CHAPTER TWENTY-ONE; DO YOU HAVE GOOD INTENTIONS OR ARE YOU A WEREWOLF?
also known as:
(venomous)☆★☆
AURORA WPADŁA DO SZKOŁY, PODCZAS GDY PO BUDYNKU ROZNIÓSŁ SIĘ DŹWIĘK DZWONKA, ZAKAŃCZAJĄCEGO LEKCJĘ. Dziewczynie rzadko zdarzało się zaspać, jednak każdy był człowiekiem, prawda? Cóż, akurat kwestia sporna. Wraz z dźwiękiem dzwonka rozpoczęła się przerwa, a uczniowie wylali się na szkolne korytarze. Aurora udała się w stronę sali, w której odbyć miała następne zajęcia, aby po drodze napotkać dwójkę przyjaciół.
— O, a kogo my tu mamy? — Scott odchrząknął, przenosząc swój wzrok na brunetkę, która zatrzymała się u jego boku, aby następnie zbić z nią żółwika.
— Śpiąca królewna się obudziła, huh? — Stiles sarknął, również zbijając żółwika z dziewczyną, aby następnie założyć ręce na piersi, dochodząc do wniosku, iż nastolatka uroczo wyglądała bez makijażu.
Aurora prędko poprawiła włosy, które po drodze do szkoły, którą ta odbyła na desce, zdążył rozwiać wiatr, a następnie oznajmiła; — Was też miło widzieć, chłopcy. Czy mogę już się dowiedzieć, co wiemy o tej kanimie, o którym nie chcecie przy mnie rozmawiać?
Scott wraz ze Stilesem wymienili się spojrzeniami, uświadamiając sobie, iż rówieśniczka rozgryzła sprawę, którą dwójka chciała przed nią zataić, w obawie o zdrowie psychiczne dziewczyny, które i tak już leżało. Stiles błądził wzrokiem po całym korytarzu, aby nie napotkać się przypadkiem na brunetkę, podczas gdy Scott zacisnął usta; — Skąd wiesz?
— Rozmawiałam z Allison. — Rora odparła, jak gdyby właśnie wygłosiła najoczywistszą rzecz świata, wzruszając przy tym ramionami, podczas gdy dwójka chłopców mogła przewidzieć, iż prędzej, czy później ich przyjaciółka i tak by się dowiedziała.
— Dobra, szukałem w necie i znalazłem tylko jedną wzmiankę na temat kanimy. — Stiles oznajmił, dochodząc do słusznego wniosku, iż zatajanie faktów przed dziewczyną, która chciała być wtajemniczona, mijało się z celem. — Kanima jest człekojaguarem, a jego hobby to zabijanie.
— Nie wyglądało, jak jaguar. — Scott oznajmił, stawiając kilka kroków do przodu, nadając całej trójce tempo, którym ta udała się w kierunku sali, w której odbyć miała matematykę. — Stiles, skoro widziałeś, jak potwór zabił człowieka, może dlatego chciał zabić i ciebie.
— I będzie próbować, dopóki mu się nie uda. — Rora dodała bardziej do siebie, niż do chłopców, jednak Scott zgodził się z brunetką, skinając głową.
Dziewczyna zmrużyła oczy, zbijając piątkę z McCallem, podczas gdy dwójka rozgryzła działania potwora. Stiles zmarszczył brwi, obserwując euforię, w jaką wpadła dwójka po rozgryzieniu ambicji kanimy, zapominając, iż to on był ich ofiarą. Syn szeryfa wyrzucił ręce w powietrze, oznajmiając; — Wiecie, czasami zaczynam wątpić w naszą przyjaźń.
CZYTASZ
THAT WAY ; STILES
Fanfiction➖ wiesz, myślę, że jest dość duża szansa, że nasze życie już nigdy nie wróci do normy. ➖ stiles oznajmił, odtwarzając w głowie wszystkie wydarzenia, które miały miejsce do tej pory, a było ich całkiem sporo. życie tych nastolatków stało się jeb@ną k...