Pierdolony Cameron Williams. Nie chciałam słyszeć tego głosu po prawie trzech latach.
Był starszy o niecałe dwa lata i przed trzema laty był moim pierdolonym chłopakiem. Nie wiem czym ja się wtedy zachwycałam, tymi ohydnymi blond włosami? Ciemnobrązowymi tęczówkami które były okropnie zimne? Czy tym cholernie dobrze zbudowanym ciałem? Gdzie ja wtedy miałam oczy? Bo chyba nie tu gdzie są teraz.- Cameron - powiedziałam odwracając się w jego stronę - Miło cię widzieć, ale niestety muszę już lecieć - dodałam robiąc krok w tył
- A gdzie panna Evans się wybiera? - spytał poprawiając czarną ramoneskę na swoich ramionach
- Spacer, jedzenie i wracam do domu - skłamałam znowu się cofając
- To może wszystkie trzy punkty zaliczymy razem, hmm? - spojrzał na mnie
- Lepiej nie - odpowiedziałam
- A co Ci szkodzi Olivio? - zmarszczył brwi robiąc chwytając moją rękę
- Cameron... - zaczęłam jeszcze raz się cofając przez co dłoń chłopaka opadła wzdłuż jego ciała
- Pan blondyn nie rozumie słowa nie? - zapytał Nick obejmując mnie ramieniem
Delikatnie przymknęłam oczy i przeniosłam rękę na bok chłopaka po czym zacisnęłam palce na jego beżowej koszulce.
- Nick, chodź - szepnęłam
- A Pan szanowny Nick mógłby nie wpierdalać się w nie swoje sprawy? - Cameron założył ręce na klatce piersiowej
- Wszystko co jest związane z Olivią jest moją sprawą - odpowiedział mocniej zaciskając palce na mojej talii
- Ah tak? - parsknął śmiechem - To fantastycznie, ale teraz chcemy załatwić to sami - dodał ponownie wbijając wzrok w moją twarz - Więc z łaski swojej możesz sobie już iść.
Czułam że Nicolas cały się gotuje i jest bliski wybuchu. A tego nie chciałabym słuchać tego drugi raz, pierwszy raz słyszałam to na imprezie u Harry'ego gdy Jacob przez "przypadek" wylał wódkę na jego buty.
- Nick, naprawdę chodźmy - pociągnęłam za beżowy materiał
- Nie. Poczekaj - chłopak spuścił głowę aby na mnie spojrzeć - Idź do samochodu, zaraz wrócę - odparł wkładając rękę do kieszeni czarnych jeansów
Wyciągnął z niej kluczyki do mercedesa które już po chwili znalazły się w mojej dłoni.
- Nie zostawię was samych - pokręciłam głową zaciskając palce na czarnym przedmiocie
- Olivia... Proszę, zaraz wrócę, naprawdę - westchnął przejeżdżając dłonią po moich plecach
Pokiwałam głową i powoli odwróciłam się w stronę czarnego auta. Stało stosunkowo niedaleko lecz przez ową sytuację wydawało mi się że szłam tam wieki.
Otworzyłam samochód i nawet nie odwracając się za siebie wsiadłam do środka. Uderzyłam plecami z niemałą siłą w oparcie i właśnie w tym samym momencie usłyszałam dźwięk swojego telefonu. Chwyciłam go do ręki, a na wyświetlaczu pojawiło się imię mojej siostry, praktycznie od razu odebrałam.- Halo?
- Po pierwsze, zamknęłam twój pokój na klucz i powiedziałam że śpisz. A po drugie ktoś właśnie uderzył Camerona, widziałam jak szłam z Charlotte do jej koleżanki.
Gdy wypowiedziała te słowa praktycznie od razu zamarłam, możliwe że również przestałam oddychać lecz tego nie jestem pewna.
- Co?
- Ktoś. Uderzył. Camerona.
- Nick - szepnęłam niemal niesłyszalnie
- Ten, ten Nick?
- Ten, ten.
- Cholercia, ciekawie się robi. Mogę założyć się o dziesięć dolarów że chodzi o Ciebie.
- Nie dzięki, bo przegram. A mój portfel i tak jest już pusty.
- Czyli obydwoje są w tobie zabujani?
- Tego nie mogę Ci potwierdzić, bo nie wiem. Kurwa, przepraszam ale muszę kończyć. Jak wrócę to pogadamy, cześć.
Nie pozwalając na odpowiedź siostry rozłączyłam się, a czarny iPhone wylądował na desce rozdzielczej przede mną. Po chwili do samochodu wpadł jeszcze bardziej rozwścieczony Nick.
- Do chuja, Nicolas. Co ty robisz? - spytałam patrząc na jego profil - Dobrze się czujesz?! Czy już do końca cię pojebało?! - wyrzucałam z siebie kolejne słowa wymachując nerwowo rękoma
- Olivia, proszę siedź już cicho - odparł przymykając oczy - Daj kluczyki - wystawił w moją stronę dłoń z cholernie czerwonymi kostkami
Nie wręczając mu przedmiotu chwyciłam dużą, zimną dłoń i powoli zaczęłam ją odkręcać aby obejrzeć ją z każdej strony.
- Boli? - zapytałam głupio
- Nie. - rzucił krótko zjeżdżając ręką na moje uda na których leżały kluczyki
Westchnęłam i szybko wróciłam do poprzedniej pozycji.
Mój telefon w dalszym ciągu leżał na desce rozdzielczej, a w przedniej szybie widziałam odbicie swojej komórki oraz kolejne wiadomości od Sally. Nie chciałam nawet na nie odpisywać bo zapewne były o Cameronie i Nicolasie. Po powrocie do domu zaczną się wywiady i będzie milion pytań o to czy łączy mnie coś z Nickiem lub co gorsza z Cameronem.Resztę drogi spędziliśmy w ciszy, w cholernie niezręczniej ciszy którą przerywały tylko i wyłącznie nasze nierówne oddechy.
- Kurwa - zaklął cicho gdy uderzył dłonią o dół kierownicy
- Nie boli? Cieszę się - powiedziałam patrząc na sporych rozmiarów dom przed nami - Mam nadzieje że tym razem nie będę musiała uciekać przed twoją siostrą, za pierwszym razem było ciekawie. Drugi mógłby być nudny - dodałam wysiadając z auta
Zatrzasnęłam za sobą drzwi co widocznie nie spodobało się chłopakowi ponieważ z ruchu jego ust można było wyczytać wiązankę przekleństw.
- Olivia - usłyszałam za sobą - Przepraszam - dodał
Nie odpowiedziałam nic tylko z delikatnym śmiechem weszłam na podwórko. Praktycznie od razu wokół moich nóg zaczęła biegać Coco, uśmiechnęłam się do siebie po czym wzięłam psa na ręce i powolnym krokiem ruszyłam do altanki.
CZYTASZ
Before Death
Teen FictionOlivia to siedemnastoletnia mieszkanka Bostonu, jednak po kilku miesiącach postanawia odwiedzić ojca w Clinton. Dzień pierwszy kończy się imprezą u jej przyjaciela - Harry'ego, na której poznaje Nicolasa. Ich kontakt nie jest zły, ale też nie jest...