CHAPTER NINETEEN; NOT LONGER A MOUSE-BURGER
also known as:
(ice pick)☆★☆
ZAJĘCIA SPORTOWE POWOLI DOBIEGAŁY KOŃCA. Drugoklasiści znajdowali się na sali gimnastycznej, na którą trener wtachał ściankę do wspinaczki, a następnie dobierał uczniów w pary, urządzając małe zawody, kto z wybranej dwójki, jako pierwszy był w stanie dotrzeć na sam szczyt ścianki.
— Następna para, a niech będzie Stilinski z Rorą. — trener Finstock oznajmił, wskazując na stojącą obok siebie dwójkę przyjaciół. Na ustach Stilesa wyrysował się uśmiech, a ten rzucił się, aby jak najszybciej zacząć zakładać na siebie ochraniacze.
— To że pierwszy ustawisz się pod ścianką, wcale nie znaczy, że będziesz pierwszy na górze, Stiles. — Rora zaczepiła swojego przeciwnika, który tak prędko uporał się ze swoimi ochraniaczami, że czekał, aż brunetka będzie gotowa już od dobrych kilku minut.
— Tak? No to zobaczymy. — Stiles odparł, a gdy po jego słowach rozbrzmiał dźwięk gwizdka, oznaczający rozpoczęcie konkurencji, dwójka natychmiast ruszyła przed siebie, dając z siebie wszystko.
Fakt, iż Aurora była wysportowana nie był nikomu obcy, a ona sama traktowała go, jako swoją największą zaletę. Także nikt nie był zaskoczony, kiedy to dziewczyna znalazła się na szczycie ścianki, jako pierwsza. Brunetka spokojnie zsunęła się po linie na dół, aby chwilę później obok niej wylądować mógł zdyszany Stiles. Chłopak głośno jęknął, opierając ręce o kolana; — O mój Boże.
— Stilinski, nie wiem dlaczego, ale twój ból sprawia mi radość. — trener oznajmił, klepiąc bruneta po barku, na co Aurora parsknęła śmiechem. — Okej, następni wchodzą Ethan i Erica.
Trener wyznaczył następną parę, która przejęła ochraniacze od poprzedników, którzy wspólnie odeszli na bok, oddalając się od grupki uczniów, czekających tuż pod ścianką wspinaczkową.
— Tak? No to zobaczymy. — Rora przedrzeźniła słowa, stojącego obok niej chłopaka, gdy ten jeszcze naprawdę wierzył, że był w stanie dotrzeć na szczyt ścianki, jako pierwszy.
— Nienawidzę cię. — Stiles odburknął, posyłając dziewczynie zirytowane spojrzenie, na którego widok ta jedynie jeszcze bardziej się roześmiała.
— Wiesz, że to nieprawda, Stiles. — Rora rzuciła pół żartem, pół serio, na co wspomniany chłopak przewrócił oczami, wiedząc, że jego rówieśniczka miała rację. Stiles zacisnął usta, na które prawie wypłynął drobny uśmiech, obracając się w stronę brunetki, z którą dotychczas szedł ramię w ramię, gdy nagle po sali gimnastycznej rozniósł się szloch, a chwilę później donośny głos trenera, którego nie dało się zignorować.
CZYTASZ
THAT WAY ; STILES
Fanfiction➖ wiesz, myślę, że jest dość duża szansa, że nasze życie już nigdy nie wróci do normy. ➖ stiles oznajmił, odtwarzając w głowie wszystkie wydarzenia, które miały miejsce do tej pory, a było ich całkiem sporo. życie tych nastolatków stało się jeb@ną k...