

- Widzisz Karol? Ona już beczy jak małe dziecko - pisnęła, śmiejąc się Natalia

Jedna z dziewczyn, czyli Karolina podeszła do mnie i pociągnęła za włosy. Pisnęłam z bólu, ale ona nie chciała mnie puścić jak zwykle

- A może gdyby trochę włosów zabrakło, byłabyś ładniejsza? - zachichotała jak reszta

Rozszerzyłam oczy, wyrywając się, ale poczułam, że uścisk się rozluźnia. Widziałam jak włosy zostały obcięte.. Moje włosy, kopnęła mnie w brzuch i zrobiła nożyczkami krechę na policzki i odeszła wraz z przyjaciółmi, śmiejąc się.. Dotknęłam swoich włosów a one były obcięte. Były teraz do ramion, ale.. miałam je do pasa.. Przygryzłam wargę a w oczach pojawiły się łzy.. Chwyciłam włosy i rzuciłam je, kopiąc w kosz, że przewrócił się i wysypała się jej zawartość.. Wybuchnęłam cichym płaczem. Założyłam kaptur z powrotem.. Na policzku leciała mi krew.. Zawsze mnie to spotykało.. Miałam już tego wszystkiego dość.. Nikomu nie zależy.. Wszyscy mają mnie dość..

- Dlaczego.. Dlaczego nikomu nie zależy? - spytałam samą siebie - Wszyscy byliby szczęśliwy, abym się zabiła.. - szepnęłam ze łzami

[Time-skip]

Dzisiaj nadszedł ten dzień.. Mój dzień.. Stałam na krześle a lina była przewieszona na szyi, gotowa do puszczenia i odejścia z tego świata..

1.

2..

3...

Kopnęłam krzesło, że upadło. Brałam chwilowy oddech, ale gdy już miałam zapaść w głęboki sen, z którego nie miałam się obudzić. Czułam, że spadam i rozluźniam się, opadając na podłogę.. Tak jakby, ktoś mnie ratował..?

-  Wiesz, że nie powinnaś tego robić - powiedział tajemniczy głos, brzmiał na zmartwionego

Rozszerzyłam oczy, ponownie je zamykając. Dlaczego mnie uratował i dlaczego? Kto by chciał..? Musiałam się dowiedzieć..

- Dlaczego.. mnie uratowałeś? Przecież.. nikomu na mnie nie zależy.. - powiedziałam, siadając i ocierając obolałą głowę

- Każdemu na komuś zależy, ale.. Mi na tobie zależy i nie chcę abyś się zabijała, bo ktoś tak chcę - powiedział, zostawiając mnie w szoku

Przybliżyłam kolana do klatki piersiowej i przytulając je do siebie. Miałam już się odezwać, ale ten tajemniczy głos mi przerwał..

- Zobaczymy się wkrótce [T/I] - powiedział

- C-co? - spytałam, ale jak..? - Skąd znasz moje imię? - spytałam trochę przerażona

 Nie otrzymałam odpowiedzi, bo go już to nie było. Wstałam patrząc się przez okno, ale.. Tam nic nie było, sama pustka, ciemność.. Westchnęłam zamykając okno i usiadłam na łóżku. Kim była ta tajemnicza osoba, która uratowała mnie przed moją własną śmiercią? Położyłam się na łóżku, myśląc o tym

Nie wiedząc, że ta tajemnicza osoba, będzie cię obserwowała każdego dnia, aby upewnić się, że już nigdy tego nie zrobisz..

[Dziękuje za przeczytanie!] <33

Sans AU'S x Reader [One Shots]Where stories live. Discover now